ROZDZIAŁ 28

2K 278 64
                                    

– Przepraszam – powiedziała kobieta, drżącym tonem, zakrywając dłonią oczy. – Poczekam w salonie.

Na oślep, wymacała drzwi i szybko przez nie przeszła, znikając im z pola widzenia.

Gdy drzwi się za nią zamknęły, Chanyeol momentalnie zerwał się z łóżka i w trybie natychmiastowym podbiegł do szafy.

– Kto, to ? – spytał Baekhyun, zasłaniając się kołdrą, bo przecież nie miał żadnych ubrań na sobie, a nago nie będzie paradował.

Mimo tego, iż Chanyeol widział go nago, już trzy razy, bardzo się przed nim wstydził.

– Moja mama – odpowiedział Yeol, wciągając na swój tyłek pierwsze lepsze spodnie, które wpadły mu w rękę. Sięgnął jeszcze po T–shirt i wbiegł do łazienki.

– Twoja mama? – Powtórzył wolno po nim, analizując w myślach, co powiedział.

Gdy sens wypowiedzi, doszedł do jego głowy, wyskoczył z łóżka, cały czerwony na twarzy.

„O mój Boże" – pomyślał – „Mama Chanyeol'a widziała mnie nagiego".

Zawinął w kołdrę, zasłaniając nią wszystkie strategiczne miejsca. Rozglądnął się po pokoju, zauważając na podłodze ciuchy, z których pozbawił go narzeczony. Szybko je pozbierał i tym razem nie przejmując się obecnością Chan'a w łazience, wszedł do niej, zamykając za sobą drzwi.

Zaczął się ubierać; Koszulka, bokserki i spodnie.

W pewnym momencie, kiedy zrzucił kołdrę na jasne kafelki, poczuł dłonie Chanyeol'a na swoich biodrach.

Przytulił go od tyłu, dociskając plecy do swojego torsu.

– Co robisz? – Spytał Baekhyun zaskoczony, próbując się od razu uwolnić z jego objęć.

Nie było czasu na takie czułości.

– Przestań! – Powiedział szatyn, gdy Chanyeol zaczął całować go po szyi. Kontakt jego ust ze skórą Baekhyun'a, wywołał na niej ciarki. – Park! – Warknął, mocnym głosem, w końcu waląc go łokciem w brzuch.

Było to dobre posunięcie, bo od razu go wypuścił.

– Ała – usłyszał jego jęknięcie.

Baekhyun wywrócił oczami, bo uderzenie wcale nie było takie mocne. Miał tyle siły, jakby w ogóle jej nie miał.

– Twoja mama tu jest – przypomniał mu, na co starszy przyznał mu rację.

Baekhyun przybił sobie piątkę z czołem, na jego głupotę.

Co za człowiek" – pomyślał zirytowany, przeciskając się obok mężczyzny, biorąc ze sobą kołdrę.

Gdy wrócił do pokoju, ładnie ją poskładał i położył na łóżku, ścieląc je.

W tym samym czasie Chanyeol'a podziwiał jędrne pośladki narzeczonego, opięte obcisłymi spodniami, gdy nachylał się nad materacem. Do jego głowy, wpadły sprośne fantazje, które sprawiły, że poczuł gwałtowne pożądanie. Oblizał usta.

Gdyby jego matka im nie przerwała, byłby teraz w Baekhyun'ie i słuchał jego słodkich jęków. Przypominając sobie o kobiecie, pożądanie gwałtownie, wyparowało z jego głowy, zastąpione myślą, że najprawdopodobniej będzie miał przejebane, że nie poinformował rodziny o ślubie z Baekhyun'em.

– Możemy iść – powiedział starszy, prostując się i tym samym wybudzając narzeczonego z jego własnych myśli.

Przed wejściem do salonu, w którym znajdowała się kobieta, wziął głęboki wdech. Jego brzuch zaczął momentalnie boleć. Zaczynał się bać, czy mama Chanyeol'a, go zaakceptuje.

Blind Love | ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz