Rozdział 12

68 10 13
                                    

Cornelia:



(20 październik)


Znów jestem szczęśliwa! Mega, hiper, super... Nawet się nie spodziewałam, że jeszcze kiedyś będę aż tak szczęśliwa. A wszystko to za sprawą moich nowych przyjaciół. Nie zwyczajnych znajomych, których poznałam już wielu, ale prawdziwych przyjaciół. Przypominają mi tych, których zostawiłam w Londynie, i z którymi wciąż utrzymuję kontakt. Moimi nowymi przyjaciółmi w Los Angeles są rzecz jasna... Bruno, Jessica i James. Chociaż głównie rozmawiam z Jamesem, bo pozostała dwójka ciągle się do siebie klei, ale cieszę się, że przynajmniej oni znaleźli swoją drugą połówkę i są szczęśliwi. James jeszcze nie zaryzykował na tyle, aby mi powiedzieć, co do mnie czuje. Ja też tego nie zrobiłam, ale to do niego należy pierwszy krok. Wiem o tym, że nie jestem mu obojętna i to nie tylko dzięki Jessice, ale też jego zachowaniu w stosunku do mnie (A przynajmniej tak sądzę). Jednak nie pora, żeby o tym rozmyślać. Chyba powinnam wyznać, że to nie tylko dzięki moim przyjaciołom jestem szczęśliwa. Drugi powód jest taki, że po raz pierwszy po śmierci Emmy zaczęłam się szczerze uśmiechać. Głównie w gronie moich przyjaciół, ale w domu też mi się czasem zdarzy. Owszem na początku września ze sobą rozmawiałyśmy, ale później przystałyśmy, bo powiedziała, iż musi się zająć czymś innym tam, w niebie. Jednak poinformowała mnie, że ja i mama będziemy strzeżone przez Anioła Stróża. Było mi smutno, że znów mnie zostawia, ale nie mogłam nic na to poradzić i musiałam dalej żyć własnym życiem. To prawda załamałam się, ale udało mi się podnieść i teraz kroczę odważnie przed siebie. Kolejnym z powodów może być to, że niedawno nasza klasa dowiedziała się, iż w naszej szkole odbędzie się kilka bardzo prestiżowych konkursów. Parę sportowych, jeden muzyczny, a jeszcze inny taneczny. Liczba uczestników z jednej szkoły jest ściśle określona. Reprezentować ją może 20 uczestników w różnych kategoriach (solowo, duety, gra na instrumentach, ale zespoły muzyczne są liczone nie ilością członków tylko sztukami), jednakże wcześniej nastąpi selekcja, której dokonają nasi nauczyciele.  Tańczyć może każdy, kto jest na tym profilu, a pozostali również zostaną poddani selekcji. Osobiście będę próbowała dostać się do kadry muzycznej (duet lub solo) oraz do kadry sportowej. A będą to: piłka ręczna i  piłka siatkowa. Jeszcze nie zdecydowałam, ale może spróbuję jeszcze piłki koszykowej. Spróbuję swoich sił w jakimś tańcu towarzyskim. Może z Jamesem? Jeśli tylko uda mi się go namówić. Wiem, że w sporcie i muzycznym mam bardzo spore szanse. W dodatku nikt nie może mi tego zabronić. Nawet taka Amelia. Wiem też, że Emma cieszyłaby się z mojego zaangażowania. Mimo, iż prawdopodobnie jestem teraz pod opieką innego Anioła Stróża to jednak, wiem, że ona i tak zawsze będzie mnie wspierać. W końcu do niedawna to ona była moim Aniołem Stróżem. Tych kilku rzeczy jestem całkowicie pewna i nikt nie odbierze mi wiary w nie. Nawet Ci, którzy we mnie nie wierzą, a zwłaszcza oni, bo właśnie oni są dla nas największą inspiracją. Tak zawsze mówiła moja siostra. Tak bardzo mi jej teraz brakuje. Chciałabym, żeby mogła tu być i pomóc mi w tych trudach, które się zbliżają, w trudnych decyzjach, które nadchodzą. Skąd to wiem? Nie wiem. Po prostu to wiem. Tak bardzo za nią tęsknię.

Właśnie wracam do domu ze szkoły. Już jestem pod moim domem. Widzę na podjeździe samochód mojej mamy.

Co ona tu robi? I to o takiej porze? Przecież powinna być w pracy. Coś tu chyba jest nie tak. Wchodzę do domu najciszej, jak tylko mogę, bo wyczułam w domu jeszcze kogoś oprócz mojej mamy. Chyba mi się udało i mnie nie usłyszeli. Są w salonie. Skradam się i staję koło ściany...





********************************
Cześć wszystkim!
Przepraszam, że rozdział dopiero dziś, ale byłam chora i musiałam też pilnować, żeby nikt nie nakrył mnie jak piszę, a zwłaszcza moja siostra, która wciąż wchodzi do mojego pokoju, a niestety ona nic nie wie o tym, że piszę. Wie o tym mój KOCHANY  brat bliźniak.

A jak tam u Was?

Rodzeństwo wie, że coś piszecie?

A na temat bohaterów:

Kto odwiedził dom Cornelii?

Co się stanie w następnym rozdziale?

Zgadujcie. Może komuś się uda. Nie bójcie się mnie nie gryzę (Przynajmniej zazwyczaj *w tym momencie Autorka szczerzy swoje zęby* :D )

Zakręty losu...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz