-Za Chiny nie otworzymy tych drzwi-westchnąłem zrezygnowany. Próbujemy wydostać się z tego jebanego kibla od jakiś 10 minut i bezskutecznie. Luhan tak zajebał tymi drzwiami, że mam wrażenie jakby kurwa w poprzek ściany się zablokowały.
•••około 15 minut wcześniej•••
-Baekhyun, ja...nie wiem co powiedzieć.-*melodia jak w dramie* *kwiaty wiśni wirują wokół nas* *kurwa skąd kwiaty wiśni w kiblu*
-Po prostu powiedz, że ty też uwielbiasz ten papier! Channie, to przeznaczenie!-krzyknąłem wymahując rolką papieru toaletowego przed oczami mojego crusha. Tą romantyczną chwilę przerwał nam Sehun, który wleciał do pomieszczenia jak pierdolona torpeda. Ciekawe, czy gdyby jego płaskoryj zderzył się z podłogą, to czy zrobiłby się wklęsły.
-Elo-zahihotał mahając nam.-Co wy tu romansujecie? To może ja pójdę, hehe-seplenił i wskazał na drzwi, które po chwili próbował otworzyć. No i tak właśnie się zaczęło.
________
No to takie małe sprostowanie sytuacji hihi
Wiem, że wy zboczuszki chciałyście seksy, trójkąty i kwadraty, ale nope 😘😂
CZYTASZ
↠I want you Luisthesexydeer↞
Fanfiction↠Główny paring: Hunhan↞ ↠Paringi poboczne: Chanbaek, Kaisoo, Xiuchen↞ ↠Raczek, czytasz na własną odpowiedzialność.↞ ↠Często zmieniam okładki↞