ROZDZIAŁ 11

2.1K 271 73
                                    

11 luty 2015 r.

– Tato! Tatusiu!

Z krzykiem do pokoju wpadł jak burza ciemnowłosy chłopczyk, ubrany w jednoczęściową pidżamkę z motywem w minionki. Hyunmin był ich wielkim fanem i miał z nimi prawie wszystko. W jego pokoju stał duży misiek–minionek, którego chłopczyk bardzo kochał.

Maskotka była od niego dwa razy wyższa. Dostał ją na urodziny od wujka Luhan'a i Sehun'a.

Hyunmin nie doczekawszy się odpowiedzi od ojca, wskoczył na łóżko, budząc go szarpaniem za ramie.

– Tatusiu wstawaj – krzyknął, powodując, że jedno z oczu Baekhyun'a otworzyło się.

Spoglądał na syna z zaspanym wyrazem twarzy. Rano był zawsze nieprzytomny, to uczucie potęgował fakt, że poszedł spać dopiero około czwartej nad ranem, a to wszystko z powodu Park'a, o którym myślał. Nie mógł pozbyć się z głowy obrazów jego i Chanyeol'a splecionych w miłosnym uścisku.

To naprawdę było za dużo jak dla niego. Miał świadomość, że dobrze zrobił, nie godząc się na jednonocna przygodę, bo mógłby skończyć ze złamanym sercem, a tego by nie chciał.

– No tatoooooo! – zawył przeciągle Hyunmin – proszę cię, wstawaj!

– Dobrze, już wstaje – mruknął i podniósł się do siadu, oparł o poduszki i ziewnął.

Chłopczyk nadal patrzył na niego wyczekująco.

– Trzeba się ubrać, bo zaraz Hyungowie przyjdą – oznajmił maluch, ciągnąc ojca za rękę, aby zszedł z łóżka.

Baekhyun zaczął się zastanawiać, o jakich Hyungów może chodzić, bo na pewno nie jego braci bliźniaków, bo byli zajęci. Zaraz sobie przypomniał, że chłopaki z EXO zaprosili ich dzisiaj do zoo.

– Zaraz, czyli za ile? – spytał syna, który stał już przy wyjściu z pokoju.

– O dziesiątej – oznajmił Hyunmin i wyszedł z sypialni, zostawiając samego Baekhyun'a, który spoglądał na zegar ze zmarszczonym czołem.

Była dopiero siódma trzydzieści rano. Westchnął, wiedząc, że będzie musiał wstać, bo Hyunmin nie da mu spokoju, dopóki nie wstanie i się ubierze. Z ociąganiem wstał z łózka, które po chwili pościelił, przykrywając je tylko narzutą i poprawiając poduszkę.

Następnie ruszył do szafy, aby wsiąść z niej szare rurki, t–shirt oraz białą bluzę. Po skończonej toalecie poszedł sprawdzić do pokoju synka jak ten sobie radzi. Okazało się, że nie było go w pokoju, gdzie spodziewał się go zastać. Spróbował w kuchni. Chłopczyk akurat wyciągał masło z lodówki, stojąc na krześle, bo znajdowało się ono na trzeciej półce od góry.

– Pomogę ci – powiedział uprzejmie Baekhyun, podchodząc bliżej.

Wziął masło do ręki, położył je na blacie i zgarnął chłopca pod pachę, sadzając go na odsuniętym przedtem krześle. Baekhyun zabrał się do robienia śniadania, które szybko zjedli. W międzyczasie dostał sms od nieznajomego numeru.

Od: Nieznany

Cześć Hyung! Z tej strony Jongin z EXO. Będziemy na Was czekać pod zoo o godzinie 10

Baekhyun zaczął się zastanawiać, skąd chłopak mógł wsiąść jego numer. Pierwsza opcja był producent telewizyjny – Wu Yifan, a druga manager EXO – Kim Junmyeon, który wydawał się naj–prawdopodobnym wyborem. Postanowił odpisać, uśmiechając się lekko.

Do: Nieznany

Dzień Dobry Jonginie! Widzimy się o 10.

Byun Baekhyun.

Blind Love | ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz