ROZDZIAŁ 6

2.4K 95 0
                                    

Dom Derek'a był pusty, więc wróciłyśmy do domu. Byłyśmy strasznie głodne, ale ani mnie, ani Corze nie chciało się gotować. Dlatego wpadłam na pomysł żeby zamówić pizzę.

- Jedną margaritę, jedną z salami i grzybami, jedną serową i jedną z kurczakiem. Za ile będzie? Dziękuję.

Zakończyłam połączenie i zwróciłam się do Cory:

- Za pół godziny będzie pizza.

- Czy ty masz zamiar to wszystko zjeść?

- Jasne - uśmiechnęłam się - a jak my nie zjemy to są jeszcze mój jebnięty kuzyn i jego kumpel.

- Wiesz co? To chyba jednak zjemy same - uśmiechnęła się Cora.

Zanim dowieźli pizzę obejrzałyśmy połowę filmu w TV. Gdy przyjechał dostawca Cora poszła zapłacić, chwilę później wracając z czterema pudełkami pizzy na rękach. Położyła je na stole i otworzywszy pierwsze pudełko zaczęłyśmy się objadać. Kiedy zjadłyśmy pół pudełka margarity rozległo się mocne pukanie do drzwi. Poszłam otworzyć domyślając się że to Scott, ale nie trafiłam. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam w nich Derek'a. Dzięki Bogu bez swojej irytującej świty w postaci Isaac'a, modnisi Erici i Boyd'a z wiecznym poker face'm na twarzy, którzy tak strasznie wkurwiali Corę. Osobiście nic do nich nie miałam, ale cóż...

- Hej, mogę wejść? - zapytał.

- Jasne, akurat niedawno przywieźli nam pizzę.

Skierowaliśmy się do salonu, gdzie siedziała Cora. Przywitała się z bratem, po czym wszyscy wróciliśmy do jedzenia pozostałych pudełek pizzy.

- Wiesz co, Derek? Może też poszedłbyś na imprezę do Lydii? Co ty na to? - zapytałam.

- Jaką imprezę i po co? Przecie......

- Lydia ma urodziny, więc Scott i Stiles organizują jej imprezę z basenem - powiedziałam kładąc nacisk na ostanie słowa.

- Super, czyli wy idziecie tam w roli ochroniarzy, czy może jako znajomi Lydii?

- Idziemy żeby zmniejszyć grono podejrzanych idioto. Osoba kierująca kanimą nie umie pływać.

- Pomysł nie jest głupi...

- Właśnie...- Cora popatrzyła na Derek'a z irytacją - poza tym może w końcu zrób coś, co nie będzie miało korzyści tylko dla ciebie.

- No dobra. Wygrałyście. Pójdę z wami, ale zabieram Isaac'a, Ericę i Boyd'a.

Cora przewróciła oczami, a ja westchnęłam.

- Oni i tak są zaproszeni. Impreza jest w sobotę, rozpoczyna się o 19:00.

- Ok.

Resztę pizzy zjedliśmy w milczeniu. Cora była zła na brata, Derek był zapatrzony w siebie i swoje stado, a ja miałam tego dość. Około 22:00 Derek wyszedł.

- Jutro musimy zorganizować spotkanie z Scott'em, Derek'iem, Stiles'em i całą resztą - powiedziałam.

- Owszem. Musimy dogadać się na czym ma polegać nasza rola na tej imprezie.

- Cóż mam nadzieję, że wszystko pójdzie w miarę dobrze....




~FearlessGirlWerewolf

Teen Wolf || FF || Emma WoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz