Dzień jak ci dzień. Przyjeżdżasz do szkoły swim kochanym porshe.
Wszyscy skierowali swój wzrok bezpośrednio na ciebie. Ty pewną siebie idziesz w kierunku swojego przyjaciela.
- Hej blondasku.- przytuliłaś się do chłopaka.
- Hej.- uśmiechnął się szczero i odwzajemnił gest.- To co? Lecimy. Mamy teraz matematykę. Słyszałaś. O.tych nowych co przychodzą do naszej klasy.- powiedział jak dążyliście do klasy.
- Wiem tylko, że ma być ich piątka.- odparłaś i wyruszyłaś ramionami.
- Jest dzisiaj impreza u Christiana. Idziemy?- spytał się, kiedy siadaliscie w ławkach. Chłopak siedzi przed tobą.
- No oczywiście ! Co ti by była za impreza beze mnie.- powiedziałam dumna.
- Ach ta twoja skromność.- powiedział pozbawiony Luke.
W tym oto momencie w klasie zagościł do was prawdziwy diabeł, który zwie nazwę Profesor Watson. Stara wersja kobieta (powyżej 60 lat).
- Słuchajcie mnie kurduple...- zaczyna swoją przedmowie pani Watson.- ... do klasy dołączają nowy ucznie.- wskazała gestem ręki na po woli uchylające się drzwi.
Do klasy wyszedło troje osób. Czterech chłopaków i jedną dziewczyna.
- Poznajcie, Lloyd, Kai, Cole, Jay, Nya. Usiądźcie w ławkach i zaczynamy lekcje.
Już na pierwszy rzut oka było widać, że oni i Luke się znają, oraz pałają do siebie nienawiścią.
Obok ciebie usiadł blondyn z zielonymi oczami, Lloyd. Po krótkim przedstawieniu się chłopakowi, resztę lekcji uważałaś (czyli pisałaś lisicki z Luke'iem).
***
Jest właśnie lunch. Ty i twój przyjaciel siadacie przy jednym.z stolików.
- Nie podobają mi się ci nowi.- blondyn zaczął rozmowę.
- Dlaczego?- spytałaś.
Chłopak jedyne westchnął i.nie odpowiedział.
- Co uberasz na imprezę?- spytał odbiegając od tematu.
- Nie wiem. A może chciał byś mi pomóc?
- Nie ma mowy. Zapomniałaś jak to ostatnio wyglądało ?
- Ta. Połowę chaty mi spaliłeś i moją garderobe, i to całą. Przez ciebie musiałam się przeprowadzać.- zaczęłaś się śmiać.
***
- To do zobaczenia na imprezie!- krzyknął do ciebie Luke z drugiego końca parkingu wsiadając do czarnego bmw.
- Cześć !- odkrzyknęłaś.
Wsiadłaś do swojego samochodu i ruszyłaś w stronę swojego domu.
***
Kiedy skończyłaś lekcje zaczęłaś się szykować na imprezę. Ubrałaś białą sukienkę rozkloszowaną od pasa do połowy ud, z tyłu miała wycięte plecy i była koronkowa.
Luke: Będę za 5 min.
Ty: Nie mogę się doczekać :p
Poprawiłaś jeszcze parę drobiazgów i usłyszałaś dzwonek do drzwi.
- Pięknie wyglądasz. A to dla ciebie.- blondyn wyjął z za pleców czerwoną różę.
- Dziękuję.- usmiechnęłaś się delikatnie i wzięłaś różę.
Podeszliscie do auta Luke'a.
- Może pojedziemy moim?- zaproponowałaś.
- Dlaczego?
- Ponieważ znając życie wrócisz schowany w trzy dupy.- chłopak westchnął.
- To jak wysiądziemy to dam ci kluczyki.
- Tylko mi je daj.- powiedziałaś, gdy wsiadałaśdo auta.
- Dobrze mamo.- odpowiedział.z rozbawieniem.
Po upływie trzydziestu minut dotarliście pod dom Christiana, chłopak wyszedł po was przed dom. Od razu usłyszałaś głośną muzykę odbiegającą z domu.(jak by co to jest wielką biała willa).
- Cieszę się, że przyszliście.- podszedł do ciebie brunet i przytulił.
- Hej.- odpowiedzieliście równocześnie.
- Masz kluczyki.- Luke rzucił do ciebie klucze do auta.
- Czyli tym razem twoja kolej się upić ?- spytał Christian.
- Tym razem nie mam zamiaru o mały włos stracić nogi.- powiedziałaś z śmiechem, na co brunet zrobił pytające spojrzenie.- Długa historia.- dodałaś.
Kiedy wszedliscie do środka twoją uwagę zwróciło pięć postaci przed tobą.
- Będzie ciekawie...- pomyślałaś.
*****************
I o to kolejny rozdział. Gwiazdkujcie, komentujcie i dobrze spędzajcie wakacje!I teraz pytanie dla was. Jak sądzicie, dzie Zayn ?
CZYTASZ
Ninjago (x Reader)
Fanfiction(Twoje imie) przybywa niespodziewanie do życia ninja. Ma do skrycia sekret, czy zaufa ninja i im o nim powie? Miłego czytanka :)