ROZDZIAŁ 17

1.9K 270 49
                                    

14 maj 2015 r.

Baekhyun'owi dużo czasu zajęło rozmyślanie nad uczuciami do Chanyeol'a. Starał się przekonać samego siebie, że nic do niego nie czuję, oprócz pożądania i powiązania z synem.

Ilekroć zamykał oczy, do głowy przychodziły mu wszystkie momenty, które spędził, razem z Chanyeol'em. Było ich zaledwie dwa. Na planie nic ich nie łączyło, nawet ze sobą nie rozmawiali, ale rzucali na siebie spojrzenia.

To, co czuł, kiedy zobaczył Chanyeol'a, jak całuje się z narzeczonym, odblokowało jego uczucia. Oczywiście łączyło ich chwilowe zapomnienie, jakie miało miejsce na wsi u rodziców Minseok'a.

Dwa tygodnie pozwoliły mu poukładać wszystko. Wiedział już, że go kocha.

Kochał go, gdy spotkali się na planie i przez te wszystkie odcinki. Jego miłość rosła coraz bardziej z chwilą, gdy widział, jak Chanyeol świetnie, dogaduje się z Hyunmin'em.

Mały był nim podekscytowany, ciągle o nim opowiadał.

Widząc ich razem, pozwoliło mu pogodzić się z tym, że Chanyeol będzie musiał dowiedzieć się, że chłopczyk jest jego synem. Baekhyun postanowił, że spotka się z nim jak najszybciej. Żeby jeszcze wszystko obmyślić, poprosił Luhan, aby tą zajął się Hyunmin'em. Musiał się z tą myślą oswoić.

**

Baekhyun został sam w domu, bo Hyunmin razem z Luhan'em wyszli ponad półgodziny temu, dlatego też postanowił wsiąść kąpiel. Napuścił wody do wanny i dodał płynu do kąpieli o zapachu dzikiej róży, patrząc, jak wytwarza się piana. Gdy miał już ściągać ubrania, zadzwonił dzwonek. Ubrał z powrotem koszulkę, którą udało mu się zdjąć i poszedł otworzyć.

Na progu stał Chen – ubrany był w czarne rurki, tenisówki, jasnoniebieską koszulę, sweterek w czarno–białe paski, z dekoltem w szpic, na kołnierzu miał muszkę i granatową marynarkę. Jego brązowe włosy były uczesane i miał pomalowane oczy czarną kredką. W prawej ręce trzymał czerwoną różę.

– Cześć – powiedział do oniemiałego Baekhyun'a, który nie wiedząc czemu, mężczyzna zjawił się przed jego progiem.

– Skąd znasz mój adres?

To były pierwsze słowa, jakie skierował do Chen'a, gdy już otrząsnął się z szoku. Na wąskich ustach mężczyzny pojawił się szeroki uśmiech. Przecież nie podawał adresu nikomu z EXO. Były określone warunki w umowie, że żaden nie będzie go odwiedzał na gruncie prywatnym, a Chen złamał tę zasadę.

– Manager mi dał – odrzekł. – Oczywiście niechętnie, ale dał. Junmyeon to porządny gość.

– Na pewno – sarknął Baekhyun, a Chen, nawet jeśli poznał sarkazm w jego głosie, to nic nie dał po sobie poznać. Dalej się uśmiechał.

Jongdae przestąpił próg mieszkania, wcale niezaproszony do niego.

– Ładne mieszkanie – skomentował, rozglądając się dookoła.

– Niezmiernie mnie to cieszy – rzekł Baekhyun oschłym tonem.

Nie podobało mu się zachowanie brązowowłosego, który się wprosił.

Chen zmarszczył brwi na słowa Baekhyun'a. Nie podobał mu się ton jego głosu.

– Co się stało? – zapytał zmartwiony, podchodząc bliżej i dotykając ramienia chłopaka.

– Nic – zaprzeczył szatyn. – Wszystko w jak najlepszym porządku.

Chen chyba mu uwierzył, bo na jego uśmiech powrócił uśmiech, który kilka sekund wcześniej zszedł.

Blind Love | ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz