Dom Derek'a był pusty, więc wróciłyśmy do domu. Byłyśmy strasznie głodne, ale ani mnie, ani Corze nie chciało się gotować. Dlatego wpadłam na pomysł żeby zamówić pizzę.
- Jedną margaritę, jedną z salami i grzybami, jedną serową i jedną z kurczakiem. Za ile będzie? Dziękuję.
Zakończyłam połączenie i zwróciłam się do Cory:
- Za pół godziny będzie pizza.
- Czy ty masz zamiar to wszystko zjeść?
- Jasne - uśmiechnęłam się - a jak my nie zjemy to są jeszcze mój jebnięty kuzyn i jego kumpel.
- Wiesz co? To chyba jednak zjemy same - uśmiechnęła się Cora.
Zanim dowieźli pizzę obejrzałyśmy połowę filmu w TV. Gdy przyjechał dostawca Cora poszła zapłacić, chwilę później wracając z czterema pudełkami pizzy na rękach. Położyła je na stole i otworzywszy pierwsze pudełko zaczęłyśmy się objadać. Kiedy zjadłyśmy pół pudełka margarity rozległo się mocne pukanie do drzwi. Poszłam otworzyć domyślając się że to Scott, ale nie trafiłam. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam w nich Derek'a. Dzięki Bogu bez swojej irytującej świty w postaci Isaac'a, modnisi Erici i Boyd'a z wiecznym poker face'm na twarzy, którzy tak strasznie wkurwiali Corę. Osobiście nic do nich nie miałam, ale cóż...
- Hej, mogę wejść? - zapytał.
- Jasne, akurat niedawno przywieźli nam pizzę.
Skierowaliśmy się do salonu, gdzie siedziała Cora. Przywitała się z bratem, po czym wszyscy wróciliśmy do jedzenia pozostałych pudełek pizzy.
- Wiesz co, Derek? Może też poszedłbyś na imprezę do Lydii? Co ty na to? - zapytałam.
- Jaką imprezę i po co? Przecie......
- Lydia ma urodziny, więc Scott i Stiles organizują jej imprezę z basenem - powiedziałam kładąc nacisk na ostanie słowa.
- Super, czyli wy idziecie tam w roli ochroniarzy, czy może jako znajomi Lydii?
- Idziemy żeby zmniejszyć grono podejrzanych idioto. Osoba kierująca kanimą nie umie pływać.
- Pomysł nie jest głupi...
- Właśnie...- Cora popatrzyła na Derek'a z irytacją - poza tym może w końcu zrób coś, co nie będzie miało korzyści tylko dla ciebie.
- No dobra. Wygrałyście. Pójdę z wami, ale zabieram Isaac'a, Ericę i Boyd'a.
Cora przewróciła oczami, a ja westchnęłam.
- Oni i tak są zaproszeni. Impreza jest w sobotę, rozpoczyna się o 19:00.
- Ok.
Resztę pizzy zjedliśmy w milczeniu. Cora była zła na brata, Derek był zapatrzony w siebie i swoje stado, a ja miałam tego dość. Około 22:00 Derek wyszedł.
- Jutro musimy zorganizować spotkanie z Scott'em, Derek'iem, Stiles'em i całą resztą - powiedziałam.
- Owszem. Musimy dogadać się na czym ma polegać nasza rola na tej imprezie.
- Cóż mam nadzieję, że wszystko pójdzie w miarę dobrze....
~FearlessGirlWerewolf
CZYTASZ
Teen Wolf || FF || Emma Wood
Fanfiction-Hallo? - Hej Emma tu Scott... - Hej Scott, coś się stało? - Mogłabyś przyjechać do Beacon Hills? Mamy problem... - Jaki? - Zieloną ogromną jaszczurkę. - Zaraz wyjeżdżam, tylko powiem Corze. Do jutra. - Dzięki Em, pa... Jestem Emma. Emma Wood. Mam 2...