*miesiąc później*
Dziś jest dzien naszego ślubu...14 sierpień...
Aktualnie jest godzina 8:30 a mi fryzjerka robi fryzurę...suknie mam przyszykowana...wszystko jest w prawdzie gotowe...ale boje sie jednego.Przyjazdu moich rodziców...tak przyjeżdża moja mama i moj tata...nie ojczym.
-skończone-powiedziała po kilku godzinach Ula-moja ulubiona fryzjerka.Jest 9:10 a moj ślub zaczynanie o 10:30...mam jeszcze trochę czasu...nie moge sie doczekac!!
Gdy ubrałam swoją suknie i białe buty oraz juz miałam na sobie wszystkie dodatki wyglądałam nieziemsko...jak z moich snów.Bardzo sie sobie dzisiaj podobałam...brzuszka tak bardzo nie widać bo dopiero 2 miesiąc.
Mój cały komplet wyglądał tak: