- Dobrze. A więc, jestem potomkinią najgorszego zła i dobra. Wszystko się pomiędzy nimi wacha. Mój wój i ciotka, byli pierwszymi ninja. Mój wój był tym złym, a ciotka dobrą. Ona zginęła z jego rąk. Miłość bywa ślepa...- prychnęłaś- . to wszystko może się skączyć. Zło zniknie całkowicie z ziemi, ale dobro również. Zostaną tylko ludzie i ich wolna wola. Ale żeby to się stało, ja... Muszę zginąć z rąk zielonego ninjy.
Spuściłaś głowę, prubójąc ukryć sanotną łze spływającą po twoim policzku.
- Teraz już wiecie.- dodałaś.
- A nie ma innego sposobu?- spytał Kai.
- Jest, ale i tak wszystko kończy się moją śmiercią.
- Nie pozwole by coś ci się stało.- podszedł do ciebie Kai i prubował ciebie przytulić, ale ty uciekłaś mu.
- Nie rozumiesz? Mbie tu nie powinno być, za bardzo ingeruje w wasze życie. To co tu się dzieje...- wskazałaś na niebo-...to moja wina!
Znowu łzy spłynęły ci po policzkach.
- (twoje imie) przestań kłamać i powiedz o co naprawde chodzi.- powiedział spokojnie Wu.
- Boje się być zraniona, bo jestem z wami za blisko...- więcej łez spłynęło ci po policzku.
- Nigdy nie będziesz zraniona przez nikogo z nas.- przytulił ciebie Lloyd.
Od blondyna biło przyjemne ciepło. Po chwili odwzajemniłaś uścisk.
- A możemy się tego jakoś pozbyć?- spytała Nya.
- Tak. Musimy dostać się do samego środka Ninjago. Tam jest źrudło.- powiedziałaś bardziej pewnie.
- To lecimy. Kai z Zanem, Nya z Jayem, Ja, (twoje imie) i Lloyd lecimy razem.- powiedział władczo Cole.
Wszyscy wbili się na swoich smokach w powietrze.
- Ekchem...- zwróciłaś na siebie uwagę.
Zielony ninja z powroten zleciał obok ciebie. Objął ciebie w pasie i wziął na swoim smoku.
- Wiesz co robić?- spytał się ciebie Lloyd.
- Jest tylko jedne wyjście...
- Nie! Nie rozumiesz, że żadne z nas do cholery nie pozwoli ci zginąć?!- krzyczał.
- Ale...
- Bez żadnego ale, prosze.- jego głos złagodniał.
- Wy nie rozumiecie.
- Nie. To ty nie rozumiesz.- odpyskował ci.
- (twoje imie). Jesteśmy.- powiedział Cole.
Miał racje. Dotarliście na najwyższy wieżowiec miasta. Wylądowaliście. Nad wami była chmura, cała czarna, coś na wzór oka.
- To straszne.- powiedział Jay, który do was dołączył jak i reszta.
- Coś tu nie pasuje...- mówiłaś bardziej do siebie niż do nich.
- Masz racje (twoje imie).- powiedział dobrze znany ci głos.
Gwałtownie podniosłaś głowę. Jedyne co ujrzałaś to czarna sylwetka.
- Dawno się nie widzieliśmy.- prychnęłaś.
- Nie mów mi, że nie tęskniłaś. A wiesz? Mam dla ciebie niespodzianke.- powiedział z chrypką.
Nagle przedemną pojawił się chłopak. Ma krótkie blond włosy zaczesane do góry, błękitne pczy i kolczyk w dolnej wardze. Ubrany w czaene jeansy i tego samego koloru t-shirt.
- No witam.- przywitał się.
- A ty to...
- Jeszcze się nie raz przekonasz kim jestem kochaniutka. Ulegniesz mi i będziesz po naszej stronie.
- Chciał byś. Nie gustuje w takich jak ty.
- Czyli jakich? Wolisz grzecznych chłopaczków niż tych drugich.
- Wypierdalaj!
- Jeszcze się spotkamy! (Twoje imie) Moon!
Moon... Skąd on wie, że ja... Nie. To napewno przypadek, a może...
I zniknęli. Wszystko jak by się w ogóle nie zdażyło.
- To koniec?- spytał sie Jay.
- Nie. To dopiero początek.- powiedziałaś stanowczo.
CZYTASZ
Ninjago (x Reader)
Фанфик(Twoje imie) przybywa niespodziewanie do życia ninja. Ma do skrycia sekret, czy zaufa ninja i im o nim powie? Miłego czytanka :)