Od autorki: Dzień dobry! Miłego dnia x
Wieczorem zjedliśmy z Niallem kolację.
On przez cały dzień oglądał telewizję, dowiedziałem się, że jego poprzedni Pan mu w ogóle na to nie pozwalał.
Ja za to spędziłem dzień w gabinecie pracując i myśląc jak naprawić to co zepsuł jeden z moich ludzi.
- Niall? Twoje blizny.. Gdy miałem Ci dać karę, poprosiłeś by nie była pasem. Ale twoje blizny są cienkie, na pewno nie od pasa - powiedziałem, gdy leżał już w łóżku, a ja siedziałem na skraju jego materaca.
Niall zacisnął usta obracając się na bok, twarzą do mnie.
- Mój P-pan bił mnie kablem - wyszeptał - Gdy tylko coś go zdenerwowało, niekoniecznie ja - dodał. Otworzyłem szerzej oczy słysząc to - Ale pasem bardzo boli.
- Jak znalazłeś się na licytacji?
- Mój Pan mnie tam oddał. Powiedział, że jestem okropny i mnie nie chce - zauważyłem jak w jego oczach wzbierają łzy.
- Hej - przysunąłem się do niego - Nie płacz. Nie ma go tu teraz. Jest przeszłością. Masz teraz mnie, a ja cie nigdy nie skrzywdzę mały - powiedziałem ścierając jego łzy kciukiem - Nigdy cię nie oddam ani nie powiem, że jesteś okropny. Wierzysz mi?
Pokiwał głową, a ja pochyliłem się i złożyłem całus na jego skroni.
- Jutro może przyjedzie moja siostra z siostrzenicą, więc musisz się wyspać. Ja też. Śpij dobrze - powiedziałem nakrywając go szczelnie kołdrą.
- Dobranoc - ziewnął, a ja uśmiechnąłem się do niego. Wyszedłem z jego pokoju, gdy zaczął przysypiać i poszedłem do swojej sypialni.
Następnego dnia, gdy wstałem, Niall już nie spał. Byłem trochę zdziwiony, ale może wtedy po prostu spał dłużej przez nadmiar wrażeń. O ósmej rano siedział w kuchni jedząc śniadanie, kiedy ja piłem kawę.
- Co ubierzesz dzisiaj? - spytałem siadając naprzeciwko niego. Niall odłożył łyżkę do pół pełnej miski płatków i zamyślił się.
- Może tą niebieską spódniczkę i białą bluzeczkę? - spojrzał na mnie.
- Świetny pomysł. Będziesz wyglądał ślicznie. Musze jeszcze zadzwonić do mojej siostry, spytać się o której będzie. Jak zjesz, włóż miskę do zmywarki i idź wziąć prysznic - dopiłem kawę i podniosłem się, podchodząc do niego i całując go w czoło.
Poszedłem z komórką do swojego gabinetu i zadzwoniłem do Sereny, mojej siostry.
- Haaaaloooo? - odebrała Claudia, moja siostrzenica, a ja nie potrafiłem się nie uśmiechnąć.
- Dasz mi mamę szkrabie? - spytałem, a ona fuknęła. Wywróciłem oczami, zaraz jednak usłyszałem głos Sereny.
- Cześć Zayn. Co tam? Jedziemy juz do ciebie.
- O to świetnie. Za ile będziecie?
- Godzina, góra półtorej - mruknęła.
- Super. Poznacie kogoś.
- Kogo? - spytała.
- Mam.. hybrydę - powiedziałem, a po drugiej stronie zapadła cisza, którą rozerwać krzyk.
- Co masz?! - wrzasnęła moja siostra, a ja skrzywiłem się lekko.
- Kocią hybrydę. Imieniem Niall.
- Mamo, czemu zawracamy? - usłyszałem głosik Claudii.
- Serena, to tylko hybryda. Jest nieszkodliwy.
- Tylko? To są wybryki natury Zayn! Nie pozwolę by moja córka..
- Myślę, że by go pokochała. Jest uroczy.
- Mamusiu, chcę do wujka! - zawołała Claudia. Uśmiechnąłem się pod nosem. Mała manipulantka.
- Ta.. hybryda na pewno jest nieszkodliwa? - spytała, a ja westchnąłem.
- Na pewno. To widzimy się za półtorej godziny?
CZYTASZ
Niall | Ziall (mpreg) ✔️
Fiksi PenggemarMusisz przestrzegać zasad, by nie zostać ukarany Niall, zrozumiano? [kiedyś była ładniejsza okładka, ale bałam się, że wa**pad by się wkurzył za obrazki dla dorosłych więc musiałam zmienić, żeby nie usunęli mi ff/konta]