Wybaczcie że tak późno! Myślałam że wyrobię się do trzynastej niestety ale mi się nie udało. Życzę wam miłego czytania. Mam nadzieję że rozdział się wam spodoba. Ps piosenka która jest w mediach towarzyszyła mi przez cały proces tworzenia tego rozdziału.
Rozdział zawiera 26053 słowa.
#Teo#
- Wszyscy powiadomieni? - zapytałam patrząc na wszystkich gryfonów zebranych w naszym salonie. Razem z Huncwotami i Lilką staliśmy na małym podeście wyczarowanym przez Remusa. Każdy uczeń z naszego domu usiadł przed nami aby lepiej nas widzieć. Zabawnie to wyglądało.
- Hufflepuff jest z nami. Amy i Diggory ze swoimi przyjaciółmi wszystko załatwili. Dzieciaki od pierwszej do czwartej klasy wiedzą że będą w PŻ. Czekają tylko na świstokliki. - zawiadomił Jordan stając na baczność czym rozbawił każdego obecnego.
- Scarlett i Melody poinformowały Krukonów. Ravenclaw również jest z nami. Wszyscy czwartoklasiści zapisali się na turniej. Nie chcą siedzieć bezczynnie w PŻ z klasami od trzeciej w dół. - powiedziała Dorcas siedząc jak na szpilkach w fotelu.
- Slytherin jest w gotowości. Bynajmniej jego połowa. Wiedzą co się szykuje i są zadowoleni z pomysłu chronienia młodszych. - dodał Frank a ja westchnęłam.
- Dopilnowaliście aby Lucjusz Malfoy i jego banda o niczym nie wiedziała? Co jak co ale tego blondasa nie chce mieć na sumieniu przez jego cudowny charakterek. - zadałam kolejne pytanie z przesadnie słodkim uśmiechem. Wszyscy wybuchli śmiechem widząc moją skwaszoną minę jaką zrobiłam po tym pytaniu.
- Wiedzą że coś knujemy ale nie wiedzą co. Tym zajęliśmy się osobiście. - wyjaśnił James uśmiechając się złośliwie co i mi się udzieliło.
- No i dobrze. Breloczki gotowe? - mruknęłam zwracając swój wzrok na Lilkę i Remusa.
- Skopiowane i zaczarowane. Czekają tylko na właścicieli. - odpowiedział Lunatyk wskazując na dwa całkiem pokaźne worki.
- Niezła robota. Teraz czekamy na przedstawicieli domów. Musimy rozdać breloczki i ustalić ile osób będzie na dzisiejszym turnieju. - stwierdziłam i usiadłam po turecku na podeściku.
- Ale został nam jeszcze jeden problem. - mruknął Syriusz siadając obok mnie. Uniosłam brwi i spojrzałam na niego pytająco.
- Nauczyciele zaczynają coś podejrzewać. Dzisiaj cały Gryffindor przesiedział w wieży. Zaczynają się niepokoić naszą nieobecnością na korytarzach. - wyjaśnił a ja pomasowałam czoło myśląc zaciekle.
- Rozumiem. Zróbmy tak. Klasy od pierwszej do trzeciej wyjdą z wieży i zachowują się jakby nigdy nic. Osoby z czwartej które nie biorą udziału w turnieju mają do nich dołączyć i dopilnować aby żaden nauczyciel niczego nie podejrzewał. Piąta klasa niech idzie z Syriuszem i Jamesem przygotować PŻ. Szósta niech podzieli się na połowę. Jedna niech mi pomoże rozdzielać te breloczki a druga ma pilnować młodszych będących na zewnątrz. - zadecydowałam i obserwowałam jak każdy robi to co zostało mu wyznaczone. Widząc parę osób z szóstej klasy wskazałam im kąt salonu gdzie czekały cztery kolorowe kosze. Każdy miał kolor domu Hogwartu.
- Tutaj macie listę uczniów którzy mają dostać breloczki. - wyjaśniła Molly podając długą rolkę pergaminu grupie szóstoklasistów. Widząc z jakim zapałem zabierają się do pracy aż się uśmiechnęłam.
- A co z nami? - zapytał Peter wskazując na siebie i innych siódmoklasistów. Złapałam się za nasadę nosa i rozejrzałam po reszcie uczniów którzy czekali na mój odzew.
CZYTASZ
Huncwoci i Historia Tygrysa
FanficWszedłem do naszego dormitorium i usiadłem na swoim łóżku wzdychając ciężko. Co ja zrobiłem. Czemu ja to powiedziałem? Ten gniew w jej oczach! Merlinie! Jestem idiotą -No nie wierzę. Syriusz Black największy casanova w Hogwarcie nie umiał odpyskować...