Miniaturka

1.2K 76 11
                                    

- Zostań tutaj. Zaraz wracam - powiedział stanowczo Thomas i zamknął drzwi do pokoju.
Gdy znalazł się na korytarzu, do jego uszu dotarł oburzony głos siostry. Chłopiec postanowił zignorować jej krzyki i przekręcił klucz w zamku. Dziewczynka nie dawała za wygraną, uderzając pięściami w drzwi.
- Nienawidzę Cię Thomas! Dlaczego zawsze to robisz?
Brunet przygryzł wargę i wolnym krokiem ruszył w stronę kuchni. Słowa siostry bolały za każdym razem, jednak wszystko co robił, robił dla jej dobra. Malia była mądra, jednak często działała impulsywnie, pozwalając by emocje wzięły górę nad rozsądkiem. Thomas nie lubił działać przeciwko siostrze, ale od kilku tygodni nie miał wyjścia. Gdyby poznała prawdę, na pewno nie siedziałaby z założonymi rękami. Za wszelką cenę probowałaby pomóc mamie. Thomas ukradkiem wytarł łzę spływającą po jego policzku. Miał tylko osiem lat, ale to wystarczyło by dokładnie przeanalizował sytuację. Mama zachorowała na Pożogę pół roku temu. Po trzech miesiącach pojawiły się pierwsze objawy, a od pięciu tygodni, kobieta pozostaje w zamknięciu. W piwnicy przygotowała dla siebie pokój. Na początku chodziła tam tylko w czasie, nie kontrolowanych napadów agresjii. Raz, dwa razy na dzień. Im więcej czasu mijało, tym było gorzej. Na twarzy kobiety pojawiły się fioletowe znamiona, żyły wyszły na wierzch, a jej skóra zaczęła gnić. Denerwowały ją najzwyklejsze czynności, a w jej oczach Thomas coraz częściej widział obłęd. Mimo, że bardzo ją kochał, zaczął się od niej odsuwać. Mama jaką znał, przestawała istnieć. Inaczej było w przypadku jego siostry. Malia od zawsze była niesamowicie przywiązana do matki. Nie odstępowała jej na krok. Podczas gdy Thomas wolał pograć w piłkę z kolegami z osiedla, Malia spędzała czas z matką. Zazwyczaj piekły ciasta, które Thomas pochłaniał po powrocie z boiska.
Chłopczyk zacisnął pięści i podszedł do szyldu, który znajdował się pomiędzy kuchenką, a zmywarką. Wcisnął przycisk, a mała winda, wjechała na górę. Otworzył drzwiczki i wyjął z środka talerz z nietkniętymi kanapkami oraz butelkę wody. Odstawił rzeczy na bok i usiadł na ziemi, opierając się plecami o chłodną ścianę i przymyknął powieki.
Doskonale pamiętał dzień w którym mama poraz pierwszy straciła nad sobą panowanie. Uderzyła Malię w twarz, a gdy próbował pomóc siostrze, został zepchnięty ze schodów. Gdy kobieta odzyskała panowanie nad sobą, powiedziała, że od tego momentu wszystko się zmieni. Zamieszkała w piwnicy, nakazując Thomasowi zamknięcie drzwi tam prowadzących na klucz, który chłopczyk miał dobrze ukryć. Thomas długo się wahał, ale słowa mamy, zawsze były dla niego priorytetem. Obiecała, że z tego wyjdzie, a ona zawsze dotrzymywała słowa. Wspólnie z Malią obmyślili w jaki sposób mogą dostarczać jedzenie mamie. Przez szyld mogli, też swobodnie rozmawiać. Gdy kobieta miała dobry dzień, zachowywała się normalnie. W takich momentach, Thomas wierzył, że on i Malia mogą jeszcze odzyskać dawną mamę. Nie raz i nie dwa chciał wejść do piwnicy i sprawdzić jak się czuje. Gdy któregoś dnia ją o tym powiadomił, kobieta kategorycznie zabroniła. Po kilku tygodniach zaczęło się robić coraz gorzej. Za dnia z kobietą nie było żadnego kontaktu, a noce były dla Thomasa koszmarem. Mama krzyczała, płakała, uderzała w rury. Złowrogie echo niosło się po całym domu. Mimo, że Thomas miał oddzielny pokój, przeniósł się do królestwa siostry. Malia coraz częściej płakała, stała się nieobecna i zamknięta w sobie. W nocy praktycznie nie spała, rzucając się na łóżku. Uspokaiała się dopiero wtedy, gdy Thomas kładł sie obok niej, zapewniając, że wszystko będzie dobrze. Gdy siostra zasypiała, wkładał jej do uszu zatyczki by nie słyszała krzyków mamy. Thomas całe dnie spędzał w pokoju. Wychodzenie na zewnątrz stało się niebezpieczne Chłopiec zauważył, że ich sąsiadka, pani Carlton, dziwnie się zachowuje. Nadzwyczaj spokojny pan Bevol, wdał się w awanturę ze swoją żoną, a ich ułożony syn, zaczął niszczyć wszystko co napotkał na drodze, wykrzykując różne przekleństwa. Wszyscy mieli te same objawy. Rozszerzone źrenice, zmiany na skórze i obłęd w oczach. Nie wszyscy zdawali sobie sprawę, że są chorzy, bądź nie chcieli przyjąć tego do wiadomości. Thomas i Malia przestali wychodzić z domu. Dziewczynka każdego dnia słuchała radia, chcąc dowiedzieć się czegoś więcej na temat Pożogi. Thomas w tym czasie rysował bądź rozwiązywał łamigłówki. Nie wiele rozumiał z wiadomości, których słuchała Malia.
- Pożoga to wirus atakujący mózg - powiedziała blondynka kładąc się na łóżku obok brata. - Dlatego tak trudno znaleźć lek - dodała.
- Przecież to choroba. Na każdą jest jakiś lek - mruknął chłopczyk odkładając na bok łamigłówkę, którą rozwiązywał.
- Pożoga to nie grypa, Tommy. Mózg człowieka pozostaje nieodkryty. Wiesz, że używamy tylko kilku procent jego zasobów? - spytała dziewczynka.
Thomas pokręcił głową. Nigdy nie interesowała go nauka, a tym bardziej coś co miało związek z medycyną i szpitalami z którymi miał złe wspomnienia.
- Ciężko jest odkryć lek, nie wiedząc którą półkule mozgu atakuje i dlaczego - dodała dziewczynka, po chwili poważniejąc - Mogę dzisiaj zejść do mamy?
Chłopczyk pokręcił głową i podniósł się z miejsca. Malia zaczęła go prosić, aż wreszcie się rozpłakała. Wtedy Thomas wyszedł z pokoju.
- Ona nadal ma nadzieję - szepnął chłopak.
Wiedział, że dla ich mamy nie ma już ratunku. Od kilku dni jedzenie, które posyłał na dół, wracało nienaruszone. Tej nocy ucichły krzyki. Czuł gulę w gardle, ale obiecał sobie, że się nie rozpłacze. Za chwilę musiał wrócić do pokoju i zapewnić Malie, że wszystko jest w porządku. Chował niezjedzone posiłki, a siostrze pokazywał pustą windę. Czasami udawał, że zanim weszła do kuchni rozmawiał z mamą. Malia nie była głupia, szybko zaczęła podejrzewać, że nie jest z nią szczery. Dwa dni temu ukradła mu klucz i prawie weszła do piwnicy. W ostatniej chwili udało mi się ją od tego odwieść. Od tamtej pory, chłopiec był zmuszony, zamykać siostrę w pokoju. Dla jej własnego dobra. Mama nie bez powodu zabroniła im wchodzić do piwnicy.
Thomas podniósł się z podłogi i spojrzał na kalendarz. Za dwa dni jego mama skończyłaby trzydzieści lat, ale jej już nie ma. Chłopczyk czuł łzy zbierające się pod powiekami. Mama umarła. Był tego pewien, musiała odejść dziś w nocy. Czuł rosnący niepokój. Nie wiedział jak ma przekazać tę wiadomość siostrze. Nie miał pojęcia co mają zrobić, ani do kogo udać się po pomoc.
- To tylko sen, to nie dzieje się naprawdę - powtarzał chłopczyk idąc w stronę pokoju siostry. Wziął głęboki oddech i otworzył drzwi, a następnie wszedł do środka. Malia siedziała skulona w kącie, ściskając misia, którego dostała od mamy. Podniosła wzrok i spojrzała prosto w oczy brata.
- Mama odeszła, prawda - spytała cicho, a w jej oczach zaszkliły się łzy.
Thomas podszedł do siostry i mocno ją przytulił. Nie potrafił wydobyć z siebie, chociażby słowa.
- Ona u mnie była, Tommy - powiedziała cicho Malia - we śnie. Wyglądała pięknie, była szczęśliwa, zupełnie jak przed tym gdy zachorowała.
Thomas nadal milczał kurczowo zagryzając wargę. Próbował powstrzymać łzy, ale z marnym skutkiem. Jemu też dzisiaj śniła się mama.
- Gdy zasypiałam, krzyczała, a gdy się przebudziłam, było już cicho - szepnęła dziewczynka.
- Od kiedy wiesz o krzykach? - spytał Thomas patrząc uważnie na siostrę.
- Od zawsze - odpowiedziała blondynka - Wyjmowałam zatyczki gdy zasypiałeś. Nie jestem głupia Tommy. Wiem o Pożodze dużo więcej, niż ty.
- Przez cały czas wiedziałaś, że Cię okłamuje?
Malia pokiwała głową i posmutniała.
- Odkąd mama zachorowała minęło pół roku, miesiąc temu wkroczyła w ostatnie stadium. Dla niej nie było już ratunku - wyjąkała dziewczynka - Chciałabym moc jej pomóc.
- Nic nie mogłaś zrobić - powiedział chłopczyk i chwycił siostrę za rękę.
- Teraz nie, ale...ja kiedyś znajdę lek. Żeby już więcej żadne dziecko nie zostało same - dodała dziewczynka i spojrzała wprost w oczy brata.
- Musimy być dzielni - powiedział Thomas - Mama by tego chciała.
- Co my teraz zrobimy? - spytała cicho Malia.
- Musimy znaleźć kogoś kto nam pomoże - odparł Thomas i mocniej przytulił siostrę.

I always remember you || The Maze RunnerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz