(poprawiony)
Narrator
Dalej pamiętała dotyk jego ust na swoich i to mrowienie w nich, gdy już się od siebie odsunęli. Pamiętała swoje ciężko bijące serce i gorącą krew, płynącą przez żyły. Pamiętała zawroty głowy, gdy byli coraz bliżej i bliżej. Pamiętała, że to nic nie znaczyło. To była jedynie idealna ucieczka. I to najbardziej bolało.
Scarlette nie mogła pogodzić się z faktem, że traktowała Caluma jak swojego rodzaju ucieczkę. Nie miała gwarancji, że on nie robił tego samego, jednak czuła się źle. Tak piekielnie źle, wykorzystując go. Być może, gdzieś po drodze zaczęła żywić jakieś głębsze uczucia względem bruneta, jednak to było tylko przejściowe. Gdyż oni nigdy nie mogliby stworzyć czegoś trwałego.
Złamany chłopak, spotkał złamaną dziewczynę. Piękna historia miłosna, z rodzinnym dramatem w tle. Cóż, to nigdy nie miało tak być. Nigdzie w gwiazdach nie zostało dla nich zapisane żyć długo i szczęśliwie. W takim czy innym tego zdania znaczeniu.
- To już pewne? – kobieta wydawała się być szczerze zmartwioną.
Blondynka westchnęła, odgarniając z oczu włosy. Serce dalej biło jej mocno, choć już przekazała to, co planowała. Jej wzrok niespokojnie latał po całym pomieszczeniu, szukając jakiegoś punktu zaczepienia. Niczego takiego nie było w pobliżu.
- Tak, już postanowiłam. – odparła w końcu, nieco drżącym głosem. – Nie jestem pewna czy sobie poradzisz, ale ja już tak dłużej nie mogę. To wszyscy trwało zbyt długo. Mam dość.
- Scarlette, rozumiem, że jest ciężko, ale..
- Nie, mamo. – zaprzeczyła twardo blondynka. – Nie ma już żadnego ale. Podjęłam decyzję, jedną z niewielu, które mogłam w życiu podjąć sama i tak zadecydowałam. Tak będzie lepiej dla wszystkich.
- Będziesz chociaż tęsknić? Dzwonić? Pisać?
- Nie wiem. – Blue pokręciła głową, nadludzką siłą starając się zahamować łzy, które wręcz pchały się do jej oczu. – Nie wiem, ja... Chcę zapomnieć, tak będzie najlepiej. Nie mogę zacząć od nowa, wciąż przypominając sobie przeszłość.
- Jestem twoją matką! – kobieta zakryła usta dłonią, uciszając szloch.
- A ja twoją córką. Powinnaś się nad tym wszystkim zastanowić jeszcze raz.
*
Od Matt:
Moglibyśmy pogadać? Dawno nie rozmawialiśmy.
Scarlette wrzuciła telefon między kołdrę i poduszki, próbując powstrzymać napływający gniew. Matthew tak po prostu napisał, jak gdyby nigdy nic. Zrobił te wszystkie rzeczy, a później zwyczajnie napisał.
- Jakim trzeba być idiotą? – rzuciła dziewczyna, sama do siebie, przegrzebując szafę. – Nie wierzę, jak kiedykolwiek mogłam się w nim zakochać. Scarlette – zwróciła się do siebie samej, przypasowując przed lustrem bluzkę do ciała. – jesteś kretynką. Skończoną kretynką, wiesz?
Blondynka uderzyła się otwartą dłonią w czoło, następnie załamując ręce. Jesteś nienormalna, gadając do siebie, szeptał jej jakiś głosik w głowie. Tak, być może taka właśnie była. Może to był sekret wszystkich złamanych ludzi – nienormalność. Być może to pozwalało im istnieć i mieć nadzieję na lepsze jutro. Kto wie?
CZYTASZ
Scary blood | c.h ✔
Фанфик"Ponieważ mam serce czarne jak smoła A pod nim huragan Próbujący nas rozdzielić" TW; przemoc, alkohol, narkotyki, samookaleczanie, niepełna rodzina, gwałt, różnorakie zaburzenia (elementy te mogą pojawić się w mniej lub bardziej oczywisty sposób w...