Ja*V może już odwieziesz mnie do domu?
No wiesz jest już 22:15.
V*jasne ,jak sobie życzysz.
Wstaliśmy i wyruszyliśmy w drogę powrotną do domu.
Kiedy byliśmy już na miejscu .
Ja*dziękuję za wspaniałą kolację.
V*nie ma za co Tori.
Z tobą wszystko.
Tym razem ,nie spodziewałam się takiego ruchu ze strony mojego przyjaciela.
Tae nadgryzł wargę i szybko mnie pocałował.
V*oj rany,Tori wybacz ja nie chciałem, to jakoś samo wyszło,przepraszam.
Ja zaśmiałam się i rzekłam.
Ja*nic się nie stało, wsumie to przywykłam do tego i to było całkiem fajne ,więc nic nie szkodzi.
V*to dobrze,że Cię tym pocałunkiem nie zraziłem.
Dałam mu buziaka w policzek i powiedziałam.
Ja*dobranoc i jeszcze raz dziękuję.
V*dobranoc.
(Pani mojego życia -szepnął).
Po pożegnaniu się oraz wejściu do domu, umyłam się i poszłam spać.