Luke POV
Tak jak mówił lekarz, Dylan po trzech dniach wrócił zdrowy do domu z nadmiarem energii, przez co cały dzień męczył mnie i Rose byśmy się z nim bawili. Przez te dni Rose cały czas przy nim siedziała, dlatego jak to ujęła "muszę teraz nadrobić zaległości, bo nie długo są egzaminy" no i siedzi w sypialni od rana i się uczy. Na początku proponowałem jej aby najpierw odpoczęła po nieprzespanych nocach, ale ta jest uparta i postawiła na swoim. Nagle usłyszałem dzwonek jej telefonu, który po chwili odebrała. Po kilku minutach wybiegła z pokoju i zaczęła ubierać buty.
- Luke, zajmiesz się nim? Muszę szybko pojechać do szpitala.
- Ale co się stało? - spytałem zdziwiony.
- Był jakiś wypadek, w którym ucierpiało bardzo dużo ludzi i wiozą ich do nas, dlatego wezwali wszystkich lekarzy i praktykantów.
- Oh... okay, tylko ja nie wiem co i jak... - szepnąłem cicho i spuściłem wzrok.
Bo przecież jestem jego ojcem, a nie mam pojęci jak mam się nim zająć.
- Ej, dasz radę. Jak coś to dzwon do Mike'a, bo Dylan już z nim kiedyś został, więc powinien pamiętać co i jak, albo poczekaj aż Sam wróci, bo z tego co pamiętam to za dwie godziny kończy wykłady.
Po tych słowach pocałowała mnie w usta, Dylan'a w czoło, po czym wybiegła z domu.
Rose POV
Uczyłam się do egzaminów, gdy zadzwonił mój telefon. Okazało się, że był jakiś wybuch i potrzebują pomocy każdej pary rąk. Powiedziałam Luke'owi, że to zwykły wypadek, by się nie martwił. Mam nadzieję, że da radę zająć się Dylan'em.
- Nasza grupa ma jechać na miejsce wypadku - usłyszałam głos Matt'a.
Matt jest to jeden z praktykantów, który jest ze mną w grupie. Oboje chcemy być chirurgami, a że studiujemy na tym samym uniwersytecie to razem się uczymy. W końcu skończyło się tym, że się zaprzyjaźniliśmy. A jeżeli chodzi o jego wygląd, to jest wysokim brunetem o czekoladowych oczach. Z natury jest dupkiem, ale dla przyjaciół potrafi być miły i troskliwy.
- Gdzie jest Tom? - spytałam, gdy wsiedliśmy do karetki.
Tom też jest w naszej grupie, ale chce zostać ginekologiem. Jest wysokim blondynem o zielonych oczach. Bardzo szybko zawiera nowe znajomości i szybko się do nich przywiązuje. Jest miły i przyjazny, ale lubi sobie wypić.
- Jest już na miejscu. Dołączyli go do innej grupy, dlatego dziś jesteśmy we dwójkę.
Po jakiś 10 minutach dojechaliśmy na.
- Collins! Jonson! Pomóżcie wynosić ludzi - usłyszeliśmy głos naszego ordynatora.
Nie zastanawiając się długo, wzięliśmy nosze i pobiegliśmy do budynku.
- Bądźcie ostrożni, budynek może się w każdej chwili zawalić, więc jak coś was zaniepokoi to od razu stamtąd uciekajcie - powiedział nasz szef przez krótkofalówkę.
Przez pierwsze kilka minut krążyliśmy na parterze, aż w końcu dostrzegliśmy nieprzytomnego mężczyznę, do którego od razu podbiegliśmy. Potrząsnęłam nim lekko, ale nie zareagował. Nachyliłam się nad jego ustami, ale nic nie usłyszałam.
- Biegnij po pomoc! - krzyknęłam do Matt'a i zaczęłam reanimacje.
Nie wiem ile czasu minęło, ale przed oczami zaczęły pojawiać mi się mroczki. Nie dość, e byłam zmęczona to jeszcze w powietrzu unosi się pył, przez co ciężko się oddycha. Chciałam uratować tego mężczyznę, więc nie zaprzestałam reanimacji. Nagle poczułam jak zdrętwiały mi ręce, a przed oczami zrobiło mi się ciemno.
Luke POV
Rose wyszła z domu ponad godzinę temu, a Dylan przez cały ten czas bawi się zabawkami na dywanie. Nagle do domu weszła Sam, a za nią reszta chłopaków.
- Wuja Mike! - krzyknął chłopiec i rzucając wszystkie zabawki, podbiegł do zielonowłosego.
- Gdzie zgubiłeś mamusie? - spytał Cliffo, czochrając blondyna po włosach.
- Pojechała do szpitala - powiedziałem i wszyscy razem poszliśmy do salonu.
- A ona nie miała się uczyć? - spytała zdziwiona Sam.
- Uczyła się od rana, ale jakąś godzinę temu wezwali ją do szpitala.
- Eh... ostatnio cały czas zmęczona chodzi i niewyspana. Zanim się jeszcze spotkaliśmy to rano chodziła na uczelnię, potem do szpitala, a w weekendy do kawiarni. Z tego co wiem już z niej zrezygnowała. Często uczyła się po nocach, bo wciągu dnia nie miała czasu.
- Jak tak dalej pójdzie to się w końcu wykończy - powiedział cicho Ashton - ej, a słyszeliście o tym wybuchu kilka przecznic stąd?
- Coś mówili w TV, ale nie słuchałem - odpowiedział Calum.
- Podobno jest tylu rannych, że wezwali wszystkie karetki z pobliskich szpitali.
- Czekaj! Rose powiedziała, że musi jechać do szpitala, bo był jakiś wypadek i jest dużo rannych. Myślicie, że to o to mogło chodzić? - spytałem zaniepokojony.
Nagle telefon Sam zaczął dzwonić.
- Hej Matt, co jest?
Dziewczyna przez chwilę uważnie słuchała, aż w jednej chwili z jej twarzy odpłynęły wszystkie kolory. Gdy skończyła rozmawiać, spojrzała na mnie ze strachem i szepnęła.
- Rose leży w szpitalu...
*************************************************************************
Przepraszam was, że nie dodałam w zeszłym tygodniu, ale miałam dużo kartkówek i musiałam się uczyć. Niestety nie udało mi się napisać 2 rozdziałów, dlatego macie jeden, ale za to dłuższy i więcej się w nim dzieje :D
CZYTASZ
Stracona Miłość
RomantikRose po zerwaniu z Luke'iem przeprowadza się do Melbourne i tam zaczyna nowe życie wraz ze swoją przyjaciółką Sam i nienarodzonym dzieckiem. Co się stanie, gdy po 2 latach 5 seconds of summer zrobi sobie roczną przerwę i zamieszkają w tym samym mieś...