Rose POV
Do wyjazdu chłopaków zostały tylko 2 dni i muszę przyznać, że cholernie się stresuje. Wiem, że zgodziłam się z nimi pojechać w następną trasę, czego nie żałuje, ale boję się, że gdy nie będzie ich teraz przez te 3 miesiące to coś się między nami zmieni. Boję się, że Luke kogoś pozna i jednak mnie zostawi.
- Rose! - z zamyślenia wyrwał mnie głos mojego chłopaka.
Tak. Wróciliśmy do siebie w zeszłym tygodniu z czego niezmiernie się cieszę.
- Co jest? - spytałam, widząc jego zirytowaną minę.
- Mówię do ciebie od 15 minut a ty mnie nie słuchać.
- Przepraszam, ale się zamyśliłam - odpowiedziałam i posłałam mu smutny uśmiech.
- Ej, co jest?
- Nic, po prostu zastanawiam się jak to teraz będzie. Wiem, że będziemy rozmawiać na skype i pisać na kik'u, ale to nie będzie to samo. Wolałabym, żebyś nigdzie nie wyjeżdżał i został ze mną. Z nami.
- Wiem kochanie, ale nic na to nie poradzę - odpowiedział mi cicho Luke i delikatnie pocałował mnie w usta.
- Wstawać gołąbeczki, szkoda zmarnować tak piękny dzień! - krzyknął Calum wpadając do mojego pokoju, budząc przy tym Dylan'a, który od razu zaczął płakać.
- Brawo idioto. Dopiero co zasnął - warknął blondyn i od razu podszedł do naszego syna, żeby go uspokoić
- Sorry - jęknął zestresowany brunet.
- W dupę se wsadź te swoje przeprosiny.
- Luke! - podniosłam na niego głos.
- No co?! Usypialiśmy go ponad 2 godziny, a ten musiał go obudzić - powiedział wkurzony i przytulił do siebie Dylan'a.
- No przepraszam. To są ostatnie dni kiedy możemy być wszyscy razem, więc chce to wykorzystać - wytłumaczył się Hood, a mi zrobiło się głupio, że Luke'a tak na niego naskoczył.
- Calum ma rację - wtrąciłam cicho - zostały nam tylko 2 dni. Wyjdźmy gdzieś i spędźmy ten czas razem.
- Dobra, to idź Hood powiedz chłopakom, że za godzinę widzimy się na dole, a my się ogarniemy - powiedział blondyn i zamknął mu drzwi przed nosem.
Hemmo jeszcze chwile uspokajał naszego synka, a gdy mały w końcu przestał płakać, położył go do łóżeczka, a sam wskoczył na mnie. Dosłownie.
- Złaź ze mnie grubasie. Jesteś za ciężki - jęknęłam i próbowałam go z siebie zepchnąć, ale ten głupek zaczął mnie łaskotać - nie! Luke! Przestań! - starałam się krzyczeć jak najciszej, ale raczej mi to nie wychodziło, bo Dylan się z nas głośno śmiał.
Nagle blondy gwałtownie się nade mną pochylił i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Nie zastanawiając się długo, zarzuciłam mu ręce na szyje i mocniej go do siebie przyciągnęłam.
- Nawet nie wiesz jak będzie mi tego brakować - wyszeptał w moje usta.
- Mi też.
Po policzku spłynęła mi samotna łza, a gdy Hemmo ją zobaczył posłał mi pocieszający uśmiech i szybko ją starł. Przez następną godzinę krzątaliśmy się po mieszkaniu i szykowaliśmy się na spotkanie z naszymi przyjaciółmi. Najdłużej jednak zeszło nam z Dylan'em. Mały cały czas się wiercił i jęczał, że chce się bawić co bardzo utrudniało ubranie go. Gdy w końcu się ze wszystkim uporaliśmy rozbrzmiał telefon Luke'a.
CZYTASZ
Stracona Miłość
RomanceRose po zerwaniu z Luke'iem przeprowadza się do Melbourne i tam zaczyna nowe życie wraz ze swoją przyjaciółką Sam i nienarodzonym dzieckiem. Co się stanie, gdy po 2 latach 5 seconds of summer zrobi sobie roczną przerwę i zamieszkają w tym samym mieś...