Wyszliśmy z Niallem następnego dnia na zakupy. Hybryda przestawała mieścić się w swoje ubrania, więc musieliśmy coś dokupić.
Chodziłem za Niallem po sklepie. Gdy wybrał jakieś ubrania schował się w przebieralni, przy której ja stanąłem.
- Witam - odwróciłem się i zobaczyłem detektywa Comptona. Wywrociłem oczami.
- Ta - mruknąłem zerkając na wejście do kabiny w której był Niall.
- Zakupy?
- Możesz sobie odpuścić. Skończyłem z tym wszystkim - rzuciłem, a Compton zaśmiał się cicho.
- Jasne. A jakiż to powód.. - urwał, gdy drzwi od przebieralni uchyliły się i zobaczyliśmy moją hybrydę w luźnej różowej sukience. Mimo nieprzylegającego materiału można było zauważyć ciążowy brzuch Nialla - Oh - powiedział tylko, a chłopiec posłał mu uśmiech.
- Ładnie? - hybryda spojrzała na mnie, a ja pokiwałem głową z uśmiechem. Zamknął drzwi od kabiny znikając znów w niej.
- Nie chce żebyś mnie nachodził, gdy urodzi się dziecko. Chce mieć cholerny spokój z moją rodziną - wysyczałem patrząc w oczy detektywa, który zacisnął wargi w cienką linie - Spójrzmy prawdzie w oczy, nic na mnie nie masz. A marnujesz swój i mój czas na łażenie za mną z nadzieją, że się potkne. Ale nie potkne, bo nie zajmuje się tym całym gównem. Teraz chce się poświęcić rodzinie - powiedziałem, a on stał chwilę bez ruchu, aż kiwnął głową.
- Co ja teraz zrobię ze swoim życiem, skoro zmarnowałem prawie trzy lata na twoją sprawę? - zaśmiał się słabo łapiąc za żółtą bluzeczke na wieszaku obok nas.
- Znajdź dziewczynę - mruknąłem.
- Jestem gejem - wymamrotał.
- To chłopaka. Jeden z moich znajomych też jest gejem. Liam Payne - powiedziałem z małym uśmiechem na wargach.
- Zajmuje się tym co ty wcześniej?
- Był jedynie moim ochroniarzem, ale teraz już takiego nie potrzebuje wiec jest czysty i wolny - wzruszyłem ramionami - Znajdź go sobie w tej swojej bazie danych.
- Okay - powiedział po chwili ze śmiechem - Powodzenia z dzieckiem - mrugnął do mnie, a ja parsknąłem śmiechem. Wyszedł ze sklepu, a chwilę potem Niall opuścił kabinę podając mi kilka rzeczy.
Podeszliśmy do kasy, a ja wiedziałem, że coś jest nie tak, widząc spanikowane spojrzenie kasjerki. Zmarszczyłem brwi i sięgnąłem do broni, którą chowałem z tyłu za paskiem.
- Nie - szepnęła blondynka, a z kabin wyszło trzech mężczyzn w dłoniach ściskających pistolety oraz dwóch pojawiło się w wejściu do sklepu.
![](https://img.wattpad.com/cover/81448538-288-k60786.jpg)
CZYTASZ
Niall | Ziall (mpreg) ✔️
FanfictionMusisz przestrzegać zasad, by nie zostać ukarany Niall, zrozumiano? [kiedyś była ładniejsza okładka, ale bałam się, że wa**pad by się wkurzył za obrazki dla dorosłych więc musiałam zmienić, żeby nie usunęli mi ff/konta]