ROZDZIAŁ 22

2.2K 281 79
                                    

23 czerwiec 2015 r.

Różowowłosy chłopak westchnął i zmienił kanał w telewizji. Ziewnął, nie znajdując w niej nic ciekawego, już miał oprzeć głowę o zagłówek kanapy, gdy z przedpokoju dobiegł go dźwięk szurania, który był na tyle uciążliwy, że zaczął mu przeszkadzać, drażniąc jego uszy. Wychylił się zza kanapy i ujrzał blond włosom głowę swojego narzeczonego, który siedział w przedpokoju na parkiecie i wkładał buty na nogi.

– Idziesz gdzieś? – zapytał zaciekawiony, widząc jak mężczyzna, kilka sekund później, przychodzi obok niego, szukając czegoś, co prawdopodobnie zgubił.

Blondyn albo go nie słuchał, albo po prostu zignorował.

– Hunnie?

– Mówiłeś cos? – spytał Sehun, budząc się z letargu.

Luhan westchnął zirytowany. Naprawdę nie lubił być ignorowany, zwłaszcza przez bliskich. Potarł nasadę nosa i ponownie zadał to samo pytaniem, co przedtem.

– Umówiłeś się z kimś, czy coś?

– Można tak powiedzieć. Idę się po prostu przejść — zmarszczył nos.

– Idziesz do Parka – domyślić się, widząc jego gest.

Gdy Sehun kłamał, zawsze marszczył nos, dlatego Luhan odgadł, że nie mówił prawdy. On z kolei był bardzo wyczulony na tym punkcie. Nienawidził kłamstwa, można powiedzieć, że brzydził się tym. Nie rozumiał, dlaczego i po co ludzie kłamią. Lepiej jest wszystko prosto z mostu powiedzieć, niż pieprzyć z mówieniem o bzdetach.

Sehun przeczesał swoje blond włosy, palcami do tylu. Narzeczony znał go lepiej od niego samego.

– Mam zamiar obić mu mordę!

Miał na to ochotę od wczoraj. Odkąd Baekhyun powiedział im o ciąży, lepiej było go nie drażnić. Wkurwił go fakt, że Park, po raz kolejny, zaciążył jego młodszego brata.

Luhan zerwał się na równe nogi, wypuszczając z dłoni pilotami, który opadł na podłogę z głośnym łoskotem. Podniósł go i odłożył na stolik,

— Idę z tobą — rzucił Luhan, kierując się w stronę przedpokoju.

Włożył kurtkę i złapał swojego narzeczonego za dłoń.

— Jak chcesz — wzruszył jednym ramieniem.

***

– Dobra robota! Jestem was dumnym — powiedział szczęśliwym i radosnym głosem choreograf, który w dosłownym tego słowa znaczeniu, bardzo ich zamęczył.

Od ponad trzech dni, nieustannie ćwiczyli, układ do nowej piosenki, która jak podejrzewał stanie się kolejnym hitem,

— Dziesięć minut przerwy — oznajmił. — Potem zaczynamy raz jeszcze — odwrócił się na pięcie i wyszedł z pomieszczenia.

Gdy wyszedł, cały zespół, bez żadnych wyjątków, odpadł na podłogę. Kai rozłożył się jak długi na panelu, z głową na kolanach Kyungsoo i podwiniętą bluzką, Chen oparł głowę o ramię Xiumin'a, który w zaskakująco szybkim tempie opróżniał butelkę niegazowanej wody. Z kolei najwyższy w zespole – Chanyeol opierał się o lustra, które zajmowały połowę ściany i zapatrzył w przestrzeń.

Jego myśli od razu poleciały do Baekhyun'a, który bez ustanku siedział w jego głowie, doprowadzając go do bólu. Westchnął ciężko, myśląc o tym, że trzeba w końcu wsiąść się za siebie i podjąć mądrą decyzję. Potarł skronie, bo od myślenia zaczęła go boleć głową. Westchnął po raz kolejny i wstał z zamiarem udania się do toalety, bo od dobrej godziny silnie się powstrzymywał.

Blind Love | ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz