ROZDZIAŁ 26

1.1K 50 19
                                    

Następnego dnia rano poszłam do pracy, a później do Derek'a. Niedługo później dołączyła Cora, Scott, Stiles i Boyd. Mój kuzyn poinformował nas, że Ennis nie żyje, a że był u Deaton'a to wie, że zabił go Deucalion. Powiedział też, że będą chcieli zabić Derek'a w odwecie za Ennis'a., chyba, że się do nich dołączy(Derek parsknął śmiechem, kiedy tylko Scott go o tym poinformował). Zaczęliśmy się zastanawiać jaki interes mógł w tym mieć alfa alf. Szczerze mówiąc nawet nie zdążyliśmy pomyśleć bo Kali i bliźniaki wpadli z wizytą, ale z niezbyt dobrymi zamiarami. Trochę się pożarliśmy, ale naprawdę tylko trochę - dzięki nam w Beacon Hills przez pięć dni nie było prądu. Na tym "spotkaniu" został zabity Boyd, co podłamało Derek'a. Kiedy tylko wróciła elektryczność przystąpiliśmy do narady wojennej. Zbliżało się zaćmienie księżyca w które ładnie mówiąc będziemy mieć przejebane, bo stracimy swoje "supermoce", ale możemy to wykorzystać na swoją korzyść. Kolejnym problemem były morderstwa, za które nie odpowiadały alfy, bo powiedzcie mi, skoro macie kły i pazury, to na czorta wam jeszcze nóż? A tak właśnie ginęli ludzie - uduszeni, z podciętymi gardłami. Jak słusznie zauważył Stiles, wyglądało to na składanie ofiar. Po konsultacji całej sprawy z Deaton'em znaleźliśmy pozostawioną przez Harris'a na sprawdzianach - słowo DARACH (gość zostawił ostatnią w swoim życiu wiadomość). Deaton powiedział, że oznacza to druida, który przeszedł na stronę zła. Suuuper. Allison z pomocą Isaac'a i Scott'a odkryli algorytm zabójstw; najpierw 3 dziewice, później 3 wojowników, 3 filozofów, później 4 uzdrowicieli (nie pytajcie się mnie, ponieważ nie mam pojęcia dlaczego 4), z których jednym był Deaton. Na szczęście Scott (oby tak dalej) go uratował. Co prawda z małą pomocą szeryfa Stilinski'ego, ale no. Teraz zostali jeszcze opiekunowie. Rozpracowując, kim będą opiekunowie, nie pomyśleliśmy, że może chodzić rodziców... Ciocia Melissa, szeryf Stilinski i Argent zostali porwani. W dniu zaćmienia podzieliliśmy się na dwie grupy: Allison, Stiles, Isaac i Cora, którzy poszli szukać zaginionych, a Derek, ja i Scott, mieliśmy zająć się Deucalion'em. Teraz pewnie myślicie - "a gdzie Peter, do cholery?". Cóż, dobre pytanie, bo nie widzieliśmy go od czasu pamiętnej walki z alfami. Niestety zanim jeszcze wyszliśmy z loftu Hale'a przybyli niechciani goście, mianowicie Kali, Ethan i Aiden. Jak zwykle w ich obecności rozpoczęła się walka. Ethan doskoczył do Scott'a, Aiden zaatakował Derek'a, a Kali ruszyła wprost na mnie. Jej otwarta dłoń z wysuniętymi pazurami wystrzeliła w stronę mojego prawego policzka, a ja w ostatniej chwili złapałam ją za przegub. Drugą ręką uderzyła mnie w brzuch i wyrwała się z mojego uścisku. Odskoczyłam unikając jej ciosu. Kiedy próbowała mnie kopnąć złapałam ją jedną ręką za łydkę, a drugą za kostkę i mocno szarpnęłam do góry. Kali straciła równowagę i pieprznęła głową o posadzkę. W mgnieniu oka siedziałam już na niej okrakiem, blokując jej nogi i ręce. Wysunęłam pazury i miałam już zadać śmiertelny cios, kiedy jakaś niewidzialna siła zepchnęła mnie z Kali i rąbnęła mną o ścianę. Uderzyłam się w tył głowy, przez co przez chwilę miałam czarne plamki przed oczami. Gdy w końcu wróciła mi normalna ostrość widzenia zobaczyłam pochylającą się nad Kali Jennifer Blake. Przez chwilę musiałam mieć minę, która wyrażała moje myśli ("że co kurwa?!"), bo moja znienawidzona koleżanka z pracy roześmiała się cierpko.

- Widzę Emmo, że jeszcze nie połączyłaś ze sobą wszystkich faktów - prychnęła z pogardą.

- Jesteś darachem - warknęłam po chwili zastanowienia.

- Brawo, gratuluję rozwiązania zagadki - zaśmiała się ironicznie klaszcząc w dłonie.

Leżąca na podłodze Kali poruszyła się i usiadła. Jennifer przyjęła swoją prawdziwą postać, która była naprawdę przerażająca, i wyciągnęła rękę, a ta sama siła, która rzuciła mną o ścianę zacisnęła się wokół gardła Kali. Bliźniacy odskoczyli od Scott'a i Derek'a i zaczęli się przemieniać w jednego wilkołaka, żeby ruszyć jej na pomoc, ale Blake jednym, zdecydowanym gestem zmiotła ich wprost na ścianę. Byli w połowie przemiany, więc w tym momencie byli najsłabsi, a siła uderzenia pozbawiła ich przytomności. Derek i Scott wymienili spojrzenia, a później jednocześnie popatrzyli na mnie. Nadal siedziałam oparta o ścianę.

Teen Wolf || FF || Emma WoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz