-W końcu musiał się dowiedzieć. Czego oczekiwałeś?-prychnął Lay. Teoretycznie ma rację. Nie tak trudno było mnie rozgryźć.
-Dobra no jebać to. Dzisiaj piątek weekendu początek. Do jakiego klubu dzisiaj idziemy?- Jongin jak zwykle w temacie. Przyjaciel dobra rada. Polecam.
-Nie mam ochoty na kluby.-mruknął zrezygnowany Jongdino.- Minseok ma wolná chatę na cały weekend!-dodał ożywiony.
-No i supi-odparł Chanyolo wchodząc jak zwykle całą paczką spóźnieni na lekcję.
💧💧💧💧💧💧💧💧💧💧💧💧💧
-Moźemy grać całą noc w monopoly i wypič tyle oranżady ile tylko będziemy chcieli!-Entuzjował się Xiumin. Szalony. Rodziców nie ma w domu to od razu mu się włącza tryb zbuntowanej dwunastolatki.
-O 18 u ciebie będziemy
-A gdyby oranżadę zamienić na soju?-spytałem, na co cała reszta praktycznie się zapowietrzyła.
-Luhan, dziecko! Skąd w Tobie tyle zła?
-A mi się podoba-zachichotał Baek.
CZYTASZ
↠I want you Luisthesexydeer↞
Fanfiction↠Główny paring: Hunhan↞ ↠Paringi poboczne: Chanbaek, Kaisoo, Xiuchen↞ ↠Raczek, czytasz na własną odpowiedzialność.↞ ↠Często zmieniam okładki↞