#3

4.1K 202 44
                                    

*Akki*

Leciałem na wielkim kawałku bekonu. Trzymałem w jednej ręce ogromnego lizaka, a w drugiej dwa hot dogi. Byłem w niebie. Takim jedzeniowym niebie, jakkolwiek to brzmi. Mogłem jeść ile chciałem i nie wparował mi żaden Hyoung ani Jimi, żeby zabrać mi to i powiedzieć: ''Nie możesz tyle jeść, bo...''. Tyle jedzenia dla mnie. Jestem szczęśliwy. A raczej byłem, dopóki ktoś mnie nie zbudził.

*Jiyan*

Wracaliśmy naszym vanem do dormu. Przez większość była krępująca cisza po tym co się stało.. Tylko brzuch Akkiego zaczął wydawać dziwne dźwięki, ale w sumie nie jadł biedny od dwóch godzin. Seok nie wytrzymał i zaczął Go budzić. Wenz w tym samym momencie uderzył Seoka w tył głowy.

-Nie widzisz, że śpi idioto?- Zawsze, gdy chodziło o Akkiego, Wenz stawał w jego obronie.

-Nie, nie widzę! Uspokój tego potwora w jego żołądku!- Oj wyjdzie z tego kłótnia.

-To daj mu jeść!- Zaczęli się przepychać. Najpierw łokciem oberwał Akki. Dobrze, że siedzę z przodu.. Nie, żeby coś.

-Sam mu daj!- Błagam nie ruszajcie tylko Jimi... Chyba czas się wtrącić. Już miałem się obrócić i ich uspokoić. Jednak byli szybsi i Jimi dostała butelką wody, którą się tłukli. Musiała wylecieć Seokowi z ręki i akurat polecieć w jej stronę. Szlag.

-O MATKO JIMI! Mianhamnida! Naprawdę nie chciałem.- zaczął ją przepraszać, nawet Wenz się dołączył. Popatrzyła na nich zirytowana, założyła słuchawki i dalej wpatrywała się w okno. To jest najgorsze- jej obojętność. Serio to boli bardziej niż to jakby na nich nakrzyczała. Normalnie by się tak nie zachowała, ale przez wcześniejszą sytuację zrobiła jak zrobiła. Jednak mogłaby chociaż nam to wytłumaczyć.

*po występie*

- No jak tak to może nam zarapujesz...- Jooheon oparł się specjalnie o nasze stylistki. Oj radzę Ci od nich odejść. A szczególnie od Iggy, bo nie ręczę za siebie. Zmierzyliśmy się wzrokiem. Stylistki się zawstydziły.

-Oj przestańcie, przecież słyszeliście ich występ.- odpowiedziała nieświadoma Sandy.

-Jimi nie musisz niczego udowadniać...- stała patrząc w ziemie. Podszedłem i położyłem jej rękę na ramieniu. Chłopcy zrobili to samo.

-Co Ty gadasz, Jimi pokaż im.- przerwała mi Iggy. Kurwa, nie pomagacie.

W tym momencie weszła ekipa z kamerą i naszym managerem. Jeszcze tego brakowało.

-A ja was wszędzie szukam! Wręczyliście już płyty?- mówił wesołym tonem, po czym spojrzał na nas. Już miałem wszystko tłumaczyć, ale...

-Z tego co wiem, Jimi-nim miała najpierw pokazać nam swój rap.- wyprzedził I.M moją odpowiedź.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Best Forever|| KpopOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz