Jongin i Chen, wrócili z Hyunmin'em, głównie dlatego, że tyle dano im czasu, bo później mieli coś zaplanowane, i mogli wyjść tylko na chwilkę.
Hyunmin był pojedzony wielką ilością lodów, jakie zjadł. Hyungowie pozwolili mu wziąć wszystkie smaki, jakie w ofercie miała restauracja, z czego bardzo się ucieszył, bo jego tatuś nie pozwoliłby mu zjeść takiej ilości.
Najbardziej polubił smak czekoladowy i miętowy. Hyungowie byli fajni, rozmawiali z nim i bawili się. Wolał iść na lody ze swoim drugim tatusiem, ale niestety on nie widział, że jest jego synkiem.
Hyunmin bardzo chciałby mu powiedzieć, ale tatuś z niestety zabronił. Powiedział, że wyjawią mu to później, chłopczyk westchnął cichutko i złapał za dłoń Jongin'a, który uśmiechnął się do niego promiennie. Wchodząc do sali, zauważył Chanyeol'a w towarzystwie jakiegoś wysokiego pana, którego chłopczyk nie znal.
Zastanawiał się, kto to może być, ale po chwili mężczyzna odwrócił się i chłopczyk go poznał. Był to narzeczony tatusia. Nie zastanawiając się ani chwili dłużej podbiegł do pary z uśmiechem, przeznaczonym tylko dla jego drugiego taty.
– Channie–Hyung – krzyknął Hyunmin.
Chanyeol odwrócił się na dźwięk krzyku. Na jego usta wpłynął szeroki uśmiech na widok małego urwisa, który pędził wprost na niego. Bardzo podobało mu się, jak Hyunmin go nazwał. Był to znak, że malec go lubi. Chanyeol złapał chłopczyka w objęcia i uniósł do góry.
– Co to za pan? – zapytał maluch, wskazując paluszkiem na blondwłosego mężczyznę.
– To jest Lay – odpowiedział Chanyeol, celowo nie mówiąc, że to jego narzeczony. – A to Hyunmin – wskazał na chłopczyka.
– Cześć – powiedział Yixing z uśmiechem, wyciągając dłoń do chłopczyka, który spojrzał na niego naburmuszony i niechętnie odpowiedział ciche „Cześć".
Schował głowę w szyi Chanyeol'a, któremu zrobiło się ciepło w sercu na ten gest. Hyunmin był taki kochany.
– Będę się już zbierał – powiedział w pewnym momencie Yixing, zyskując w końcu uwagę swojego narzeczonego, który był bardziej zajęty dzieckiem niż nim samym.
Lay był tym odrobinę zirytowany. Nie przyszedł tu by być ignorowanym, nie lubił tego uczucia, a właśnie teraz tak się czuł.
– Jak chcesz – odpowiedział obojętnie Chanyeol, głaszcząc Hyunmin'a po głowie.
Chłopczyk zasypiał w jego objęciach.
– Wyjście chyba znasz – pożegnał go obcesowo, nie zwracając w ogóle uwagi na wyraz twarzy narzeczonego, który słysząc te słowa, poczuł się naprawdę urażony i ta uraza widniała na jego twarzy.
Chińczyk nic na to nie odpowiedział.
Zacisnął wargi w wąską kreskę i wyszedł z sali ćwiczeń, nie zaszczycając żadnego z obecnych spojrzeniem ani się nie żegnając.
– Myślę, że już pójdziemy – oznajmił Sehun, wstając z kanapy.
Podszedł do Chanyeol'a, którego dokładnie obserwował, od chwili przyjścia. Zauważył, jak mężczyzna, potraktował swojego narzeczonego i nie mógł nic dobrego powiedzieć na ten temat. Wyraz twarzy Lay'a mówił sam za siebie i Sehun'owi zrobiło się trochę przykro na ten widok, ale tylko trochę.
– Wezmę go – zwrócił się do Chanyeol'a, który dość niechętnie oddał mu chłopczyka.
Hyunmin oczywiście cichutko zaprotestował na ten stan rzeczy. Chciał na zawsze zostać w ramionach rapera i nigdy się z nim nie rozstawać. Dość niechęcie objął wujka za szyje. Blondyn pożegnał się ze wszystkimi, umówił się z Kyungsoo na kawę i wyszedł razem z bratankiem.
CZYTASZ
Blind Love | ChanBaek
FanfictionStatus: Zakończone 34/34 Gatunek: Romans Pairing: Chanbaek Opis: Sławny piosenkarz Park Chanyeol w wypadku samochodowym traci wzrok. W czasie rekonwalescencji poznaje Byun Baekhyuna z którym spędza noc. Chanyeol i Baekhyun mogli nigdy więcej się n...