ROZDZIAŁ 6

2K 265 16
                                    

7 styczeń 2015 r.

Młody mężczyzna siedział na kanapie w salonie, trzymając na kolanach talerz pełen owoców. Obok oparty o kanapę ze wzrokiem utkwionym w ekranie telewizora siedział pięcioletni chłopczyk.

Byun Hyunmin żuł w buzi kawałek soczystego jabłka, które obrał dla jego ojciec.

Baekhyun z czułością odgarnął z czoła synka kosmyk czarnych włosów, które zasłaniały duże oczy koloru brązowego, tak bardzo podobnych do oczu jego ojca.

Byun Baekhyun urodził i wychował dziecko z pomocą swojej rodziny.

Skończył szkołę, jednak łatwo nie było. Ciążę musiał ukrywać. Po urodzeniu dziecka wyjechał na parę lat do Anglii, gdzie mieszkało jego wujostwo. Tam ukończył liceum, potem poszedł na zaoczne studia. Jako kierunek wybrał studia ekonomiczne, a konkretnie rachunkowość i finanse.

Pracował również, jak sześć lat temu w pensjonacie na zachodzie Anglii, którymi właścicielami była jego ciotka Eunhye i wujek Wooyoung. Małym Hyunmin'em na zmianę opiekowało się kuzynostwo.

- Tato~! – zawołał chłopczyk słodkim głosikiem.

Zerwał się z podłogi i z wyciągniętym przed siebie paluszkiem, podszedł do telewizora, pokazując nim na ładną prezenterkę, która pojawiła się na ekranie. Kim Bumsoo pracowała dla MBC i zajmowała się przeprowadzaniem wywiadów ze znanymi gwiazdami. Program, który właśnie był nadawany, o tym był.

Obok dobrze ubranej kobiety stał olśniewająco ładny blondyn, ubrany w czarne rurki oraz białą koszule i marynarkę. Za rękę trzymał przystojnego mężczyznę.

Baekhyun zamrugał oczami, nie bardzo wierząc, w to, co widzi. Podszedł bliżej i spojrzał jeszcze raz.

To był Park Chanyeol.

Przez sześć lat pięć lat, nic się nie zmienił, no oprócz tego, że był jeszcze bardziej przystojniejszy, niż go zapamiętał. Zmienił kolor włosów na czerwony. Ubrany był w ciemny wieczorowy garnitur, który dobrze leżał na jego zgrabnej sylwetce. Kim Bumsoo uśmiechnęła się szeroko i zapytała:

- Podobno planujecie ślub. Kiedy ten wielki dzień ma nadejść? – podsunęła mikrofon pod nos blondwłosego mężczyzny.

Ten uśmiechnął się nieśmiało, ukazując dołeczki w policzkach, odrobinę się zarumienił i skromnie opuścił wzrok na czubki swoich butów.

Chanyeol natomiast wyszczerzył zęby do kamery, podniósł do ust dłoń mężczyzny i czułością ucałował palce. Na jednym z nich widniał pierścionek z ogromnym kamieniem.

- To prawda. Ustaliliśmy – tu spojrzał na swojego narzeczonego. – Że w połowie lipca.

Pokój wypełnił dźwięk rozbijającego się naczynia. Baekhyun upuścił na podłogę talerz, który rozbił się na kawałki.

Małe kawałki skaleczyły stopę Hyunmin'a, który był bez skarpetek. Po za tym stał wyjątkowo blisko. Owoce, które jeszcze były na talerzu, potoczyły się po podłodze, tworząc bałagan na dywanie.

Jedyne o czym mógł teraz myśleć, to, że jego pierwszy kochanek bierze ślub. Do oczu napłynęły mu łzy.

- Tatusiu!

Hyunmin rozpłakał się głośno. Po policzkach ciekły mu łzy. Baekhyun otrząsnął się z szoku jakim była ta wiadomość. Spojrzał na płaczącego synka

Chciał on podejść jeszcze bliżej, nie zwracając uwagi na skaleczone stopy. Chłopak zatrzymał go w połowie.

- Nie podchodź.

Baekhyun ominął bałagan i podszedł do synka, biorąc go na ramiona. Mały objął go za szyję i przytulił, chowając mokrą twarz w zagłębieniu szyi ojca

- Boli! – jęknął.

Usiadł na kanapie z Hyunmin'em na kolanach. Z największa delikatnością, na jaką było go stać, chwycił nóżkę i obejrzał dokładnie.

W pięcie lewej nogi tkwił malutki kawałek. Wyciągnął odłamki i zawinął je w szmatkę, leżącą nieopodal. Zostawił chłopczyka i szybko wrócił z apteczką. Zdezynfekował ranę i nakleił plaster w Muminki.

Hyunmin syknął cicho i włożył kciuk do buzi. Łzy przestały płynąć.

Baekhyun przytulił go do piersi.

- Tatusiu – odezwał się w pewnej chwili chłopczyk.

Maleńką rączką dotknął policzków taty i wytarł suche już łzy.

- Płaczesz dlatego, że tatuś bierze ślub z jakimś innym panem?

Chłopak spojrzał na niego zaskoczony.

- Skąd wiesz?

Hyunmin uśmiechnął się delikatnie.

- Słyszałem jak wujek Luhan mówił kiedyś wujkowi Sehun'owi. Czy to naprawdę mój tatuś?

Nie chciał odpowiadać na to pytanie, więc powiedział tylko:

- Idź ubrać skarpetki.

Hyunmin pobiegł do swojej sypialni, a on sięgnął po komórkę. Przełykając łzy, które znowu zaczęły lecieć po twarzy, wybrał numer.

- Czy mógłbyś przyjechać? – zapytał, gdy po drugiej stornie usłyszał męski głos.

Luhan do którego zadzwonił, był zaniepokojony, słysząc płaczliwy głos przyjaciela.

- Będę za dziesięć minut – oznajmił.

Baekhyun nie odpowiadają, rozłączył się i odłożył telefon na stolik. Ukrył twarz w dłoniach. W takiej pozycji siedział, dopóki nie usłyszał dzwonka do drzwi.

Wstając z kanapy i podchodząc do drzwi, wytarł oczy i policzki brzegiem niebieskiej koszuli w kratkę, którą miał na sobie.

Otworzył i do środka wszedł średniego wzrostu mężczyzna. Ubrany był w długi czarny płaszcz, szalik i czapkę z pomponem. Rozebrał się szybo, zawiesił płaszcz na wieszaku i poszedł za Baekhyun'em, który wszedł do kuchni.

W niej zaczął przygotowywać herbatę. Krzątał się po pomieszczeniu. Luhan oparł się o blat, założył ręce na piersi, obserwując go w ciszy.

- O czym chciałeś porozmawiać? – spytał, w pewnym momencie, przerywając cisze.

Baekhyun, który nadal był do niego odwrócony tyłem, cofnął się trochę i przeszukał wzrokiem kuchnie.

Podszedł do blatu po przeciwnej stornie i z szafki wyciągnął dwie łyżeczki, które położył obok kubków. Gdy woda się zagotowała, nalał ja do nich.

Postawił na tacy i poszedł do salonu, a Luhan'owi nie pozostało nic innego jak iść za nim.

Usiadł na kanapie i sięgnął po kubek, posłodził herbatę i zamieszał ją łyżeczką. Upił łyk aromatycznego napoju, czując jak zrobiło mu się ciepło i odłożył go z powrotem na stolik.

Spojrzał ponownie na przyjaciela, który także pił herbatę, trzymając kubek obiema dłońmi.

- To, o co chodzi?

Chłopak spojrzał na niego oczami pełnymi bólu. Wychylił się lekko do przodu.

- Park Chanyeol bierze ślub.

Blind Love | ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz