#7

2.9K 163 4
                                    

*Jimi*

On szedł w stronę mojego pokoju. Wiedziałam, że dzisiaj padło na mnie. Widziałam to po jego spojrzeniu przy kolacji. Bałam się. Uciekłam przez okno. Biegłam przez ciemny las. On był tuż za mną. Płakałam i nie mogłam złapać oddechu. Przewróciłam się. Wiedziałam co teraz mi zrobi. To musiało się w końcu zdarzyć...

-Jimi-ssi! JIMI OBUDŹ SIĘ!!- Wenz potrząsał mną za ramiona. Leżałam w swoim łóżku. Co ja tu robie?

-Co się stało?- spojrzał na mnie niespokojny Jiyan. Próbowałam uspokoić oddech. Musiałam spać więcej niż dwie godziny.

-Która godzina?- kręci mi się w głowie. Manager wszedł do pokoju i przystanął w drzwiach.

-Zaraz będzie północ.- odrzekł manager z kawą w dłoniach. Spałam około 4 godzin. Za dużo. O wiele za dużo.

-Czemu mnie nikt nie obudził?!- chłopcy spojrzeli po sobie.

-Uznaliśmy, że lepiej będzie jak Cię tu przeniesiemy.- stwierdził Wenz. No zabije ich kiedyś.

-Ile razy mówiłam, żebyście mnie budzili!- popatrzyłam po nich. Serce dalej biło mi jak oszalałe. Zapomnij o tym Jimi, nie wracaj do tego.

-Ale Ty naprawdę mało śpisz!- oburzył się Jiyan.

-Jeszcze słowo, a tobie też nie dam spać!- przekrzykiwaliśmy się.

-Przestańcie.- odparł chłodno manager. Wstałam z łóżka i zaczęłam grzebać w szafie.

-Co Ty robisz?!- do oburzenia dołączył Wenz.

-Jak to co? Idę ćwiczyć. Jutro wam dam popalić, dzisiaj pójdę sama. Teraz wyjazd, bo chcę się przebrać.- popatrzyli na mnie jak na wariatkę. Dla mnie to była normalna pora do ćwiczeń, tylko oni o tym nie wiedzieli.

-Chłopcy idźcie już spać.- przez chwilę nie chcieli się ruszyć, ale wyszli. Manager podał mi kawę.- Dalej masz te koszmary?- pokiwałam głową.

-Podwieziesz mnie pod wytwórnie? Potrzebuję do studia i większej Sali tanecznej niż ta nasza.

                                                                                   *

Po godzinie byłam już w wytwórni. Może wam się wydawać, że o tej porze już prawie nikogo nie ma. Rzeczywistość jest zupełnie inna. W wytwórni o tej porze dopiero się zaczyna życie. Większość ludzi zaczyna pracować około 22, bo tak jest wygodniej. W dzień przez budynek przechodzą setki ludzi i jest okropnie głośno. Dlatego o tej porze szanujemy ciszę.

-Dawno Cię tu o tej porze nie było!- PRZESTAŃCIE MNIE STRASZYĆ.- Kumpla się boisz?- oparł się o mnie Junhoe .

-Ty naprawdę chcesz stracić jedynki!- oburzyłam się. Znaczy specjalnie, żeby nie było. Junhoe wystawił mi język. Zrobiłam to samo.

-No już nie rób takiej miny.- złapał mnie za policzki i zaczął ciągnąć.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Best Forever|| KpopOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz