4.

287 47 13
                                    

Axel obudził się dość wcześnie, pomimo dnia wolnego od szkoły.

Wczorajszy dzień był dla niego niesamowicie udany. Przebywanie w towarzystwie Grace, Viper i Theo, sprawiło mu taką samą przyjemność, jak wyścigi samochodowe. Malowanie pokoju zajęło im całe popołudnie. Skończyli dopiero wieczorem, kiedy mama Grace powróciła z pracy. Gdy zobaczyła czwórkę nastolatków umazanych czerwoną i żółtą farbą, zakryła usta dłonią, powstrzymując śmiech. A kiedy weszła do pokoju bliźniaków, by ocenić robotę, powiedziała, że nigdy w życiu nie spotkała piękniejszego Iron Mana na ścianie.

W ramach podziękowań za pomoc w malowaniu oraz pilnowaniu bliźniaków, pani Harvest przygotowała kolację, którą wszyscy zjedli jak jedna wielka rodzina. To było dla Axela całkowicie nowe doświadczenie. Zwykle jadał sam albo w ostateczności z Damienem, w jakiejś knajpie. Ta kobieta nie znała nikogo z tej trójki, jednak traktowała ich jakby byli prawdziwymi członkami jej rodziny. Chłopak zastanawiał się, czy jego mama posiadałaby cechy pani Harvest.

Kiedy już skończyli jeść, zauważyli, że zaczęło padać. Jako, że Axel był jedynym posiadaczem samochodu, zaproponował reszcie podwózkę do domu. Nie mieli większego wyboru. Viper nie chciała, aby deszcz popsuł jej fryzurę, a Theo uznał, że nie pojedzie na deskorolce daleko w taki deszcz. Podziękowali Grace za zaproszenie oraz pani Harvest, za pyszną kolację. Viper obiecała Eviee, że następnym razem, kiedy przyjdzie w odwiedziny, pomaluje dziewczynce paznokcie. Axel wraz z Theo, postanowili przekazać swoje kolekcje komiksów małemu Masonowi. Każdy z nich miał pretekst, aby pojawić się ponownie w domu Grace.

Odwożąc do domów tę dwójkę, uświadomił sobie, jacy są różni. Viper siedziała spokojnie, esemesując z kimś zapisanym jako "Miś". Niestety nie udało mu się dowiedzieć się, o czym pisali, ponieważ dziewczyna z fuknięciem przysłoniła telefon dłonią, obdarzając białowłosego zirytowanym spojrzeniem. Theo zaś wyglądał na zestresowanego. Wyglądał przez szybę i często oglądał się za siebie. Axel chciał spytać o co chodzi, jednak stwierdził, że pewnie nie uzyskałby szczerej odpowiedzi ze strony bruneta. Theo Paddock był dla niego tajemnicą, której nie rozwiążą przypadkowi ludzie.

Gdy Axel zatrzymał się przed domem chłopaka, ten jakby zastanawiał się, czy wysiadać. Po dłuższej chwili jednak, pożegnał się z nimi, otwierając drzwi samochodu i chwytając drugą ręką deskę. W oknie domu Theo, białowłosy dostrzegł ciemną, kobiecą sylwetkę. Była to mama chłopaka, która wyczekiwała swojego syna. Syna, którego tak naprawdę nie zna.

Nie rozmawiali z Viper prawie przez całą drogę do jej domu. Axel miał ochotę po prostu do niej zagadać, ale miał przeczucie, że skończy się to jadowitą wymianą zdań. Mimo tego, poczuł sympatię do dziewczyny. Była popularna, jednak nie pusta. Kiedy wysiadała, na pożegnanie rzuciła krótkie 'cześć'.

Nastolatek wrócił do siebie do domu i prawie od razu poszedł spać.

Siedział zaspany na łóżku, głaszcząc łaciatego szczura, którego klatkę należało poddać solidnej dezynfekcji. Chłopak postanowił, że dzisiaj już naprawdę posprząta zwierzakowi. Przez cały tydzień pryskał odświeżaczami powietrza, które skutecznie maskowały smród wydobywający się z klatki gryzonia. Rozejrzał się po pokoju i doszedł do wniosku, że nie tylko w klatce szczura trzeba posprzątać. Zabronił gospodyni wchodzenia do swojego pokoju, ponieważ to było jedyne pomieszczenie w domu, w którym czuł, że ma coś na własność. Potrafił odnaleźć się w nieładzie, który sam tworzył. Gdyby gosposia posprzątała mu w pokoju, trudno byłoby mu się w nim odnaleźć.

Po chwili zdawało mu się, że słyszy odgłosy dobiegające z kuchni, która mieściła się na dole. Rozpoznał szorstki ton głosu mężczyzny, którego słyszał. Szybko odstawił szczura do klatki, którą natychmiast zamknął, aby potem nie szukać zwierzaka po całym domu, po czym szybko zbiegł po schodach na dół.

MorfiniściOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz