Rozdział 11

62 12 21
                                    

James:

-... Doskonale o tym wiem, a dopóki się, tego nie dowiemy. Musimy podchodzić do tego ze spokojem. Trzeba pamiętać o tym, że nikt nie może się tego dowiedzieć. Wyobrażasz sobie, co by się wtedy działo? Lepiej do tego nie dopuścić.- Mówi Jessica.

-Tu masz rację. Lepiej, żeby nikt się o tym nie dowiedział.- Popieram moją kuzynkę.

-Jednakże do tego czasu musimy żyć tak, by zawsze być zadowolonymi ze swojego życia. Nie wiadomo jak długo będziemy żyć, Nie wiemy czy przeżyjemy naszą następną misję albo walkę z wrogiem. Możemy umrzeć bardzo młodo, więc trzeba przeżyć nasze życie tak, żebyśmy byli w pełni z niego zadowoleni. Pamiętaj: "Naprawdę żyje ten, kto nieustannie cieszy się z życia".- Cytuje Jessica.

-Tak. Meander.- Odpowiadam wesoło.

-Pamiętałeś! I jeszcze raz chcę Ci życzyć szczęścia podczas Twoich zalotów do Cornelii.- Chichocze. O jak ja dorwę tego małego chochlika, którego zwą moją kuzynką albo po prostu Jessica. Już ja się z nią policzę. Moja zemsta będzie słodka.

-Bardzo śmieszne.- Mówię udając obrażonego.

-Nie obrażaj się tak na mnie, kuzynie. Kogo będę denerwować?- Śmieje się dziewczyna.

-Naprawdę nie wiem jak Bruno z Tobą wytrzymuje.- Stwierdzam i dodaję:- Pamiętaj, że i tak się zemszczę.

-Spytaj się Bruna to Ci da dobrą radę jak ze mną wytrzymać, a co do ostrzeżenia: I tak się Ciebie nie boję. A teraz dobranoc.- Mówi moja kuzynka.

-To lepiej zacznij. I trzymaj za mnie kciuki. Dobranoc.- Odpowiadam i się rozłączam.

Sprawdzam ile dzisiaj rozmawialiśmy...

Dwie godzinny!!!!!!!!!!!! WOW!!! Jak ten czas szybko zleciał! Szybko poszedłem do łazienki, żeby się umyć i przebrać.

Zanim zasnąłem, pomyślałem jeszcze, że na razie spróbuję się z nią zaprzyjaźnić. A to, co do niej czuję wyznam jej dopiero wtedy, gdy już w pełni mi zaufa. Będę miał wtedy chociaż cień nadziei, że jej nie wystraszę.

Tej nocy znowu śnił mi się mój Anioł. Ona jest taka cudowna...




***********************************


Hej!


Przepraszam za tak krótki rozdział :)

Mam do Was takie małe pytanko:

Czy ktoś z Waszej rodziny/ przyjaciół/ znajomych/ a może nauczycieli wie, że piszecie?

Odpowiadajcie proszę i chciałabym też wiedzieć kiedy się dowiedzieli? Wiedzieli od samego początku czy jakimś sposobem "wytropili" Wasze opowieści?


DZIĘKUJĘ ZA UWAGĘ...

Kasia2310 :*

Zakręty losu...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz