Spędziłam prawie rok w Beacon Hills. Scott skończył rok szolny, więc często jeździłam (oczywiście tylko ja miałam prawo jazdy) razem z nim, Stiles'em i Corą poza miasto do klubu, czy pobawić się w turystów i zwiedzać zabytki. Zwykłe, nudne wakacje. No tak i pozostaje jeszcze Derek, którego unikam jak ognia. Kilka razy odwiedził nas, a wtedy kazałam Corze powiedzieć, że nie ma mnie w domu. Przy ostatnich odwiedzinach zatrzymał się obok moich drzwi i powiedział:
- Nie jestem głupi Emmo. Wiem, że tam jesteś.
Więcej już do nas nie przyszedł. Kiedy spotkałam go na ulicy nie odezwał się - przeszedł obok mnie obojętnie. Zabolało, ale tego właśnie chciałam, nieprawdaż?
***
Był koniec sierpnia. Za dwa dni Scott kończył wakacje, a ja postanowiłam poszukać jakiejś pracy. Obudziłam się około 6:00 rano, więc poszłam do kuchni zrobić sobie kawę. Zagotowałam wodę w czajniku, nasypałam dwie łyżeczki kawy i dwie cukru do kubka i zalałam to wodą. Wyszłam przed dom i usiadłam na schodach popijając gorący napój. Siedziałam tak bez sensu chyba z pół godziny, aż w końcu postanowiłam zrobić sobie śniadanie. Poszłam do kuchni i zrobiłam trochę kanapek. Położyłam moje śniadanie na stole i włączyłam telewizor siadając na sofę. Trafiłam na jakiś horror. Nic ciekawego, ale go obejrzałam. Około 20 minut później Cora zeszła do salonu i zabrała z talerza jedną z czterech ostatnich kanapek.
- Może dzisiaj pójdziemy na jakąś dyskotekę w Beacon Hills? Mam ochotę gdzieś wyjść - powiedziała.
- Jasne - odpowiedziałam.
- Mogę zaprosić Jordana, prawda?
- Jasne.
- Zabieramy Scott'a i Stiles'a, czy idziemy bez nich?
- Jasne.
- Czy ty mnie w ogóle słuchasz?
- Jasne.
- To co przed chwilą powiedziałam?
- Zapytałaś, czy cię słucham.
- A jeszcze wcześniej?
- Eeeee...czy bierzemy Scott'a?
- Masz szczęście.
- Wiem.
- To zadzwonisz do Scott'a.
- Ok.
- A mówimy Derek'owi? Ale w sumie to nie jest on typem imprezowicza....ty też nie.
- Rób co chcesz - powiedziałam wystając.
Poszłam do swojego pokoju się przebrać. Otworzyłam szafę i omiotłam wzrokiem jej zawartość. Wybrałam bojówki moro i czarną, klasyczną bluzkę na ramiączkach. Dzisiaj miałam w planach pójść na siłownię, a później do salonu tatuażu. Ubrałam wysokie glany i wyszłam z domu. Ćwiczenia na siłce zajęły mi dwie godziny, więc wyszłam z budynku około dwunastej, po czym skierowałam się do salonu tatuażu. Było to niewielkie, ale jedyne takie studio w Beacon Hills. W środku jedną ze ścian pokrywały przeróżne wzory tatuaży. Podeszła do mnie jakaś kobieta, która była zapewne pracownikiem tego studia.
- Już wybrała pani wzór, czy jeszcze się pani zastanawia? - zapytała.
- Zastanawiam się.
Chwilę zajęło mi oglądanie wszystkich wzorów, ale żaden nie przypadł mi do gustu.
- A czy mogłaby pani coś dla mnie narysować? - zapytałam.
- Oczywiście, proszę jak najbardziej szczegółowo opisać swój wzór.
CZYTASZ
Teen Wolf || FF || Emma Wood
Fanfiction-Hallo? - Hej Emma tu Scott... - Hej Scott, coś się stało? - Mogłabyś przyjechać do Beacon Hills? Mamy problem... - Jaki? - Zieloną ogromną jaszczurkę. - Zaraz wyjeżdżam, tylko powiem Corze. Do jutra. - Dzięki Em, pa... Jestem Emma. Emma Wood. Mam 2...