45. Niania

1.2K 169 16
                                    

-Chyba nie rozumiem-skrzywił się Xiumin.-Co robił Sehun w twoim domu o 8 rano?
-Czasem zastanawiam się, czy ty przypadkiem nie masz jakiejś bariery intelektualnej na umyśle.-powiedziałem ze sztucznym uśmiechem.
-Przynajmniej teraz możesz go wykorzystywać.-powiedział Baek z chytrym uśmieszkiem.
-Co masz na myśli?-spytałem nie do końca rozumiejąc co siedzi w tej jego różowej, pustej główce. Tak, Byun przefarbował się na różowy. Rozumiecie? Co z tym człowiekiem jest nie tak?
-Sehun, boli mnie kostka! Przynieś mi czekoladę! Sehun, to przez Ciebie skręciłem kostkę! Zrób mi masaż!-udawał piskliwym głosikiem. Ja na prawdę tak brzmię?
-Jesteś okrutny.
-Luhannie! Ten kolega, z którym spałeś...albo się przespałeś...przyszedł!-zawołała moja mama, po czym Oh wszedł za nią do domu i od razu pokierował się do kanapy w salonie, na której leżałem.
-To przez Ciebie go tak boli! Masz obowiązek się nim teraz opiekować! Moje dziecko tak cierpi.-Byun jest raczej słabym aktorem, ale na Sehuja chyba podziałało.-Papa, moje dzieciątko-zachlipiał i chciał mnie pocałować w czoło ale odepchnąłem go ręką no bo halo, jeszcze mnie tym rakiem mózgu zarazi.
Zostaliśmy sami.
Tzn niezupełnie, bo w kuchni siedzi moja matka. Wow, jest w domu, a to już sukces.
-Nie musisz się mną zajmować, jestem  duży.
-Duży powiadasz- mruknął z tym swoim płaskim pedoface.-W każdym razie zgadzam się z Baekhyunem.- westchnął i ułożył swoje ręce pod moimi kolanami i na plecach po chwili mnie podnosząc.
-Kurwa co ty robisz!-wrzasnąłem.
-A tak przy okazji, pani drzem jest najlepszy na świecie-powiedział z wyszczerzem zatrzymując się obok kuchni i pokierował się do mojego pokoju. Słyszałem jeszcze jak moja mama mruknęła coś w stylu "O chuj ci chodzi".
-Wkurwiasz mnie bardziej niż Bekon.-burknąłem, gdy już położył mnie na łózku.
-Kupiłem pianki, wszystkie rodzaje jakie mieli w sklepie, bo nie wiedziałem jakie lubisz, kakao, 3 słoiki nutelli, 2 słoiki masła orzechowego, cukierki toffi i kilka czekolad-wymieniał wyciągając po kolei słodycze na moje biurko.
-Kocham Cię.-powiedziałem ze świecącymi oczkami.
-Wiem.-prychnął.
Skończyło się na maratonie halloweenowych filmów, wpieprzania słodyczy i opiekaniu pianek na wykałaczce przy świeczce. Śmialiśmy się z głupich ludzi w filmach i gdy ktoś umierał. Tak, wiem. Nie jestem normalny, ale Sehun zaczął!
-Co ty robisz?-spytałem, gdy ten wziął z mojej szafy jeden koc i rozłożył go na podłodze.
-Muszę się Tobą opiekować, Lu. 24 na 7. Co ty sobie wyobrażasz.
-No...możesz spać ze mną.-mruknąłem cicho.-Ale najpierw się umyj.-dodałem podnosząc palec wskazujący do góry. Będę tego żałował.

↠I want you Luisthesexydeer↞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz