Zayn's POV
Zatrzymałem samochód pod starym magazynem i rozejrzałem się dookoła. Kompletne pustkowie. Wyrzuciłem resztke papierosa na ziemię i ruszyłem do wejścia budynku.
Otworzyłem drzwi z hukiem, a wszyscy zebrani w środku z przestrachem spojrzeli na mnie.
Przesunąłem wzrokiem po tym co działo się w środku. Kilka rzędów krzeseł zajmowane przez ludzi, rozstawione były naprzeciwko małej sceny na której stały prawie nagie hybrydy wpatrujace się w podłogę.
- Co to ma być?! Wiecie, że handel hybrydami jest zabroniony! - wrzasnąłem idąc w kierunku organizatora stojącego pomiędzy sceną a publicznością. Po chwili zaśmiałem się głośno, a wszyscy westchnęli z ulgą - Mieliście pełne portki - prychnąłem idąc w kierunku Smitha, który wywrócił oczami - Przyszedłem po resztę długu - mruknąłem do niego obserwując dziewięć hybryd trzesących się z zimna. Było siedem kocich i dwie psie. Zawsze mnie psie bawiły, nie wiem czemu.
- Nie mam - powiedział spoglądając nerwowo na swoich kupców.
- Te bogate tłuściochy na pewno wiele dadzą ci za te przytulanki - warknąłem mrużąc na niego oczy.
- Musze oddać dostawcom, tym którzy dostarczyli mi je.. Nie będę miał w tym miesiącu..
- Jesteś pewien? Mam ci przestrzelić stopę przy nich wszystkich? - spytałem z uniesionymi brwiami - Dobrze wiesz jak to boli, pamiętasz jak w którymś miesiącu też nie miałeś?
- Kilka dni i..
Zatrzymałem wzrok na przedostatniej w rzędzie od lewej hybrydzie, automatycznie przestając słuchać Smitha. Miał na sobie szarą, za dużą i już zniszczoną koszulkę. Pomiędzy jasnymi kosmykami włosów zauważyłem parę oklapniętych uszek. Długi i gęsty blond ogon zwisał za nim.
- Zostaw mi tamtą - wskazałem blondyna, a Smith przerwał tłumaczenie się.
- Co? Nie mogę. Ten koleś z tyłu daje dość dużo za niego..
- Będziemy na czysto jeżeli dostanę tą hybrydę - powiedziałem spoglądając na mężczyznę. Jego oczy zabłyszczały. Oboje zdawaliśmy sobie sprawę, że hybryda jest warta dużo mniej niż to co jest mi winien.
- Mój dług zniknie jeżeli dam ci to? - spytał, a ja kiwnąłem głową - W porządku. Ale może wybierz inną? Dostałem go dość niedawno, nawet pewnie nie zna zasad..
- Bez znaczenia. Chcę jego.
Mężczyzna westchnął cicho i spojrzał na hybryde.
- Ósemka do mnie - powiedział, a chłopiec uniósł niepewnie głowę wbijając w nas swoje niebieskie oczy.
Wśród kupców rozległ się niezadowolony dźwięk, a trzech z nich wstało i wyszło. Smith przerzucił kartki, które miał w rękach, gdy obok nas stanęła hybryda. Był ode mnie niższy o głowę.
- Ta, więc podobno nazywa się Niall. Ma siedemnaście lat. Tylko tyle wiem - mruknął Smith - Możesz go już wziąć - powiedział - A ty lepiej bądź grzeczny dla Pana Malika, bo najpewniej zastrzeli nas obu jeżeli coś mu się nie spodoba w twoim zachowaniu - odparł uśmiechając się, choć widziałem, że był przestraszony.
Położyłem dłoń w dole pleców chłopca przez co wzdrygnął się spoglądając na mnie.
- Przepraszam za przerwanie - powiedziałem do kupców - Miłych zakupów - uśmiechnąłem się sztucznie i wyszedłem z hybrydą na zewnątrz.
CZYTASZ
Niall | Ziall (mpreg) ✔️
FanfictionMusisz przestrzegać zasad, by nie zostać ukarany Niall, zrozumiano? [kiedyś była ładniejsza okładka, ale bałam się, że wa**pad by się wkurzył za obrazki dla dorosłych więc musiałam zmienić, żeby nie usunęli mi ff/konta]