ROZDZIAŁ 4

2K 279 41
                                    

Droga do domu odbyła się w ciszy. Każdy miał w głowie coś innego. Dopiero gdy weszli do środka, rozpętała się awantura.

– Ciąża?! – krzyknęła Pani Byun, ciągnąc Baekhyun'a do salonu. Wepchnęła go do środka. Sehun wszedł za nimi spokojnie. Na twarzy miał lekki grymas.

– Ciążą?! – wrzasnęła ponownie.

– Mamo... – zaczął Baekhyun, ale zaraz zamilkł, widząc zabójcze spojrzenie matki. To nie skończy się dobrze, wiedział o tym.

– Nic nie mów – wycedziła przez zaciśnięte zęby.

– Ale...

Wolno podniósł się z kanapy, na którą przed momentem usiadł.

– Zamilcz – przerwała mu. –Bardzo mnie rozczarowałeś – pokręciła z dezaprobatą głową. – Jesteś w ciąży, w tak młodym wieku. Pozwól, że zapytam. Z kim w tej ciąży jesteś? Czy on weźmie za to odpowiedzialność? – utkwiła w nim dość natarczywy wzrok, pod którym Baekhyun zaczął się czuć nieswojo. W końcu odwrócił wzrok i opuścił głowę na dół byle nie patrzeć na mamę.

– Czy ty, wiesz w ogóle, kto jest ojcem dziecka? – spytała, gdy nie otrzymała odpowiedzi.

– Nie.

Wolał powiedzieć jedno krótkie słowo niż mówić, że ojcem jego dziecka będzie sławny na cały świat piosenkarz, członek jednego z najpopularniejszych zespołów w kraju, zresztą on sam się o tym niedawno dowiedział, widząc zdjęcie swojego kochanka w czasopiśmie przyniesionym przez Tao.

Pani Byun zupełnie się załamała i opadła na kanapę z dłonią przy czole, czując, że jest jej słabo przez uczynek średniego syna.

Chciał do niej podejść i powiedzieć prawdę, ale nie chciała przejść mu przez gardło. Nawet jakby powiedział, kto jest ojcem, to mama i tak by nie uwierzyła w to, co mówi.

Sehun przecząco pokręcił głową, widząc, że Baekhyun wstaje i chcę podejść do mamy. Chłopak opadł na kanapę, a jego brat podszedł do matki i usadził ją wygodnie. Odstąpił krok do tyłu, przyglądając się bratu, który siedział nieruchomo, myśląc o swojej przyszłości. Miał nadzieję, że nie zostanie wyrzucony z domu.

Chwilę później Baekhyun poczuł na sobie intensywny wzrok brata. Sehun westchnął i przeczesał palcami włosy, czyniąc na głowie jeszcze większy bałagan niż wcześniej.

– Mamy problem – stwierdził w końcu dość poważnym tonem. – Co z tobą zrobić?

– Nie usunę, jeśli o to chodzi – zaprotestował Baekhyun gwałtownie, prawie krzycząc.

– Baekki, czy myślisz, że prosiłbym cię o to? To twoja decyzja – westchnął. – Chcesz urodzić?

Baekhyun pokiwał mocno głową. To była jego decyzja, którą nigdy nie zmieni. W tym postanowieniu był stanowczy.

– W porządku. Nie wyjawisz jego imienia? – spytał, mając na myśli ojca dziecka.

– Nie.

– Uszanuję to, ale prędzej czy później się dowiem, i przysięgam, że zabiję drania! – przyrzekł Sehun.

**

– Czy mogę wejść do niego, chociaż na chwilę? – spytał Luhan.

Przyszedł w odwiedziny do swojego najlepszego przyjaciela, który od ponad dwóch tygodni nie pojawił się w szkole od niefortunnego zdarzenia na wuefie.

Nie odpisywał na SMS-y ani nie odbierał telefonu, gdy chciał się z nim skontaktować. Luhan bardzo chciał się dowiedzieć, o co chodzi, ale starszy brat Baekhyun'a nie chciał go wpuścić i blokował dostęp do środka.

Blind Love | ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz