-Leoś, pośpiesz się.- upomniałam chłopaka.
-Już idę.- Leo podszedł i dał mi kubek kawy. No tak, nie mogło się obyć bez tego.
Wkoło było pełno śniegu i jakieś -5 stopni, a ja założyłam kurtkę ledwo sięgająca mi do pasa. Zimnooooooooooo. Na szczęście weszliśmy do galerii.
-Komu jeszcze musimy kupić prezent?- zapytałam Leo. Robiliśmy właśnie świąteczne zakupy i tak nam to szło, że chłopak niósł 3 reklamówki, a ja 2 z prezentami.
-Jiyan, Ravi i N.- ciężko się kupuje tylu facetom prezenty.
-Widocznie najgorsze przed nami.- westchnęliśmy. Raviemu to jeszcze idzie coś kupic, ale z liderami jest naprawdę ciężko.
Włóczyliśmy się jakąś godzinę po galerii i wyszło na to, że został nam tylko prezent dla Raviego. Dobra, nieważne. Jednak jemu coś trudniej kupić.
-Kup mu kolejną czapkę.- zażartowałam, a Leoś uśmiechnął się.
-Nie mam zamiaru widzieć jej porozwalanej po dormie z resztą czapek.- Zaśmiałam się, skądś to znam.
W końcu czułam się przy kimś swobodnie. Wiadomo, że przy chłopcach też mogę być sobą, ale przy Leo jest inaczej. Cieszę się, że wzięłam od niego wtedy to pudełeczko. Jego gwiazdeczka wisi na mojej szyi od tamtej pory.
-Annyeong.- usłyszałam za sobą. Ktoś przytulił mnie od tyłu. No nienormalny. Złapałam tą osobę za ręke i wykręciłam ją.
-Auuuuu!- Leo położył dłoń na mojej ręce.
-To tylko Chanyeol, zostaw go.- wzięłam dłoń. Poczułam ucisk w klatce piersiowej.
CZYTASZ
Best Forever|| Kpop
FanfictionZastanawialiście się kiedyś co się stanie, gdy do koreańskiego show biznesu dołączy zespół mieszany? Jak poradzi sobie Jimi jako jedyna dziewczyna w zespole? Co zrobi, gdy jej wszystkie tajemnice wyjdą na jaw?