Rozdział 13

43 10 4
                                    

...- Musimy jej powiedzieć o tej przepowiedni. Wiesz, że najprawdopodobniej to Twoja córka jest jedną z dwóch wybranych.- Mówi nieznajomy. Nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się, że gdzieś już słyszałam ten głos. Może w którymś z moich zwariowanych snów?

-Lukasie! Wiesz przecież, że na razie nie mogę jej nic o tym powiedzieć. Nie wiem jak ona to zniesie. Zrozum mnie, proszę. Niedawno straciła siostrę.- Odpowiada moja mama.

-Rozumie to, ale ona jest wyjątkowa i przez to znajduje się w wielkim niebezpieczeństwie. Wiesz, że aby ją chronić, musimy zacząć jej szkolenie, a zwłaszcza odkrywanie i ćwiczenie jej mocy oraz ich rozwijanie. Musisz pamiętać o tej przepowiedni. W dodatku jest jeszcze jej ojciec. Wiesz, że nie możemy tego lekceważyć.

-Pamiętam. Na nasze nieszczęście dopóki nie zacznie treningu, będzie łatwym celem dla naszych wrogów, którzy mogą jej szybko wmówić wszystko, by przeszła na ich stronę. A my możemy tylko zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby do tego nie dopuścić. W końcu- jak sam twierdzisz- od tego zależą losy naszego świata.

-Widzę, że wreszcie to zrozumiałaś.- Mówi niejaki Lukas.- Nie chcę jej skrzywdzić, ale musimy jej to powiedzieć.

Nie mogąc już tego wytrzymać, wbiegam do salonu.

-O co w tym wszystkim chodzi?! Już kolejny raz słyszę o tej przepowiedni!!!- Krzyczę do nich. Nie denerwuję się łatwo, ale to już jest szczyt mojej cierpliwości.

-Kochanie...- Zaczyna mama, ale nie daję jej dokończyć.

-Żadnego kochanie! Chcę poznać tę cholerną prawdę! I co wy wszyscy macie jakiegoś bzika na punkcie tej całej przepowiedni?- Wciąż krzyczę.

-Dobrze, ale najpierw się trochę uspokój...

-Jak ja mam się uspokoić?! Jakbyś Ty zareagowała, gdybyś dowiedziała się czegoś takiego?! I to podsłuchując, bo własna matka nic Ci nie chce powiedzieć, bo podobno to bardzo niebezpieczne?!

-Mówiłem, że tak zareaguje...- Mówi ten cały Lukas.

-A Pan niech się teraz zamknie!- Kieruję swoją złość w stronę nieznajomego.

-Cornelia! Przeproś go natychmiast!- Krzyczy mama.

-Dobra. Przepraszam Pana, ale poniosło mnie, a teraz czekam na wyjaśnienia.- Mówię już spokojniejszym tonem, chociaż wciąż jestem zdenerwowana. I to bardzo.

Mama i ten facet- niejaki Luke- popatrzyli na siebie. On kiwa głową- jakby się na coś zgadzał- i mama zaczyna mówić...




**************************************


I znowu Polsat się włączył. Co sądzicie o rozdziale? Chcecie poznać treść przepowiedni?


Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania- to bardzo motywuje, a zwłaszcza tak leniwe osoby jak ja :)

Zakręty losu...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz