34.

765 60 16
                                    

Dzień w szkole był nawet dobry. Maja się nie rzucała i ogólnie był spokój. Ostatnią lekcją była muzyka , mogłam zająć się na chwilę tym co naprawdę kocham.
Po skończonej lekcji spakowałam swoje rzeczy i szykowałam się do wyjścia , kiedy pani Ania krzykneła moje imię a ja gwałtownie się obróciłam w jej stronę.

- Ola!
- Tak?
- Chodź na chwilkę musimy porozmawiać.

Trochę się przestraszyłam bo wyglądała na lekko zdenerwowaną.

- Czy coś się stało?
- Nie nic takiego ale ... Twoja mama do mnie dzisiaj zadzwoniła i powiedziała że masz zamiar wrócić do Polski? Czy to prawda?

Jej oczy błyszczały a mina była pytająca i niepewna.

- Zastanawiam się nad tym , powiedziałam cicho

- Wiesz jest to tylko i wyłącznie twoja decyzja. Ale przykro mi ponieważ jutro są już przesłuchania na My Music Talent a ty jesteś jedną z moich najzdolniejszych uczniów.

- Muszę porozmawiać z rodzicami, powiedziałam zmieszana.

- To będzie najlepsze rozwiązanie,powiedziała z uśmiechem.

Uśmiechnęłam się sztucznie

- Czy mogę już iść?

- Tak tak , Dowidzenia

- Dowidzenia

Wyszłam z klasy i szłam długim pustym już korytarzem . Biłam się z myślami :

~ Dlaczego mama zadzwoniła do szkoły? Przecież nie skarżyłam się ostatnio. A może pomimo zapracowania zauważają moje smutki? Nic już nie wiem ..

Dotarłam do swojej szafki i zabrałam swoje rzeczy. Przed szkołą czekali na mnie Tom i Monika.

- Co tak długo? Zapytała Monia

- Eemm nie ważne , Idziemy?

Wolałam nie mówić Moni o rozmowie z panią Anią.

W czasie drogi Monia cały czas mówiła o jakiś głupotach a my z Tomem tylko lekko chichotaliśmy. W końcu dotarliśmy na naszą dzielnicę.

- To papatki Ola , powiedziała i przytuliła mnie na pożegnanie.

- Papa Monia

Monia odeszła a my z Tomem zaczęliśmy się śmiać.

- Ona jest szalona Haha , zaśmiał się.

- Haha tak..Idziesz?

- Nie czołgam się , zaśmiał się jeszcze bardziej.

- Ale śmieszek z ciebie , zaraz będziesz miał do czynienia z moim psem

- Pewnie jakaś dzika bestia

- Mało powiedziane , odrzekłam

Przekręciłam klucz w zamku i otwarłam drzwi. Tom był jakiś speszony nie wiem czemu. Weszłam do środka a on nadal stał na wycieraczce i wpatrywał się ślepo to we mnie to we wnętrze domu.

-No dalej wchodź bo zimno leci.

- Oooke.. Powiedział i weszedł.

Kali przybiegł szybko i zaczął kręcić się w kółko że szczęścia.

- I to ta twoja dzika bestia?

- Tak to właśnie Kali

- Słodki ..

Zdjełam buty i rzuciłam plecak w kąt. Tom stał w miejscu i uważnie rozglądał się dookoła.

- Co chcesz do picia?

A.S Chłopak z gitarąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz