Rozdział 20

11.9K 786 42
                                    

Wszedłem do sklepu i rozjerzałem się po nim. Na ścianach były zdjęcia modelek ubranych jedynie w bieliznę, do tego wieszaki z tymi produktami.

Ekspedientka wyprostowała się przy kasie i uśmiechnęła do mnie. Oddałem z grzeczności uśmiech i minąłem jakąś kobietę przeglądającą staniki, a sam stanąłem przy koronkowych majtkach.

Na samo wyobrażenie Nialla w nich robiłem się twardy.

Wziąłem do ręki pudrowo różowe majteczki z praktycznie samej koronki z czarnymi kokardkami i wykończeniami. Tak samo zrobiłem z czerwonymi, białymi i czarnymi.

Zerknąłem na wejście do sklepu i prychnąłem na widok dobrze znanego mi mężczyzny, który nawet nie ukrywał, że mnie obserwuje.

Zapłaciłem za bieliznę i wyszedłem ze sklepu.

- Dla dziewczyny? - spytał mnie Brian Compton, detektyw czekający jedynie, aż podwinie mi sie noga i będzie mógł mnie wsadzić za kratki.

- Zapewne mnie śledziłeś, więc wiesz dla kogo są - uniosłem jedną brew, a on uśmiechnął się.

- Ładna hybryda - kiwnął głową kierując wzrok na sklep w którym był Niall - Ale handel nimi jest zabroniony.

- Nie zamierzam go sprzedać. Gdybym to planował, nie wydawałbym teraz tyle pieniędzy na niego - warknąłem.

- Wątpię, byś miał go z legalnego źródła - powiedział patrząc mi w oczy.

- Udowodnij mi to - uśmiechnąłem się. Zacisnął wargi nie będąc w stanie ukryć zirytowania.

- Tatusiu - Niall podbiegł do mnie - Chce do innego sklepu - powiedział łapiąc mnie za rękę i ciągnąc. Compton spojrzał na moją hybrydę.

- Rozmawiam - odparłem.

- Ale proszę..! - zawołał chłopiec, a ja pochyliłem się do niego.

- Powiedziałem, że rozmawiam - syknąłem patrząc mu w oczy, na tyle cicho, by detektyw wciąż stojący przy nas mnie nie usłyszał - Jeżeli nie chcesz bym ukarał cie na środku centrum handlowego za to jak niegrzeczny jesteś, zachowuj się - warknąłem wyrywając rękę z jego uścisku. Wyprostowałem się. W oczach hybrydy wezbrały łzy, a ja prychnąłem cicho - Idź z Liamem, zaraz zapłacę za rzeczy w tym sklepie.

Niall odwrócił się i pobiegł do jednego z moich ludzi.

- Niesforny - zauważył Compton, a ja zacisnąłem wściekły usta - Naciesz się nim. Gdy w końcu udowonie ci, ze kupiłeś go nielegalnie, zabiorą ci go - powiedział uśmiechając się, a ja w głowie powtarzałem sobie, że wolę żeby skazali mnie za coś lepszego niż pobicie detektywa idioty.

- Muszę już iść - uśmiechnąłem się sztucznie - Trzeba zapłacić za rzeczy w sklepie. Do widzenia.

- Do zobaczenia - kiwnął do mnie głową Compton.

- Po moim trupie - mruknąłem pod nosem, gdy szedłem już do sklepu.

Niall | Ziall (mpreg) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz