Sama nawet nie wiedziała, kiedy znalazła się na kolanach, tyłem odwrócona do Raksa. Generał śmiał się gardłowo, gdy zdzierał z niej ubranie. Poplamiona koszula wylądowała w strzępach tuż przed nią, jakby na dowód tego, że nie ma prawa chodzić w ubraniach. Spodnie i buty też wylądowały na ziemi. Czuła przeszywające zimno biegnące od skalnej podłogi. Ale zimniej było tylko w jej sercu. Otoczona murem obojętności, myślała tylko o tym, że znów musi znosić jego obrzydliwy dotyk, jego słowa... Wszystko w nim było obrzydliwe.
- Błagam – szeptała cicho do siebie – niech mi ktoś pomoże... - Wiedziała jednak, że nie ma nikogo, kto zechciałby ją uratować... Była całkowicie sama.
Sillo!
Ten głos, znała go. Poczuła bolesne ukłucie w sercu. To Des ją nawoływał. Szkoda tylko, że nie mogła mu już pomóc. Łzy wciąż spływały jej po policzkach nieprzerwanym strumieniem. Ból jaki rozdzierał ją od środka był znacznie większy niż ten fizyczny. Dłonią dotknęła brzucha, gdzie powinna mieć rany, ale ku jej zaskoczeniu żadnych nie poczuła. Skóra nie wisiała w strzępach, krew już nie płynęła. Była całkowicie zdrowa! Zalała ją fala ulgi.
Bestia, która ją rozszarpała nie zrobiła tego naprawdę, to było tylko jej wyobrażenie! Poczuła nagły przypływ sił i buntu. Nie da się już tak omamić czarami jak robiła to w tej chwili i nim Raks zagłębił się w jej ciało, odwróciła się do niego przodem i kopnęła go w udo. Skrzywił się, a zaraz potem uderzył ją w twarz. Nie przejęła się tym zbytnio. Uśmiechnęła się tylko pod nosem i wstała na nogi. Był znacznie wyższy, ale nie przerażał ją. Wiedziała, że nie żyje, więc nie mógł tu powrócić i znów ją skrzywdzić.
- Ty nie istniejesz! Jesteś jedynie wytworem mojej wyobraźni! - powiedziała z mocą. Z każdym kolejno wypowiedzianym słowem odczuwała coraz większą odwagę. Strach przed Raksem zmalał, a ona znów poczuła się, jak wtedy w jaskini, odważna i niepokonana.
Podeszła do niego i popchnęła go. Zaskoczony mężczyzna zatoczył się do tyłu. Stracił już swój rezon i nie wyglądał na tak przerażającego. Znów się uśmiechnęła do siebie. Jej niewolnictwo należało do przeszłości, teraz była wolną kobietą. Podbudowana tą myślą, znów popchnęła generała, aż ten zatoczył się do tyłu i upadł. Jak na mężczyznę walczącego tyle lat na wojnie z łatwością dał się poniewierać tak słabej istocie jak ona.
- Jesteś nikim! Nikim! Nie wierzę w ciebie i się nie boję! - krzyczała, a Rax wydawał jej się coraz mniejszy i mniejszy, kulił się w sobie od jej słów, aż w końcu stał się małą karykaturą człowieka. Wił się u jej stóp, a ona odczuwała coraz większą satysfakcję.
Nie chciała jednak patrzeć na jego całkowite zniknięcie. Nie miała czasu. Odwróciła się więc do niego plecami i wzrokiem przeczesała jezioro, aż na jego końcu dostrzegła łagodny brzeg i wejście. Było w nim ciemno, ale już się nie bała. O nie!
Z rozpędu wskoczyła naga do wody. Nie brała już ubrań, których i tak nie mogłaby mieć na sobie, jeśli po przejściu próby wyląduje na wysepce.
Płynęła powoli, wierząc że nic jej nie zaatakuje. Wszystkie stwory żyjące w tym świecie były wytworem wyobraźni. Ciemność w jaskiniach i tunelach jedynie żerowała na ludzkim umyśle, by wysłać przeciw niemu tylko to, co siedziało w nim od dawna.
Kiedy dotarła do tunelu odwróciła się i za sobą dostrzegła jedynie pustkę. Nikogo już nie było, ani bestii, które próbowały ją rozszarpać, ani nawet Raksa, który chciał znów ją zdominować. W końcu zrobiła coś, o co nigdy by się nie podejrzewała. W końcu przestała być niewolnicą.
Postąpiła krok w ciemność i nagle straciła grunt pod nogami. Z krzykiem zaczęła lecieć w dół. Zamknęła oczy i czekała, aż spadnie na ziemie, łamiąc sobie wszystkie kości. Otulił ją pęd zimnego powietrza, który szargał włosy i przyprawiał o gęsią skórkę, aż nagle przez chwilę zrobiło się ciepło, a potem z głośnym krzykiem wpadła do wody. Unosiła się pod wodą, bypo chwili wypłynąć na powierzchnię,krztusząc się, kaszląc i parskając. Jednak wiedziała już, że przeszła próbę, bo znalazła się w lesie nair. Powoli ruszyła w kierunku brzegu, na którym stały nairy, Des, a także Asarlai.
CZYTASZ
Mroczny Władca ✔
FantasyHISTORIA WYMAGA KOREKTY. Żył w ukryciu, codziennie zmagając się z bólem po stracie duszy. Najważniejsza część każdej żyjącej istoty przyprawiała go o niewyobrażalne cierpienie. W końcu jednak bogowie upominają się o niego i stawiają na jego drodze p...