Wszystko co działo się w Strefie z każdym dniem zaczęło robić się coraz dziwniejsze. Nie wiedziałem do czego to wszystko zmierza. Pojawienie się Thomasa zapoczątkowało szereg zmian. Od początku wydawało mi się, że 'Tommy' jest inny. I wbrew pozorom w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Od początku zachowywał się jakby wiedział więcej. Myślałem, że dzięki niemu uda Nam się stąd wydostać. Nie potrafię zaakceptować tego miejsca. Staram się o tym nie myśleć. Zajmować się swoimi obowiązkami, jednak to nie jest łatwe. W sumie nigdy nie było. Labirynt pozbawił mnie wszystkiego. Staram się trzymać, ale czasami już nie mam siły. Brak wspomnień, dawnego życia. Wszechogarniająca pustka. Czuje stratę, chociaż nie mam pojęcia co straciłem. Przecież nie pamiętam swojej rodziny, tego kim byłem wcześniej. Do wczoraj moje wspomnienia praktycznie nie istniały. Do wczoraj. Gdy otworzyłem 'Pudło' i zobaczyłem Malie, coś we mnie pękło. Na początku nie byłem pewny o co chodzi. Nigdy nie czułem czegoś podobnego, z naciskiem na 'nigdy'. Jedno spojrzenie na dziewczynę wystarczyło bym coś sobie przypomniał. Właściwie nie wiem czy można to nazwać wspomnieniem. Poczułem się tak jakby ktoś oddał mi coś, co kiedyś mi zabrano. Zupełnie bezsensu. Dopóki Teresa nie zwróciła się do Mali po imieniu, nawet nie wiedziałem jak się nazywa, jednak czułem z nią jakąś więź i to nie dawało mi spokoju. Może kiedyś się znaliśmy? Może byliśmy przyjaciółmi? Przecież do cholery kiedyś musiałem mieć jakiś przyjaciół. Tak czy owak, pojawienie się Malii w Strefie wywołało sporą burzę. Gdy po Thomasie, którego część Streferów uważała za wybawcę, a druga część chciała zabić, zjawiła się Teresa, wszyscy zaczęli coś podejrzewać. Ba twierdzili nawet, że DRESZCZ przysłał szpiegów. O ile za Tommy'ego mogłem poręczyć o tyle Teresie nie ufałem. Od początku podważała każde moje słowo. Wydawała się być inna od reszty. Miała duży wpływ na Thomasa, co niestety potrafiła wykorzystać. Oprócz niego, nikt nie darzył jej szczególną sympatią. Do tego ta dziwna sytuacja na polanie. To jak zareagowała Malia, gdy Teresa ją przytuliła. Co miała na myśli mówiąc, że Thomas trafił tu przez Teresę? Może to wszystko była jej wina? Przecież Malia nie zareagowałaby tak bez powodu. Przynajmniej tak mi się wydaje. Usiadłem pod drzewem kompletnie zdezorientowany. Setki pytań bez odpowiedzi, jednak nie byłem zły. Coś dziwnego co poczułem widząc Malię w jakiś sposób mi pomagało. Może z czasem uda mi się coś sobie przypomnieć. Nie zaszkodzi z nią porozmawiać. Zresztą i tak spędzi tu trochę czasu.
- Mogę?
Podniosłem wzrok i napotkałem spojrzenie Thomasa.- Siadaj - powiedziałem przesuwając się nieznacznie w bok.
- Ale się pokręciło - westchnął Tommy - Nie spodziewałem się, że mam siostrę.
- Co? - spojrzałem na przyjaciela nie kryjąc zdziwienia.
- No Malia. Malia jest moją siostrą. Teresa mi powiedziała - westchnął chłopak wyrywając źdźbła trawy.
- Żartujesz - powiedziałem cicho i odwróciłem wzrok.
Zdecydowanie coś musiało być na rzeczy. Tutaj nikt nikogo nie znał, a nagle dziwnym trafem w Strefie pojawia się rodzeństwo. I szedłem o zakład, że każde z nich pamięta więcej od pozostałych Streferów.
- Skąd Teresa o tym wie? - spytałem po chwili.
Jakoś nie wierzyłem dziewczynie i nie zdziwiłbym się gdyby kłamała. Nie wiem jaki miałby w tym cel, ale liczył się sam fakt.
- Wiesz, że oboje mamy jakieś przebłyski, czasami w snach wracają obrazy z przeszłości, pojedyncze na pierwszy rzut oka nie łączące się ze sobą, ale daje się z nich coś wyczytać.
Pokiwałem głową. Thomas powiedział mi o tym kilka dni temu.
- I? - kontynuowałem.
- I Teresa przypomniała sobie jakąś scenkę z Malią. Nie chciała podać mi szczegółów, ale nie mam powodów by jej nie wierzyć. Zresztą gdy Teresa zwróciła się do niej po imieniu, w mojej głowie pojawiły się strzępki wspomnień. Nie mam wątpliwości, że to moja siostra - dodał Thomas.
CZYTASZ
I always remember you || The Maze Runner
FanfictionNic w życiu nie dzieje się przypadkiem. Każde istnienie jest częścią planu, którego nie potrafimy zrozumieć. Rodzimy się wolni. Nasze decyzje, pokazują kim naprawdę jesteśmy. Możemy stanąć po stronie dobra, bądź świadomie wybrać zło. Nie ma czegoś p...