ROZDZIAŁ 19

2K 276 141
                                    

Ha, na końcu będziecie zaskoczeni xD

Chanyeol obudził się z okropnym bólem głowy. Całe ciało miał obolałe, w ustach nieprzyjemny smak. Skrzywił się, gdy podnosił ciało z łóżka. Cały zesztywniał, od spania na lewym boku.

W dodatku wokoło niego unosił się nieprzyjemny zapach, który tylko podrażniał mu nozdrza. Dopiero chwile później uświadomił sobie, że on tak pachnie.

– Co się wczoraj stało? – spytał sam siebie, kładąc nogi na podłodze.

Wstał powoli i od razu zakręciło mu się w głowie. Przeczekał chwilę i podszedł ciężkim krokiem do łazienki. Ściągnął bokserki i wszedł pod prysznic. Skrzywił się, gdy zimna woda zetknęła się z jego ciałem.

Oparł się jedną nogą o kafelki i stał pod strumieniem cieplej już wody. Zaczęły przypominać mu się niektóre fragmenty poprzedniego wieczoru.

Kolacja z Yixing'iem i zerwanie z nim. Powodem był Baekhyun i, że się w nim zakochał. Pamiętał, że poszedł do niego wyznać mu uczucia, ale natrafił na Chen'a, który już tam był. Kłócili się o coś lub kolega wrzeszczał na niego.

– Jestem ojcem Hyunmina – powiedział do siebie i gdy słowa dotarły do jego mózgu, zesztywniał.

– Jasna cholera! Jestem ojcem dziecka Baekhyun! – krzyknął. – Ale jak?

Wyszedł spod prysznica i w rekordowym tempie osuszył się ręcznikiem. Ubrał dresowe spodnie i koszulkę. Te rzeczy trzymał na wszelki wypadek w łazience, jakby zapomniał wziąć ciuchów z pokoju i nie chciało mu się wracać.

Łazienek w ich dormie było aż trzy. Każda należała do dwóch osób, ale że Chanyeol mieszkał sam, jedna była całkowicie jego.

Po wyjściu z łazienki, swe kroki skierował do kuchni, gdzie był już Jongin i jadł śniadanie, pewnie przygotowane wcześniej przez Kyungsoo. Kai go zauważył i patrzył na niego wielkimi oczami. Przełknął kanapkę i powiedział:

– Już wstałeś?

– Na to wygląda – odparł Chanyeol.

Otworzył lodówkę i wyjął z niej karton mleka, który otworzył. Napił się całkowicie zimnego napoku, co najwyraźniej mu nie przeszkadzało w spożyciu. Z westchnieniem usiadł obok kolegi z zespołu i sięgnął po kanapkę leżącą na talerzu Kai'a, po czym został uderzony w dłoń przez najmłodszego.

– To moje – Kai zaborczym ruchem chwycił talerz i przycisnął bardziej do siebie – Dla mnie Kyunggie to zrobił! – wydął pełen usta. – Zrób sobie sam.

Wczoraj z tego powodu Chanyeol pewnie by się śmiał, ale dzisiaj, jakoś nie miał na to ochoty.

– Poza tym okropnie wyglądasz – skomentował wygląd starszego, mierząc go uważnym spojrzeniem.

Chanyeol krzywo się uśmiechnął.

– Wczorajszy dzień nie był moim szczęśliwym – stwierdził.

Chłopak pokiwał, w pełni się z tym zgadzając.

– Słyszałem o wszystkim – powiedział.

Chanyeol spojrzał na niego zdziwiony, skąd ten może mieć takie informację, ale odpowiedź przyszła zaskakująco szybko.

– Jongdae!! – krzyknął, waląc pięścią w blat stołu.

Uderzenie było na tyle mocne, że kubek z herbatą chłopaka niebezpiecznie się przechylił, ale tylko szybka interwencja młodszego, zapobiegła wywaleniu się kubka.

Blind Love | ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz