Rozdział 20

6.3K 249 10
                                    

Luke POV

Słysząc słowa Michaela musiałem jak najszybciej wyjść z gabinetu naszego menadżera. Wiem, że Clifford ma cholerną rację i właśnie tego najbardziej się obawiam. To cholernie samolubne i egoistyczne z mojej strony, ale chcę by jechała z nami. Nie chcę jej tu zostawiać. Jej i Dylan'a. Kocham ich ponad wszystko i nie mogę ich znowu stracić. Nie wiedząc gdzie się podziać, ruszyłem w stronę parku, w którym byliśmy rano. Usiadłem na ławce i schowałem twarz w dłonie. Co ja mam zrobić? Jeżeli tu zostanie to nasz związek będzie zagrożony i nie wiadomo czy w ogóle przetrwa. Poza tym będę miał mały kontakt z Dylan'em, który może w przyszłości mieć mi to za złe, że nie było mnie przy nim. Z drugiej strony, jeżeli wymuszę na Rose, żeby z nami pojechała to ona nie spełni swoich marzeń i chłopaki będą na mnie wkurzeni. Dobrze wiem, że oni też chcą by brunetka z nami pojechała, ale to ona ma podjąć decyzję, a nie być do niej zmuszona. Jedyny minus tego, że trasy są bardzo męczące i Rose może się do tego nie przyzwyczaić. Wielogodzinne jeżdżenie tourbus'em robi swoje. Poza tym nie wiem jak na to wszystko zareaguje Dylan.

- Luke? - do rzeczywistości przywrócił mnie głos ukochanej.

- Co ty tu robisz? - spytałem zdziwiony jej obecnością.

- Chyba powinniśmy porozmawiać - szepnęła i usiadła obok mnie.

Przez dłuższy czas siedzieliśmy w ciszy, nie odzywając się do siebie. Oboje nie wiedzieliśmy co powiedzieć, ale w końcu się przełamałem i zacząłem pierwszy.

- Kocham cię Rose. Ciebie i Dylan'a. Wiem, jestem egoistycznym dupkiem, ale nie mogę cię znowu stracić. Błagam cię Rose, pojedź z nami.

- Luke...

- Wiem, że marzyłaś o tym, by zostać chirurgiem, a ja ci to tylko utrudniam, ale robię to w imię miłość. Pomyśl. Jeżeli teraz tu zostaniesz są minimalne szanse, że uda nam się utrzymać nasz związek, a jak pojedziesz ze mną to będziemy ciągle razem, będziemy się wspierać i żadne z nas nie będzie się obawiać czy te drugie nas nie zdradza.

- Uważasz, że mogłabym cię zdradzić? - spytała z wyrzutem i spiorunowała mnie wzrokiem.

- Nie, nie w tym sensie. Po prostu... no... wiesz o co mi chodzi.

- Eh Luke, ale ja...

- Weź pod uwagę Dylan'a. Co on będzie czuł, gdy ja będę ileś tysięcy kilometrów od was.

- Dasz mi wreszcie dojść do słowa?! - krzyknęła zirytowana dziewczyna i zatkała mi buzie ręką.

Spojrzałem na nią zdziwiony. Nie spodziewałem się po niej takiego zachowania.

- Ale... - próbowałem coś powiedzieć, ale jej dłoń skutecznie mi to uniemożliwiała.

- Zamknij się wreszcie! - warknęła i wytarła swoją dłoń w moją bluzkę - Kocham cię wariacie i nie zrezygnuję z nas tak łatwo.

- To znaczy, że...

- Tak. Zgodziłam się! - pisnęła ucieszona, a ja dopiero po chwili zrozumiałem co ona do mnie powiedziała.

- Nawet nie wiesz jak się cieszę! - krzyknąłem uradowany i złączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku.

Ku mojemu zdziwieniu, Rose z cichym piskiem się ode mnie odsunęła.

- Kujesz! - zaśmiała się, a ja wybuchnąłem głośnym śmiechem.

- Rose - powiedziałem poważnie, gdy już się ogarnąłem.

Brunetka spojrzała na mnie nie pewnie.

- Co?

- Kocham cię.

- Ja ciebie też

************************************************************************************

Dzisiaj rozdział będzie krótki, ze względu na to, że w następnym będzie mały przeskok w czasie :D

Stracona MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz