Rozdział 17

41 10 9
                                    

Patrzę na swoje odbicie w lustrze mojej toaletki. Zauważam, że moje oczy są w tej chwili zielone. Czyli szczęśliwe i nie tylko.

-Co oznacza ten kolor?- Pyta Jessica.

-Nadzieję, spokój i szczęście.- Wymieniam.

-Same pozytywy.- Śmieje się dziewczyna.

-A co aż tak tragicznie wyglądam?- Pytam i po chwili dodaję:- Z tymi oczami?

-Właśnie, że nie, a za chwilę będziesz jeszcze piękniejsza.- Mówi, wskazując na nasze sukienki, które teraz wiszą na wieszakach.

-W takim razie Ty dokończ swój makijaż, a ja pójdę  tym czasie przebrać. Pójdziesz po mnie. Ok?- Pytam.

-Zgadzam się.

-Po kilku minutach jesteśmy prawie gotowe. No właśnie prawie. Teraz ubieramy buty. Właśnie skończyłyśmy i możemy śmiało powiedzieć, że jesteśmy już gotowe. Wyglądamy cudownie! Planowany efekt został zrealizowany.

-Czy ta dziewczyna obok Ciebie to ja?- Zapytałam Jessicę zaraz po tym, jak zobaczyłam nasze odbicia w dużym łazienkowym lustrze.

-Oj nie wiem, nie wiem... Muszę się dobrze przyjrzeć i zastanowić... Po dłuższych oględzinach stwierdzam, że... Tak to właśnie jesteś Ty!!!!- Śmieje się Jessica. I dodaje:- Jak to możliwe, że nie zauważasz tego, jaka piękna jesteś?

-Ja piękna?! Chyba sobie żartujesz!

-Nie, nie żartuję. Ja po prostu mówię to, co myślę, a Ty odpowiedz mi na moje pytanie.

-Nie uważam się za piękną, ale nie przywiązuję większej uwagi do wyglądu. Dbam o niego, ale nie przesadzam z tym. Dla mnie liczy się piękno wewnętrzne, a nie zewnętrzne.- Mówię przekonana.

Po chwili odwracam się, żeby spojrzeć na zegarek i widzę, że zostały nam dwie godziny do imprezy. Mówię o tym Jessice.

-Dwie godziny? Jak to?! Przecież teraz to my na pewno nie zdążymy dokończyć przygotowań u mnie!- Znowu zaczyna histeryzować.

-Dziewczyno uspokój się.- Mówię ze śmiechem- Na najbliższe urodziny chyba kupię Ci melisy na uspokojenie. Może wtedy w końcu przestaniesz histeryzować.

-Dobra, dobra już przestaję. A teraz lepiej szybko się zbierajmy.

-W takim razie chodźmy.- Mówię i biorę swoją czarną skórzaną kurtkę z krzesła i wkładam do kieszeni telefon.- Ja już jestem gotowa.




******************************************************************


W następnym rozdziale impreza!!! Wie ktoś, co się stanie???? Odpowiedzi piszcie w komentarzach.
I przepraszam za tak krótki rozdział oraz za to, że jest dodany dopiero teraz. Niczego nie obiecuję, ale może następny będzie szybciej. Czekam na Wasze komentarze i gwiazdki- BARDZO MNIE MOTYWUJĄ, A ZWŁASZCZA MOJĄ UPARTĄ WYOBRAŹNIĘ <3 DO NASTĘPNEGO,


Kasia2310 :*

Zakręty losu...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz