Rozdział 19

33 9 4
                                    


James:

Niestety spóźniłem się na imprezę organizowaną przez moją kochaną kuzynkę. Wzywały mnie sprawy Łowców w organizacji znanej jako Strażnicy Tajemnicy. Kiedy jednak dotarłem to zobaczyłem jak Cornelia tańczy z Willem i poczułem ukłucie zazdrości w okolicach serca. Obserwowałem ich cały czas. Wyglądała cudownie. Jak anioł tylko z czarnymi włosami. Zauważyłem, że dobrze się bawi. Czekałem aż w końcu będę mógł mu ją odbić. Już do nich szedłem, kiedy zaczęła lecieć wolna piosenka. Podszedłem do nich.

- Odbijany- mówię.

Słyszę, że William coś mówi, ale nie wiem co, ponieważ przez cały ten czas moje myśli zajmowała anioł stojący przede mną. Zaczęliśmy tańczyć w całkowitej ciszy. Po prostu nie czuliśmy potrzeby, żeby rozmawiać.

- Pięknie wyglądasz- mówię w końcu. Wpatruję się w nią niczym w obrazek.

- Dziękuję- odpowiada skromnie. Po chwili dodaje: - Już myślałam, że się nie pojawisz.

- Nie mogło mnie zabraknąć na imprezie organizowanej przez naszą "kochaną" Jessicę.- "I na której miałaś być Ty"- dodaję w myślach.

Nagle przychodzi mi do głowy myśl, iż może dzisiaj wyznam jej prawdę. Uznałem, że to świetny pomysł, dlatego też, kiedy tylko piosenka się skończyła, wziąłem ją za rękę i wyprowadziłem do ogrodu. Wcześniej w domu układałem sobie cały plan, co jej powiem, ale teraz w mojej głowie została tylko pustka. I CO JA JEJ TERAZ POWIEM? No to świetnie! Wpadłem! Wyciągnąć dziewczynę, która ci się strasznie podoba ze środka imprezy i później nie wiedzieć, co jej powiedzieć. Teraz to na pomyśli, że jestem, co najmniej walnięty. Niewiele się pomyli, bo kto normalny tak się zachowuje? Brawo James... Tylko tobie mogło się coś takiego przydarzyć. Chłopie weź się w garść! Muszę jej coś powiedzieć. Dobra no to jedziemy. Po krótkiej rozmowie w domu nic się do siebie nie odzywaliśmy.

- Chciałbym Ci o czymś powiedzieć...- zaczynam.

- O co chodzi? Jesteś taki zdenerwowany- mówi.

"Cholera! Miałem nadzieję, że trochę mniej to widać!"- myślę.

- Bo, bo... Naprawdę nie wiem jak mam ci to powiedzieć...- dalej się zacinam.

- Normalnie- żartuje. Dobrze, że chociaż jej poczucie humoru nigdzie się nie wybiera. Mimowolnie się uśmiecham. Napięcie zaczyna spadać.

- A więc tak... Bardzo mi się podobasz. I to od tamtej chwili, gdy wpadłem na Ciebie na szkolnym korytarzu. Chciałem to robić częściej, ale już później nie miałem okazji. Wyglądałaś wtedy jak anioł. Od tamtej chwili nie mogłem przestać o Tobie myśleć. Już wtedy chciałem się z Tobą zaprzyjaźnić i nie tylko. Jednak teraz już wiem, że się w Tobie zakochałem. Słyszysz: Kocham Cię, Cornelio Steel. Nie wiem czy czujesz to samo, co ja, ale chcę, żebyś to wiedziała i chcę- jeśli czujesz to samo- żebyś została moją dziewczyną. Co o tym sądzisz?- Gwałtownie nabieram powietrza i pytam patrząc prosto na nią.

Po chwili dziewczyna zaczyna się śmiać.

- Serio? To tego tak bardzo się bałeś?

- Tak i pewnie się ośmieszyłem- mówię lekko speszony. Zaraz, zaraz... Ja jestem speszony? Trzeba to zapisać w jakimś kalendarzu.- Chyba nie czujesz tego, co ja, więc lepiej będzie, jeśli sobie pójdę.

- Zostań. Ty też bardzo mi się spodobałeś. Już wtedy, kiedy zobaczyłam Cię po raz pierwszy, a najbardziej zapadły mi w pamięci Twoje oczy. Z początku nie miałam pewności, co czuję, ale teraz jestem już całkowicie pewna. Wiem, że się w Tobie zakochałam...

Zamurowało mnie. A jednak mnie kocha!

- Słucham? Czy dobrze zrozumiałem?- Sam sobie nie dowierzam, więc muszę o to spytać.

- Tak. Kocham Cię, głupku. Teraz zrozumiałeś?- pyta rozbawiona.

CD NASTĄPI :D


***********************************

Nowy rozdział do mojego drugiego opowiadania powinnam dodać w przyszłym tygodniu :)

Co sądzicie o tym rozdzialiku? 

Kasia2310 :*

Zakręty losu...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz