- Zakochałem się w tobie wiesz?
- Wiem dlatego powinniśmy ograniczyć kontakty. A pozatym i tak ich nie ma i nie będzie. Znamy się może godzine. - powiedziałam i wbiegłam do szpitala poszłam pod sale w której znajdował się Jaś bez pukania weszłam. Okazało się, że miał robione jakieś badania więc wyszłam i usiadłam na niewygodnym krześle przed salą. Czekałam godzine potem dwie i wkońcu co? Usnełam nie wiem jakim cudem na tak niewygodnym krześle.Obudziło mnie szturchanie w ramie. Otworzyłam oczy, po chwili wyostrzył mi się obraz. Zobaczyłam stojącą nademną pielęgniarke.
- Może pani pojedzie do domu? Czy pani chce jeszcze zostać przy Janku? - zapytała wyglądająca na miłą pielęgniarka.
- A czy stan Jaśka się poprawił? - zapytałam.
- Niestety nie. - powiedziała pielęgniarka.
- Chyba pojade do domu. A tak właściwie to która jest godzina? - zapytałam.
- jest 5:23 . - odpowiedziała.
- Co? A no tak przecież ja tu wieczorem przyjechałam. Ale nie wiedziałam, że tyle już tu siedzę.
Stop stop stop. A gdzie Amelia ? Przecież chyba nie została w samochodzie?. - pomyślałam.
Pożegnałam się z pielęgniarką i wyszłam ze szpitala.
Okazało się,że zasneła w aucie.- oj ami ami. - powiedziałam ciho.
Szturchnełam lekko moją przyjaciółke w celu obudzenia jej. Po chwili obudziła się i pojechałyśmy do jej domu.
...
Nasępnego dnia.
Obudziłam się,( byłam u Amelki w domu ) poszłam do łazienki wykonać poranną rutyne. Dzisiaj ubrałam się w to :
Do tego jeszcze białe krótkie conversy.
U Ami mam jeszczw kilka innych zestawów ubrań bo często u niej bywam na noc.
Wziełam jeszcze tylko moją czarną torbe do której włożyłam telefon portfel i klucze od auta.Weszłam do garażu. Wsiadłam do mojego samochodu i po chwili byłam na miejscu. W szpitalu. Weszłam i poszłam prosto pod sale w którwj znajdował się Jasiek. Nadal się nieobudził. Weszłam do niego. Usiadłam na krześle obok jego łóżka, wziełam w swoje drobne rączki jego zimną dłoń.- Janek, nawet nie wiesz jak bardzo za tobą tęsknie. Wieżę, wieżę,że się obudzisz.Przepraszam to wszystko przezemnie, mogłam cię wysłuchać.
Po mojej twarzy powoli spływała pojedyńcza łza.Nadal trzymałam w moich rękach dłoń Jasia.Poczółam jak ściska moją dłoń. Lekko ale jednak.Zaczełam bardziej wieżyć w to, że się obudzi z tej pieprzonej śpiączki.
Nie poszłam z tym do doktora bo doskonale wiem co powie." Osobu w śpiączce tak mają czasami ruszą ręką czy czymś bla bla bla".-Jasiek jeśli mnie słyszysz ściśnij moją ręką. - Szepnełam tak by tylko Jaś to usłyszał.
Poczułam ścisk ręki. Czyli on jednak będzie żył !!!
■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
Hejka kochani!
Ostatnio mam wene twórczą dlatego rozdziały są częsciej
Ale to, że dzisiaj pojawił się rozdział nie oznacza, że w czwartek (jutro) nie będzie rozdziału bo będzie. Obiecałam, że w czwartki będą rozdziały więc będą.Jak podobał się rozdział?
Dozoba w następnym rozdziale.
Buziaki.Wasza Leffusia
(wiem zmieniam non stop nazwe ale przy tej już zostaję)
CZYTASZ
I think I love you || Jdabrowsky ff || 1&2 ( W Trakcie Poprawiania 🥀 )
FanfictionHistoria Blanki i Jasia Historia Oli i ...