Nastepnego dnia wstałam dopiero o 11:00, więc w pośpiechu zaczęłam się przygotowywać do mojej "rozmowy kwalifikacyjnej". Ubrałam czarne spodnie i turkusową (w kolorze moich oczu) koszulę bez kołnierzyka, czarną marynarkę oraz skórzane lity w tym samym kolorze. Za dwadzieścia dwunasta schowałam swoje cv (trochę upiększone) do torebki i niczym wiatr pobiegłam do szkoły. Trzy minuty przed 12:00 byłam pod gabinetem dyra. Chwilę poczekałam i zapukałam do drzwi. Po usłyszeniu "proszę" nacisnęłam klamkę i weszłam do pomieszczenia.
- Dzień Dobry. Mam swoje cv - powiedziałam wyjmując z torby kartkę i podając ją dyrektorowi.
- Niech spojrzę - mruknął ubierając okulary. Zaczął czytać. Zapadła chwila męczącej ciszy. Stałam bez ruchu jak skonfundowana, bo od tego zależał mój udział w sprawie alf.
- Z pani cv wynika, że...nadaje się pani na stanowisko nauczyciela fizyki. Sprawdźmy w praktyce - powiedział i zapytał mnie paru rzeczy dotyczących przedmiotu i kazał mi kilka zdań przetłumaczyć na grecki (bo miałam go wpisanego jako jedyny język obcy). Z odpowiedziami nie miałam problemu, więc oznajmił, że w poniedziałek mam przyjść na 7:00 na swoje pierwsze zajęcia.
Podziękowałam, powiedziałam "do widzenia" i wyszłam kierując się do domu, gdzie przebrałam się w czarny sweter, ciemne potargane jeansy i glany. Później poszłam do Derek'a z zamiarem powiedzenia mu, że plan wypalił.
***
Podeszłam do drzwi i zapukałam. Dopiero po chwili zgrzytnął zamek, a drzwi się otworzyły ukazując stojącego w progu Hale'a, który na mój widok nieznacznie się uśmiechnął i lekko mnie pocałował.- Hej Em.
- Hej - odpowiedziałam wchodząc do środka.
- I jak tam twoja rozmowa o pracę?
- τέλεια - oznajmiłam, a widząc jego zaskoczone spojrzenie dodałam -doskonale, zostałam przyjęta.
- Ty mówisz po...grecku?
- Wielu rzeczy o mnie nie wiesz - uśmiechnęłam się.
- To musisz mi wszystko powiedzieć.
- Może kiedy indziej - spoważniałam.
- Dobra, poza tym ja też mam ci sporo do powiedzenia.
- Teraz będę mogła pilnować Scott'a, Isaac'a, Lydię i Boyd'a - zmieniłam tamat - Wiesz, że Lydia jest banshee?
- Pomyślałem o tym po wskrzeszeniu Peter'a, ale nie zastanawiałem się nad tym później.
- Powiedziała mi...
Rozległ się huk. Drzwi się otworzyły i wkroczył Ennis i Kali, prawie od razu nas atakując. Ennis ruszył w moją stronę, a Kali w stronę Derek'a. Zaczęła się bitwa. Miałam niewielką przewagę nad sporo starszym ode mnie alfą. Zręcznie unikałam większości jego ciosów, póki nie zerknęłam na Hale'a i Kali. Wtedy mocno oberwałam w głowę. Raz. Drugi. Trzeci. Zaczęłam coraz bardziej słabnąć.
- Emma! Uważaj! - usłyszałam krzyk Derek'a i się ogarnęłam. Zamiast dostać po raz czwarty w czaszkę, odparowałam ten cios. I kolejny. Potem wzięłam zamach i uderzyłam Ennis'a pięścią w twarz. Coś strzeliło, a z jego nosa zaczął płynąć strumień krwi. Znów spojrzałam w stronę mojego chłopaka, który leżał powalony na ziemi, a Kali wyrwała stalową rurę ze ściany i przybliżyła się do niego. Podniosła ją nad Derek'a i....w tym momencie bez namysłu rzuciłam się na podłogę odsuwając go od alfy. Kilka sekund później zawyłam pod wpływem okropnego bólu. Na wpół leżałam, lekko podtrzymując się rękami opartymi o podłogę. Odwróciłam głowę i zobaczyłam Kali trzymającą rurę, którą na wylot przebiła moje plecy. Obok stał Ennis trzymający szarpiącego się Hale'a.
CZYTASZ
Teen Wolf || FF || Emma Wood
Fanfikce-Hallo? - Hej Emma tu Scott... - Hej Scott, coś się stało? - Mogłabyś przyjechać do Beacon Hills? Mamy problem... - Jaki? - Zieloną ogromną jaszczurkę. - Zaraz wyjeżdżam, tylko powiem Corze. Do jutra. - Dzięki Em, pa... Jestem Emma. Emma Wood. Mam 2...