Kiedy wróciłyśmy do domu, przygotowałyśmy szybką kolację i rozeszłyśmy się do swoich pokojów.
Sprawdziłam czy nie mam jeszcze czegoś zadanego na jutro, ale na całe szczęście dzisiaj nauczyciele dali nam żyć. Poszłam wziąć odprężającą kąpiel, a następnie zalogowałam się na Facebooka. Na portalu mamy utworzoną grupę klasową, do której zostałam dodana na początku roku szkolnego przez Jessicę. Teraz na forum tej grupy Amelia prowadziła zażartą dyskusję na temat nadchodzących konkursów. Oczywiście, uważa, że to ona będzie wśród reprezentantów naszej szkoły. Znając jej wielkie ego, pewnie myśli też, że wygra te konkursy, ale nie będę wypowiadać się na ten temat, bo to nie ma sensu.
Zamiast brać udział w tej dyskusji, wykorzystałam ten czas na kontakt z przyjaciółmi z poprzedniej szkoły.
************************************************************************
Następnego dnia obudziłam się o szóstej rano. Wprawdzie lekcje zaczynałam o ósmej, ale i tak postanowiłam już wstać i zacząć przygotowywać się do szkoły. Plecak spakowałam już wczoraj, więc dziś nie musiałam szukać potrzebnych książek. Wybrałam świeżą bieliznę oraz przygotowane wczoraj ubrania i poszłam do łazienki. Ubrania, które przygotowałam to bluzka ze wzorem moro i czarne rurki. Do tego dobrałam kolczyki, bransoletkę i naszyjnik, a na stopy ubrałam czarne trampki. Wzięłam odprężający prysznic, podczas którego umyłam ciało lawendowym żelem pod prysznic, a włosy szamponem z odżywką. Później zawinęłam je w ręcznik, żeby szybciej wyschły i zaczęłam robić delikatny makijaż. Rzadko maluję się mocno, bo nie mam takiej potrzeby, a w dodatku mam dzisiaj wf, tak więc i tak nie miałoby to sensu. Kolejnym argumentem jest fakt, że nie chcę później tapetować ścian w domu, żeby robić całą szpachelkę tapety na twarz. W tym czasie moje włosy zdążyły już wyschnąć i były delikatnie pofalowane, ale stwierdziłam, że nie chce mi się ich prostować, więc zostawiłam je w takim stanie.
Po zrobieniu makijażu schodzę na dół do kuchni, w której jest już moja mama. Ubrana jest w białą koszulkę z czarnym nadrukiem #1 i czarne spodnie typu rurki. Do tego dobrała czarny żakiecik ze skórzanymi wstawkami. Na nadgarstku miała czarny zegarek, a na szyi srebrny krzyżyk, z którym nigdy się nie rozstaje. Na stopach miała ubrane czarne botki koturny. Jej ulubione.
-Cześć, mamuś- witam się z nią całusem w policzek
- Cześć, kochanie. Jak się spało?
- Dobrze. Dzięki.
- Podwieźć cię dzisiaj do szkoły?
- Dzięki, ale nie trzeba. Pojadę swoim samochodem.
- A kiedy będziesz chciała następnym razem odwiedzić Akademię?
- Chciałabym jeszcze dzisiaj. Nie będziesz miała nic przeciwko temu?- pytam.
- Dlaczego miałabym mieć coś przeciwko temu?
- Przecież na początku miałam tam chodzić razem z tobą,
- I tylko o to się martwiłaś? To naprawdę nic takiego, jednak uważaj na siebie i nie wracaj zbyt późno.
- Postaram się i dziękuję.
- Córeczko, nie masz za co dziękować.
Mama spogląda na zegarek. Mina jej rzednie. Szybko wstaje i wkłada naczynia do zlewu.
- Muszę już iść, bo inaczej się spóźnię- mówi i szybko ubiera płaszczyk. Bierze również torebkę, do której wrzuca klucze do domu.
- Uważaj na siebie, mamo!- krzyczę, zanim zamknie drzwi.
Po jej wyjściu kończę pić swoją ulubioną zieloną herbatę i jeść śniadanie. Wiem, że większość ludzi pije rano kawę, ale ja jej nie lubię. Po zjedzonym śniadaniu, idę do łazienki, żeby umyć zęby. Następnie zabieram z swojego pokoju plecak i kluczyki do samochodu. W przedpokoju ubieram swoją skórzaną kurtkę. Pojechałam do szkoły. Jessica miała dziś jechać swoim samochodem, więc na nią nie czekałam. Miałam przed sobą sześć lekcji, które trzeba jakoś przeżyć. Zaraz po nich miały odbyć się kwalifikacje do konkursu muzycznego, a tydzień po nich tanecznego.
Poszłam pod moją szafkę, gdzie miał na mnie czekać James z Brunem i Jessicą. Już byli. Przywitałam się z nimi, a w szczególny sposób z moim chłopakiem.
- Gotowy?- pytam go. Dwa tygodnie temu poprosiłam go, żeby zaśpiewał ze mną w eliminacjach do tego konkursu. Nie chciał się zgodzić, ale po namowach, w których pomogła mi Jessica z Brunem, zgodził się. Śpiewamy piosenkę "Stitches", śpiewaną przez Shawna Mendesa & Hailee Steinfeld. (Piosenka u góry)
- Bardziej już nie będę- uśmiecha się.
- Dasz radę- mówię i całuję go w policzek
- Widzicie, co ona ze mną robi?- śmieje się James.
- Taki już los zakochanych facetów- odpowiada Bruno.
- Macie jakieś plany na jutro?- pytam, zmieniając temat.
- Nie- odpowiadają chórem.
-W takim razie może przyjdziecie jutro do mnie i poćwiczylibyśmy nasz układ taneczny na konkurs?- proponuję.
- A mamy jakiś?- pyta Bruno.
- Prawie- odpowiadam.
- W takim razie wpadniemy- decyduje James. Przywódca się znalazł.
- Ja dzisiaj skończę dopracowywać układ i zobaczymy czy wam się spodoba.
- A co z tym, który ostatnio ćwiczyliśmy?- pyta Jessica.
- Stwierdziłam, że jest za łatwy i nie mamy szans z innymi tancerzami, więc postanowiłam go trochę podrasować. Ne macie nic przeciwko temu?
- Jasne, że nie, Szefowo. Może zdążę zapamiętać- odpowiada Bruno.
- Zdążysz, a jeśli nie, to ci jakoś pomogę- mówi do niego Jessica.
- Chodźmy może na lekce, bo z takim tempem to się spóźnimy- mówię.
- A co mamy teraz?- James jak zwykle nie pamięta pierwszej lekcji danego dnia.
- Matmę, a uczyliście się czegoś?- pytam.
- Nie, a co ma być jakaś kartkówka czy co?- znowu James.
- Możliwe- odpowiadam.
- W takim razie dobrze, że siedzę z tobą, skarbie- zostaję przez niego zatrzymana, bo chciał mnie pocałować. Udaje mu się a później wchodzimy do klasy, trzymając się za ręce. Czuję na sobie spojrzenia innych uczniów, w tym Amelii, która zabija mnie wzrokiem.
*****************************************
Cześć, Wszystkim!
Wiem, że dawno mnie tu nie było, ale miałam dużo rzeczy na głowie i na wszystko brakowało mi czasu. Prawko, egzaminy zawodowe i szukanie jakiejś pracy na wakacje to nie jest wspaniałe połączenie, ale nic na to nie poradzę. Niestety nie wiem, kiedy pojawi się kolejny rozdział, a tymczasem: miłego czytania i piszcie, co myślicie o rozdziale ;)
Poza tym mam pytanie: jak tam wakacje?
CZYTASZ
Zakręty losu...
FantasíaCornelia myślała, że nic gorszego jej już nie spotka. Jednak los chciał inaczej. Kiedy jej świat znowu zaczął się walić. Kilka miesięcy wcześniej straciła siostrę. Później musiała się przeprowadzić do całkiem nowego miasta, a co za tym idzie- musiał...