5O. Foch

982 148 24
                                    

-Tracisz mój czas na edukowanie się.-burknąłem z miną obrażonego dzieciaka. Nie żeby fizyka była dla mnie ważna, czy że coś z niej rozumiem, ale...

-Nie no bo Luhan! Ja tak myślałem sobie o Tobie na matematyce...-aww myślał o mnie.-I pani myśli, że poszedłem siusiu!-ambitnie.-A ja Ci muszę coś powiedzieć!

-To powiedz?-spytałem krzywiąc się.

-Bo wiesz jak Jongin kocha Kyungsoo, nie? I może przy tym zachowuje się jak psychol, ale...

-Sehun! Myślałeś o mnie, wyrwałeś mnie z lekcji i chcesz rozmawiać o miłości Kaisoo w damskim kiblu?-podniosłem na niego głos przerywając jego dziwny poemat.

-Nie.-obiecuję kurwa, że moje cierpliwość zaraz się skończy i wyrzucę go przez okno.-Chciałem jeszcze powiedzieć o innych platonicznych miłościach i że my się do nich nie liczymy, prawda? Dlatego...-przerwał i wziął z pierwszej lepszej kabiny rolkę papieru i wrócił.-Wyjdziesz za mnie...kiedyś tam?

-Yyy..bb..jaa...eee

-To znaczy tak? Bo ja nie bardzo znam chiński. Ale dla Ciebie się nauczę!-rzucił mi się na szyję, a ja nie bardzo ogarnąłem co tu się właśnie odpierdala. Jak już się ode mnie odkleił, założył na mój palec papier toaletowy na co skrzywiłem się nie rozumiejąc nic.-To taki pierścionek, kiedyś będzie prawdziwy! To też obiecuję!-No i co ja mogę zrobić?-Od teraz oficjalnie możemy nazywać się parą, całować przy wszystkich, ruchać się, planować przyszłość, wymyślać imiona dla dzieci...

-Nie rozpędzaj się tak. Ja się jeszcze nie zgodziłem.-fuknąłem.

-Więc nie?

-N-nie no, n-no tak.Chyba..-zająknąłem się.

-No to o co Ci chodzi? Już możesz już wracać na lekcję.-powiedział i szybko cmoknął mnie w usta po czym się ulotnił. 

Chyba właśnie zostaliśmy parą. Czy nie? 

✨✨✨

-Lu, ale ty jesteś pewny, że dobrze go zrozumiałeś?-dopytał Baek.

-Czemu?

-Po pierwsze Oh trochę...trochę bardzo sepleni, a po drugie może jeszcze nie umiesz koreańskiego aż tak.

-Jesteś zazdrosny!

-O Sehuna?!

-O to, że mi się udało, a Twój Chanyeol ma Cię w dupie.-wzruszyłem ramionami, po czym Byun wyminął mnie i poszedł przed siebie.-Baekhyun...-westchnąłem. No może nie powinienem tego powiedzieć, ale on jest zbyt obrażalski!

🍚🍚🍚

-To cud, że cię nie zabił.-prychnął Xiumin. Poszedłem z nim po lekcjach do jego domu, bo nie miałem ochoty na przebywanie pod jednym dachem z tą wariatką.-Ale właściwie, to on bardzo wspierał Ciebie i Sehuna. Był szczęśliwy jak spędzałeś z nim czas, chociaż dla Baeka miałeś go coraz mniej. To chyba przyjaźń, a ty go tak potraktowałeś.

-Dołuj mnie bardziej-westchnąłem wtulając twarz w poduszkę.
-Zadzwoń do niego.-zaproponował i tak też zrobiłem. Odebrał po 4 sygnałach.
-Czego?
-Baek?
-Nie kurwa, święta Jadwiga!-krzyknął do słuchawki.
-A, to pomyłka.
-Idioto.-fuknąl.
-No Byun, przepraszam.
-Oj czekaj, mam drugie połączenie. O, od Channiego.-podkreślił ostatnie słowa i się rozłączył
-N-no sam słyszałeś!
-Ale z Was pizdy, zachowujecie się jak małe dziewczynki.

↠I want you Luisthesexydeer↞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz