16.

901 63 13
                                    

Gdy już dotarliśmy na miejsce , podeszliśmy do wysokiego gostka z dredami który najprawdopodobniej wypożyczał łódki. Woda była spokojna więc niczego  się nie obawiałam.
- Siemka , chcielibyśmy wypożyczyć na godzinę łódkę.
- Ok, tu macie kapoki .
- To będzie 40 zł.
- Trzymaj i dzięki.
Artur wręczył mi kapok i powiedział :
- Trzymaj księżniczko tobie przyda się najbardziej.
- Haha...bardzo śmieszne.
Artur pomógł mi wejść do łódki i wypłyneliśmy .
- Powiesz mi co knujesz? Chcesz mnie utopić czy co ? - zaśmiałam się głośno.
- Nawet nie wiesz jaka byłaby to dla mnie strata.
- Słuchaj Ola , bardzo cię lubię . Nawet bardziej niż bardzo. Nie chcę cię stracić wiesz? Nie przeżyłbym tego.. Dlatego bardzo martwi mnie fakt że mieszkasz tak daleko i że nie wiem kiedy cię znowu zobaczę. - mówił smutny.
Widać było że bardzo się smuci.. Nie wiedziałam czy nie powinnam mu powiedzieć o tym że się myli. Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk gitary. Artur grał "Let Me Love You,,  patrząc na mnie smutnymi oczami które lśniły w słońcu. Śpiewał z mniejszym niż zwykle entuzjazmem a ja dołączyłam się do niego. Śpiewaliśmy razem i wygłupialiśmy się .
- Wracamy? Zapytał.
- Ok.
- To łap za wiosła księżniczko - uśmiechnął się.
Dotarliśmy na brzeg i oddaliśmy kapoki.
- Idziemy na molo?
- Możemy - odparł smutno.
Muszę przyznać że widok jego smutnej mordki strasznie mnie bolał. Coraz bardziej korciło mnie żeby mu o wszystkim powiedzieć. Dotarliśmy na molo. Usiedliśmy na samym końcu , gdzie woda była głęboka. Artur zaczął grać, starał się uśmiechać ale minę miał pogrzebową . Oparłam głowę na jego ramieniu i wsłuchiwałam się w dźwięk gitary. Przymknełam oczy i cieszyłam się chwilą. Nagle poczułam mocne pchnięcie w plecy. Wpadałam coraz głębiej do wody a jedyne  co usłyszałam to zpanikowany głos Artura:
- Klara ! Oszalałaś?! Ola nie umie pływać!!!!

Obudziłam się na molo . Słońce świeciło mi w oczy . Wokół mnie było pełno ludzi , a przy moim boku siedział cały mokry Artur. Podniosłam się do pozycji siedzącej. Byłam cała Mokra i ciężko mi się oddychało.
- Artur? co się stało - zapytałam
- Klara wepchneła cię do wody, ale w porę za tobą wskoczyłem.
Wszystko dobrze nic ci przy mnie nie grozi. - powiedział przytulając mnie i  głaszcząc moje mokre włosy . Siedzieliśmy na molo jeszcze przez chwilę rozmawiając o tym co wstąpiło w Klarę. Nagle usłyszeliśmy dźwięk wiadomości, był to telefon Artura. Chłopak spojrzał na wyświetlacz i posmutniał jeszcze bardziej niż kiedykolwiek.
- Jeremi napisał że mam wracać.. zaraz wyjeżdżamy. Choć księżniczko odprowadzę cię do domu - powiedział i pomógł mi wstać. W tym momencie nad morzem zaczęły zbierać się kłęby czarnych chmur. Szliśmy całą drogę wtuleni w siebie.
- Bardzo chciałbym żebyś była na koncercie w Warszawie powiedział smutno.
- Postaram się zrobić wszystko żeby tam być.
- Uważaj proszę na tę Klarę dobrze? Nie chciałbym żeby zrobiła ci krzywdę. - powiedział troskliwie.
- Dobrze Artur , nie martw się o mnie.
- Martwię się Ola! Jak cholera...bo jesteś dla mnie naprawdę ważna. - Artur, ty dla mnie też - powiedziałam patrząc mu głęboko w oczy.
Chłopak uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło. Nim się obejrzałam byliśmy już przed domem.
- To tu? - Zapytał smutno.
- Tak -odpowiedziałam równie markotnie.
- Mam coś dla ciebie - powiedział i wyciągnął z kieszeni srebrny naszyjnik z małą gitarą i literą A jak Artur.
- Jest piękny- powiedziałam a on zapiął mi go z tyłu . I szepnął mi do ucha:
- Mam taki sam z literą O , M i K.
- O,M i K ? - zapytałam zdziwiona.
- Ola Moja księżniczka - powiedział patrząc mi w oczy.
Nagle nie wiedząc skąd zaczął padać deszcz. Staliśmy i mokneliśmy . W tym momencie Artur położył rękę na  moim policzku i pocałował mnie  a ja oddałam jego pocałunek że zdwojoną siłą. Mocno się przytuliłam do niego a on powiedział:
- Muszę już iść..do zobaczenia Ola, odezwę się jak najszybciej.I powoli się oddalał.
Nie chciałam żeby odchodził...więc krzyknęłam:
- Artur!
On się odwrócił a ja pobiegłam w jego stronę. Wskoczyłam na niego a on mnie złapał . Pocałowałam go jeszcze raz i powiedziałam cicho patrząc mu w oczy:
- Kocham cię ...
- Ja ciebie też Ola.
- Dlatego zrobię wszystko żeby być na twoim koncercie .
- Jesteś niesamowita Ola...
- Ty też Artur.
Chłopak zaczął się oddalać a nasze dłonie się rozdzieliły . Patrzyłam jak odchodzi w deszczu. Weszłam do domu . Babcia odrazu powiedziała:
- Czemu jesteś cała Mokra kochanie?
- Pada -odpowiedziałam smutno.
I poszłam na górę. Wykąpałam się i nie miałam ochoty na nic. Nawet na esemesa od Oliwii nie odpowiedziałam. Chciałam już wrócić do Warszawy i zobaczyć się z Arturem... Nim się obejrzałam zasnełam na siedząco..

I jak ? Co sądzicie? Przepraszam za błędy.

A.S Chłopak z gitarąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz