(poprawiony)
Narrator
Kobieta chodziła od ściany do ściany, próbując opanować mocno bijące serce. Na jej policzkach wciąż widniały świeże ślady łez, a powieki opuchnięte były od płaczu. Nie spała od kilku dni, mało jadła i rzadko otwierała okna, nie mówiąc o wychodzeniu na zewnątrz.
W całym swoim życiu nie wyglądała ani nie czuła się gorzej. Nawet po śmierci Candy umiała się pozbierać i pokazać ludziom, że nie jest taka słaba, jak wszystkim się zdawało. Jednak taka właśnie była – wtedy przybrała maskę obojętności, nie pozwalała sobie na zbyt długi płacz ani zbyt głęboką żałobę. Po tygodniu wróciła do pracy, wychodziła na zakupy, udawała radosną, młodą kobietę.
Lecz w środku była złamana, rozbita na tysiące maleńkich kawałeczków. Z dnia na dzień coraz bardziej zamykała się w sobie, wynajdywała nowe powody, by nazwać swoje życie okrutnym. Zepsuła to, co było między nią a córką. Jej relacja z mężem również nie należała do najlepszych. Starała się być przykładną matką, ale, tak naprawdę, to nigdy jej się udało. Nigdy nie wychowała swoich dzieci tak, jak tego chciała.
- Mamusiu, a gdy już dorosnę, zostanę gimnastyczką? Tatuś mówi, że to jest możliwe. – wielkie, orzechowe oczy wpatrywały się w nią.
Obdarzyła córkę pięknym uśmiechem, podsuwając pod jej nos talerz z kanapkami oraz kubek herbaty.
- Oczywiście myszko. Będziesz, kimkolwiek zechcesz. – pogłaskała blondynkę po włosach, wpatrując się w jasne kosmyki nieco dłużej. Były tak bardzo podobne do jej własnych.
- A jeśli mi się to nie uda?
- Uda. – zapewniła kobieta. – A jeśli nie... to zrobię wszystko, żeby to naprawić. Obiecuję.
Ocknęła się ze wspomnień, słysząc trzask drzwi. Opuściła kuchnię, w której dotychczas stała, a jej wzrok momentalnie wylądował na Danielu. Pamiętała, kiedy się w nim zakochała; pamiętała wszystkie te razy, gdy kupował jej kwiaty i mówił, że ją kocha. Kłamał. Zobaczyła to dopiero po tylu latach małżeństwa.
Nie było między nimi żadnej chemii, żadnego przyciągania. Ona robiła zakupy, gotowała, sprzątała, wychowywała dzieci. On pracował. Co kilka tygodni brał maluchy na plac zabaw, gdzie przez czterdzieści minut grzał ławkę, wpatrując się w niebo, aby następnie wrócić do domu i umówić się z kumplami.
Kiedy powiedziała, że też chce zarabiać – wyśmiał ją. Christina zajęła się pracą w recepcji jednego z kalifornijskich hoteli, odrywając się od domowej rutyny. Dzieci przestały być na pierwszym planie, pojawiło się też coś poza czterema ścianami.
Później spędzała czas z dziećmi i mężem tylko wtedy, gdy przypadkiem wpadli na siebie w domu lub usiedli razem przy stole w nieliczne, niedzielne wieczory. Z głośnych brzdąców, Tyler i Scarlette przekształcili się w skryte w sobie osoby, o których matka nie wiedziała prawie nic. Nie wiedziała, że jej syn powoli zaczyna wpadać w nałóg.
Jakiś czas później urodziła się Candy, całkiem przypadkiem. Daniel tego nie rozumiał, nie pamiętał dnia, kiedy ostatnio poszedł ze swoją żoną do łóżka, ale uznał, że po prostu musiał wyrzucić to z pamięci – jakby było to rutynowe zajęcie, którego po pewnym czasie już tak dokładnie i sumiennie się nie rejestruje.
A gdy Candy umarła... wszyscy wytykali się nawzajem palcami, oskarżając o śmierć dziecka i nikt nie znał prawdy. Do tej pory, nikt nie poznał prawdy.
CZYTASZ
Scary blood | c.h ✔
Fiksi Penggemar"Ponieważ mam serce czarne jak smoła A pod nim huragan Próbujący nas rozdzielić" TW; przemoc, alkohol, narkotyki, samookaleczanie, niepełna rodzina, gwałt, różnorakie zaburzenia (elementy te mogą pojawić się w mniej lub bardziej oczywisty sposób w...