Cały czas trzymałam się bardzo blisko kookiego ,ponieważ nadal się bałam, choć nawet nie wiem czego.
Na szczęście szybko wróciliśmy na pole biwakowe .
Położyliśmy drewno i usiedliśmy, ja cały czas byłam koło przyjaciela.
Junkook*Tori Ty nadal się boisz prawda?
Ja*Tak ,ale sama nie wiem czego ,skoro Ty tu jesteś.
Junkook*może ci coś zaśpiewam? Co ty na to?
Ja*z wielką chęcią.
Junkook*a co mam ci zaśpiewać?
Wybieraj.
Ja*hmmm... no niech się zastanowię?,o już wiem jak byś mógł to "For you,,.
Junkook*wedle życzenia.
Mówiąc te słowa uśmiechnął się i po chwili zaczął śpiewać.
Ja położyłam się na nim wygodnie i czułam się jak w domu ,dosłownie tylko było lepiej z tym ,że była ze mną osoba którą naprawdę kochałam.