*polecam włączyć muzykę w tle*
Z tego wszystkiego, gdy weszłam do dormu było już ciemno. Ból głowy trochę ustał.
-Wróciłam.- oznajmiłam, ale chyba sama sobie, bo dorm był pusty.
Popatrzyłam na zegarek, który wskazywał równo 19. Chłopcy pewnie będą głodni, gdy wrócą. Postawiłam walizkę w salonie, a na nią rzuciłam kurtkę i wzięłam się za jakąś obiadokolację. Po 40 minutach jedzenie było gotowe, więc rozłożyłam talerze i czekałam. Czekałam i czekałam. Minęło tak może pół godziny zanim drzwi do dormu zaczęły się otwierać. Było słychać żywą rozmowę Wenza i Seoka.
-Głodny jestem.- usłyszałam marudzenie Akkiego, gdy ten wchodził do salonu. Zauważył mnie jako pierwszy.- JIMI!!!
Chłopak dosłownie rzucił się na mnie i zaczął mnie dusić. Niestety tylko on był szczęśliwy z mojego powrotu. Staliśmy tak chwilę się tuląc.
-Ekhem.- usłyszałam za plecami.- Annyeong.- odezwał się Seok.
Uśmiechnęłam się w ich stronę, ale nie na długo. Pomiędzy Wenzem, a Jiyanem stała dziewczyna mojego wzrostu. Miała czekoladowe oczy i długie, blond włosy, a w policzkach miała dołeczki. Była słodka, czyli totalne przeciwieństwo mnie.
-Annyeonghaseyo.- dziewczyna ukłoniła się w moją stronę. Byłam lekko zdezorientowana.
-Annyeonghaseyo.- odpowiedziałam jej, ale się nie ukłoniłam. Bez przesady. Chyba straciłam ochotę na ten obiad.
-Możemy już jeść?- zapytał obojętnie Seok. Pokiwałam głową, a Ci siedli do stołu. Akki popatrzył na moją szyję.
-Gdzie masz naszyjnik?- zapytał zdziwiony. Popatrzyłam na komodę, na której leżał zepsuty wisiorek.
-Urwał mi się i muszę oddać do naprawy.- poczochrałam go po głowie. Zawsze lubiłam bawić się jego włosami. Czułam się dziwnie stojąc tak na środku pokoju, więc podeszłam do walizki.- Idę się rozpakować, smacznego.
Nie czekałam na odpowiedź tylko szybko wyszłam do swojego pokoju. Mogłam jednak tam nie wchodzić...
-CO TO MA BYĆ?!- wykrzyczałam zachrypniętym głosem, a ból głowy wrócił z podwojoną siłą.- CZEMU TU SĄ DWA ŁÓŻKA I CZEMU MOJE CIUCHY LEŻĄ NA PODŁODZE?!!?
To, że byłam zła to mało powiedziane. Chłopcy wyszli na korytarz.
-KTO WAM POZWOLIŁ WCHODZIĆ DO MOJEGO POKOJU. PODKREŚLAM MOJEGO!- miałam tu taki porządek... Chłopcy byli trochę zmieszani.
-Bo...- zaczął Wenz, ale coś nie mógł skończyć.
-BO CO?- ze złości zaczęłam się cała trząść. Tu było większość moich prywatnych rzeczy, a oni je ruszali..
-Bo Layla zamieszka z nami.- Jiyan nabrał odwagi. Poczułam się jakby dostała z liścia w twarz.
-CO?!- patrzyłam na nich z otwartą buzią i nie wiedziałam co powiedzieć. Ogarnęłam się dopiero po chwili.- Nie no to żart tak? Naprawdę nie śmieszny.
Zaczęłam się śmiać panicznie. No tak przecież oni lubili żartować.
-Ona naprawdę z nami mieszka. Od dwóch tygodni.- puściłam walizkę, którą zawzięcie trzymałam.
-Nie zgadzam się. Nikt nie zapytał mnie o zdanie. NIE. ZGADZAM. SIĘ.- wycedziłam, robiąc poważną minę.
-Za późno.- Jiyan też był mocno wkurzony.
CZYTASZ
Best Forever|| Kpop
FanfictionZastanawialiście się kiedyś co się stanie, gdy do koreańskiego show biznesu dołączy zespół mieszany? Jak poradzi sobie Jimi jako jedyna dziewczyna w zespole? Co zrobi, gdy jej wszystkie tajemnice wyjdą na jaw?