29.

766 51 3
                                    

- Dzięki Szymon, twoja fryzura też jest w porządku.
- Hehe naprawdę?
- No na serio.
Zaśmiałam się bo włosy chłopaka były nie ogarnięte tak jak zwykle.
- A gdzie tak lecisz?
- A ide kupić sobie jakiś plecak albo torbę bo nie mam nic na. jutro a ty gdzie idziesz?
- A ja ide z tobą - zaśmiał się.
- Nie pozwalam ci , haha
- Będę płakał.
- No dobra dobra chodź.
Chłopak uśmiechnął się i poszliśmy w stronę Oxford Street. Po drodze oczywiście się wygłupiał jak to Szymon.
- I co ? Odezwał się Artur do ciebie? Czy nadal milczy?
- Odezwał się , wszystko sobie wyjaśniliśmy. Jest ok .
- A on Cię tu kiedyś odwiedzi? Chciałbym zobaczyć jak wygląda skoro mówisz że to kropla w krople ja.
- Nie wiem ale na pewno się kiedyś poznacie. Chcesz pokażę ci zdjęcie.
- Pokaż!
Pokazałam Szymonowi zdjęcia Artura z instagrama.Chłopak patrzył na nie jak wryty.
- Teee on jest naprawdę bardzo do mnie podobny. Dużo ma obserwujących on jest jakimś aktorem ?- zaśmiał się.
- Nie piosenkarzem.
- Nooo to grubo Olka wyrwałaś piosenkarza.
- A weź się już przymknij...
Doszliśmy na miejsce weszłam do jednego sklepu drugiego i trzeciego aż w końcu kupiłam sobie tą torbę. Kali był trochę zmęczony więc postanowiłam że zabiorę go do parku.
- Ide do parku Szymon a ty??
- Ja ide do kumpla , bo obiecał że pożyczy mi grę na kompa.
- No to pa
- Trzymaj się Ola.
Wzięłam Kaliego i poszłam w kierunku parku. Słońce naprawdę mocno grzało . Weszłam po drodze do sklepu i kupiłam Kaliemu wodę. Bo widziałam że biedak się męczy.Kiedy już dotarliśmy do parku usiadłam na ławce w cieniu. Nalałam wody na ręce i dałam Kaliemu. Wypił wszystko po czym położył się pod ławką. Postanowiłam że posiedze sobie tu trochę. Kali zmęczony w domu nikogo nie ma ,a tu gdzie siedzę jest naprawdę przyjemnie.Włączyłam sobie muzykę i rozmyślałam jak to jutro będzie . W co się ubrać? I takie tam. Zadzwoniłam też do Oliwki bo dawno z nią nie gadałam. Nie odbiera no super...
Wstałam i zaczęłam zmierzać w kierunku domu. Słońce dawało się we znaki. Było naprawdę gorąco. Kiedy wróciłam pierwsze co zrobiłam to włączenie klimatyzacji w domu. Ułożyłam się na kanapie i oglądałam tv.
- Wieje nudą , nie Kali??
I wpadłam na pomysł żeby zrobić obiad! Wszystko mamy więc czemu nie. Wstałam i poszłam do kuchni.
- Na co masz ochotę??
Postanowiłam że zrobię zapiekankę. Szybko mi to szło bo nie raz już gotowałam . Raz dwa trzy była już w piecu. Do tego zrobiłam lemoniadę z świeżych cytryn. Mniam ! Noo już po 15 rodzice zaraz będą. Nakryłam do stołu i wyłączyłam piekarnik.
- Mmm jak coś tu pięknie pachnie!
-Usłyszałam głos mamy wołający od samych drzwi.
- Siadajcie , już nakładam objad.
- A co to za okazja?
- Hmm okazja bez okazji.
- A gdzie twoje włosy?
- Aaa poszłam je ściąć bo były za długie.
- Tak ci nawet ładniej.
- A jak wam minął dzień?
I rodzice zaczęli opowiadać ci się u nich działo. Mapy,projekty,spotkania i takie tam. Po obiedzie poszłam do siebie. Zrobiłam przegląd szafy i stwierdziłam że jutro włożę na siebie czarną sukienkę. Ymm tylko jest jeden problem, nie wiem na którą jutro jest rozpoczęcie roku. A więc zadzwoniłam do Moniki:
- Hej Monia o której jutro będzie rozpoczęcie roku szkolnego?
- Hej i 10 jak chcesz to przyjdę po ciebie i pójdziemy razem.
- Ok super.
- To będę u ciebie za 10 .
- Mi pasuje
- To do jutra , papa
- Papa
Noo Okej to już wiem na którą jutro do szkoły. Rozejrzałam się po pokoju a na podłodze było pełno ubrań kosmetyków magazynów i innych różności. Chyba wypadałoby tu posprzątać, pomyślałam i tak też zrobiłam. Pozbierałam ubrania i wrzuciłam do kosza na brudy. Kosmetyki do kosmetyczki a magazyny na półkę. Pozcierałam kurze i pozamiatałam podłogę.Noo to teraz chwilka relaksu. Rzuciłam się na łóżko i przeglądałam media społecznościowe. Najpierw snap potem instagram, Facebook i tak dalej. Puściłam z laptopa piosenki i tak sobie siedziałam. Kiedy już zaczęły boleć mnie plecy zeszłam do ogrodu i wzięłam gitarę. Usiadłam na tarasie i zaczęłam grać. Upał trochę ustąpił więc dało się oddychać. Powietrze było lekkie i wiał przyjemny wiaterek który rozwiewał moje włosy. Usłyszałam pukanie do drzwi. Mama je chyba otwarła. Ja nawet nie patrzyłam kto przyszedł. Po jakiś 10-15 minutach przyszedł do mnie tata ale nie sam. Obok niego stała wysoka blondynka z dużą ilością makijażu na twarzy. Która obdarzyła mnie wrogim spojrzeniem. Przypominała mi trochę moją ukochaną koleżankę Klarę. Zachciało mi się śmiać a tata jedynie odparł:
- Oleńko to jest Maja...
Yhym to mi nie wróży nic dobrego.Tata poszedł a ona wbijała we mnie swój tępy wzrok.W końcu przemówiła:
- Długo grasz?!
- Długo...
- Idziesz do szkoły muzycznej?
- Ide.
- Chcesz wziąć udział w konkursie?
- Tak..
- Nie musisz, ja to wygram jestem najlepsza a ty lepiej nie wchodz mi w drogę.
Nie zdążyłam odpowiedzieć bo do ogrodu wszedł tata a Maja zmieniła się w aniołka .
- I jak pogadałyście?
- Tak Ola przepięknie gra na gitarze ma wielki talent.
- Taaa...
Chciałam już zakończyć tą ,, rozmowę,, czułam się jak na przesłuchaniu policyjnym .
- Ide do siebie jutro muszę wcześniej wstać, paa Maja?
- Papa.
Wzięłam gorącą kompiel , tego mi było trzeba. Ubrałam się w piżamę i poszłam do łóżka. Gadałam trochę z Arturem i Oliwką po czym postanowiłam że pora spać. Przed snem myślałam trochę o słowach Mai ale ostatecznie postanowiłam się nimi nie przejmować. Jutro będzie dobry dzień i tak trzymajmy!!

Hej kochani podoba wam się?? Przepraszam za błędy.

A.S Chłopak z gitarąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz