Rozdział 22

6.5K 231 7
                                    

Rose POV

- Wszystko na dziś gotowe? - spytałam Ashton'a.

Byliśmy w trójkę, bo jeszcze Hemmo, który stwierdził, że nie zostawi nas samych, w hotelowym pokoju i omawialiśmy dzisiejszą imprezę niespodziankę dla Calum'a. Tak, dobrze myślicie. Dziś są jego urodziny, dlatego całą naszą ekipą wybieramy się do jednego z najlepszych klubów w LA. Jeżeli chodzi o Dylan'a, to zostaje on w hotelu ze stylistkami, z którymi blondasek złapał dobry kontakt. Na początku miałam obawy, ale chłopcy przekonali mnie, że to dobry pomysł i im ufają. No więc nie miałam zbyt dużego wyboru i na tę noc muszę rozstać się ze swoim synkiem.

- Tak. Powiedziałem Cliffo, żeby poszli sobie pochodzić na mieście, a potem ma go przyprowadzić do "Star" ( nazwa klubu ).

- Okej. To wy zacznijcie się szykować, a ja pójdę jeszcze na chwilę do Dylan'a i...

- Rose! - warknął Luke - Nasz syn jest w dobrych rękach i nie musisz chodzić do niego co 20 minut.

- Ale on ma tylko 2 latka i nigdy nie został z kimś innym na noc - jęknęłam - może się bać, albo...

Miałam jeszcze coś dodać, ale głos mi się załamał, a z oczu popłynęły łzy. Nie minęła minuta, a poczułam oplatające mnie ramiona Luke'a, więc mocno się w niego wtuliłam. 

- Nie płacz kochanie - szepnął i pocałował mnie we włosy - Przecież wiesz, że nie zostawiłbym go w obcych rękach, a dziewczynom na prawdę ufam i wiem, że nasz syn jest z nimi bezpieczny.

- Wiem - powiedziałam już silniejszym głosem i spojrzałam prosto w jego błękitne oczy - ufam ci.

Hemmo tylko się uśmiechnął i złożył na moich wargach delikatny pocałunek. 

- Ej jak nie chcecie się spóźnić to idzie się szykować, a miziacie się na środku salonu! - zawołał Ashton z głupim uśmieszkiem i wyszedł z naszego pokoju.

Pocałowałam jeszcze szybko Luke'a i ruszyłam do swojego pokoju.

***

- Będą tu za 5 minut - powiedział Ashton i schował telefon do kieszeni.

Staliśmy już pod klubem i oczekiwaliśmy naszych przyjaciół. Założyłam czarną sukienkę, która od pasa w dół była rozkloszowana, a do tego czarne szpilki. Makijażu nie miałam jakoś specjalnie mocnego. Pokreśliłam tylko oczy i pomalowałam usta czerwoną szminką. 

- Zaraz przyjdę - zwróciłam się do chłopaków i odeszłam od nich kawałek.

Szybko wyciągnęłam z czarnej kopertówki telefon i już miałam wybrać numer jednej z dziewczyn, która zajmuje się moim synkiem, jednak ktoś postanowił mi przerwać i wyrwać mi telefon z ręki.

- Luke! - krzyknęłam i zgromiłam go wzrokiem. 

- Masz się dobrze bawić, a nie wydzwaniać do dziewczyn co 5 minut - powiedział, a ja spojrzałam na niego błagalnie.

- Ale tylko jeden telefon - poprosiłam, a ten przewrócił oczami i pociągnął mnie w stronę Ashton.

Chwilę później dołączyła do nas pozostała dwójka i wszyscy razem weszliśmy do klubu. Skierowaliśmy się od razu do zarezerwowanej dla nas loży i zostawiliśmy swoje rzeczy, po czym ruszyliśmy do barku by się napić. Szybko złożyliśmy Calum'owi życzenia i poszliśmy się bawić. Oczywiście wszyscy poszli w swoje strony z wyjątkiem Luke'a, który od razu poprosił mnie do tańca. Złapałam go za rękę i poszliśmy na środek parkietu. Przez dłuższy czas bawiliśmy się w rytm muzyki, aż w końcu poinformowałam blondyna, że jestem zmęczona i idę odpocząć. Myślała, że Hemmo pójdzie ze mną, ale gdy tylko usiadłam zorientowałam się, że go nie ma. A niech tylko zobaczę go z jakąś laską to mu nie daruje. Po chwili dosiadł się do mnie wspomniany wcześniej chłopak i Michael, który był już dosyć mocno wstawiony. 

- Gdzie byłeś? - spytałam podejrzliwie.

- Spokojnie kochanie - zaśmiał się - poszedłem po naszego przyjaciela.

Wskazał na Mike'a, który wpatrywał się w tłum ludzi z iskierkami w oczach, by po chwili krzyknąć:

- CASHTON IS REAL! 

Nie wiedząc o co mu chodzi spojrzałam w tym samym kierunku, a po chwili już wiedziałam. Na drugim końcu sali stał Ash i Calum, którzy się całowali.

*******************************************************************

Mamy Cashton ♥♥♥

Wgl specjalnie dla was założyłam nowe konto na Ask'u, więc jeżeli chcecie zadać jakieś pytania bohaterom, albo mi to serdecznie zapraszam. Jak się pewnie łatwo domyślić nazywam się na nim "NudKitty" :D

A co do przyszłych rozdziałów to od 13 lutego mam ferie, więc powinno pojawić się więcej rozdziałów, oczywiście o ile dam radę i nigdzie nie wyjadę.

Stracona MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz